nateforma

Jak widać, Nate Diaz dobrze wykorzystał czas przygotowując się do walki z Conorem McGregorem. Amerykanin, pomimo tego, że występuje w kategorii wyżej niż zazwyczaj, prezentuje niezłą formę. Poniżej możecie zobaczyć porównanie do tego jak wyglądał Diaz gdy nie zrobił limitu wagowego przed pojedynkiem z Rafaelem dos Anjosem.

nateporownanie

115 KOMENTARZE

  1. Kurde, szukałem ładnego zdjęcia z UFC 196 z tym jego brzuszkiem, ale nic nie mogłem znaleźć. Przy walce z RDA było podobnie więc skorzystałem.

  2. baju

    Kurde, szukałem ładnego zdjęcia z UFC 196 z tym jego brzuszkiem, ale nic nie mogłem znaleźć. Przy walce z RDA było podobnie więc skorzystałem.

    Jak obstawiasz baju waleczke?

  3. @baju ale to zdjęcie jest trochę przekłamane, bo widać na Embedded, że przed sesją zdjęciową nakurwiał pompeczki, żeby klata była bardziej konkret 😀

  4. Conor pracowal nad cardio do drugiej walki ale Nate po pelnym cyklu treningowym bedzie mial je jescze lepsze niz w pierszej walce, blado widze szanse Mcgregora.

  5. Conor raz w karierze walczył 3 rundy-w2013roku.
    Teraz 5 rund w perspektywie.
    Jak nie ubije Nate'a do 3 rundy,to klapa.

    Muszę przyznać,że dawno nie czekałem z takimi emocjami na walkę

  6. torpedo

    Conor raz w karierze walczył 3 rundy-w2013roku.
    Teraz 5 rund w perspektywie.
    Jak nie ubije Nate'a do 3 rundy,to klapa.

    Muszę przyznać,że dawno nie czekałem z takimi emocjami na walkę

    Chyba kazdy czuje podobnie. Ja tez dawno sie tak nie jaralem walka! I to jest niestety (lub "stety") magia McGregora. Gdyby nie zachowywal sie jak ostatnia parówa przed rewanżem to by nie bylo takiego hajpu 😉

  7. Teraz to jest dużo więcej,bo Rudy jak pierwszy raz przegrał,to mogło być uznane jako wypadek przy pracy,jak teraz padnie,to upadnie.
    Zostanie Mu 145 i modlitwa,żeby Go jakiś kurdupel nie odbił.

    Serio musi mieć mega presję.

  8. Rudy nawet nie ma wyrzezbionego brzucha i generalnie ma paskudna budowe. Diaz wyglada jakby byl od niego dwa razy wiekszy.#NatanieMusiszIzrobiszNaLajcie

  9. @baju nie odpuszczę Ci. Czy według Ciebie Conor dobrze radzi sobie z presją i z jego psycha jest wszystko ok? Oglądałeś konfe, więc wiesz o czym piszę.

  10. Zobaczymy jakie warunki od początku walki postawi przygotowany Diaz, liczę że od początku będzie miał przewagę

  11. Dobrze wygląda,  widać że się nie opirdalał.  Ciekaw jestem niesamowicie jaki skończy się walka. Ale myślę że macgregor wygra.

  12. Orest

    @baju nie odpuszczę Ci. Czy według Ciebie Conor dobrze radzi sobie z presją i z jego psycha jest wszystko ok? Oglądałeś konfe, więc wiesz o czym piszę.

    Na pewno widać po nim to, że nie jest najlepiej jeśli chodzi o jego związki z UFC. Ogólnie dla mnie to do or die dla Conora, nigdy nie miał takiego ognia pod dupą. Jeśli przegra ten pojedynek to straci mega "dźwignię" nad organizacją, 2 przegrane z rzędu i Dana będzie mógł z nim robić co tylko będzie chciał.

    Według mnie trochę się pogubił w tym wszystkim, zamiast trzymać się jednej "strategii" zaczął kombinować ze spóźnieniami, brakami obecności na konferencjach, dziwnymi akcjami i tekstami w stronę swoich "pracodawców" co na pewno nie pomaga. Jeśli wygra rewanż – może próbować dalej "walczyć" z zarządem, ale jeśli przegra… Huh. Z psychą według mnie wszystko ok, ale podejście mu się zmienia i to nie na lepsze. Takie moje zdanie. Chętnie bym o tym pogadał, może jakiś live na fb zrobię, bo to mi net wytrzymuje, wczoraj próbowałem kilkanaście minut zrobić i poszło. 🙂

    Szczerze – strasznie mnie to wkurwia, tak osobiście. Olewa fanów, zapomina skąd ten jego cały hajs i sława, jego zachowania to jedno, ale to właśnie jego sympatycy wkładają mu hajsy do kieszeni, a ten przychodzi na konferencje, żuje gumę przez 3 minuty, pierdoli utarte zdania i rzuca butelkami. Ostatnio moi "idole" zawodzą mnie, nie ukrywam, przykre to. Sam nie zapłaciłem mu nawet $, ale jakby postawić się w roli Irlandczyka, który jeździ za McGregorem na gale, chce pooglądać swojego ulubionego zawodnika, a ten odpierdala takie szopki… Dla mnie to czysty brak szacunku.

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

  13. Orest

    @baju nie odpuszczę Ci. Czy według Ciebie Conor dobrze radzi sobie z presją i z jego psycha jest wszystko ok? Oglądałeś konfe, więc wiesz o czym piszę.

    Na pewno widać po nim to, że nie jest najlepiej jeśli chodzi o jego związki z UFC. Ogólnie dla mnie to do or die dla Conora, nigdy nie miał takiego ognia pod dupą. Jeśli przegra ten pojedynek to straci mega "dźwignię" nad organizacją, 2 przegrane z rzędu i Dana będzie mógł z nim robić co tylko będzie chciał.

    Według mnie trochę się pogubił w tym wszystkim, zamiast trzymać się jednej "strategii" zaczął kombinować ze spóźnieniami, brakami obecności na konferencjach, dziwnymi akcjami i tekstami w stronę swoich "pracodawców" co na pewno nie pomaga. Jeśli wygra rewanż – może próbować dalej "walczyć" z zarządem, ale jeśli przegra… Huh. Z psychą według mnie wszystko ok, ale podejście mu się zmienia i to nie na lepsze. Takie moje zdanie. Chętnie bym o tym pogadał, może jakiś live na fb zrobię, bo to mi net wytrzymuje, wczoraj próbowałem kilkanaście minut zrobić i poszło. 🙂

    Szczerze – strasznie mnie to wkurwia, tak osobiście. Olewa fanów, zapomina skąd ten jego cały hajs i sława, jego zachowania to jedno, ale to właśnie jego sympatycy wkładają mu hajsy do kieszeni, a ten przychodzi na konferencje, żuje gumę przez 3 minuty, pierdoli utarte zdania i rzuca butelkami. Ostatnio moi "idole" zawodzą mnie, nie ukrywam, przykre to. Sam nie zapłaciłem mu nawet $, ale jakby postawić się w roli Irlandczyka, który jeździ za McGregorem na gale, chce pooglądać swojego ulubionego zawodnika, a ten odpierdala takie szopki… Dla mnie to czysty brak szacunku.

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

  14. Jestem za Diazem Diazy to Hard Corowa marka MMA ,a Conor jakby odpuscił pare zachowan i przesadnego bujania i kozaczemia to byłby spoko ziomek bo mam momenty że go nawet troche trawie

  15. Jestem za Diazem Diazy to Hard Corowa marka MMA ,a Conor jakby odpuscił pare zachowan i przesadnego bujania i kozaczemia to byłby spoko ziomek bo mam momenty że go nawet troche trawie

  16. gdybym nie był za Diazami to chcialbym zeby Conor wygral i wrocil na szczyt. Mam nadzieje, ze jak wróci do 145 to nie przejebie, bo to juz bedzie tragedia. Gosc juz jest legendą tego sportu i fajnie by bylo go ogladac na topie przez kolejne 2-3 lata.

  17. gdybym nie był za Diazami to chcialbym zeby Conor wygral i wrocil na szczyt. Mam nadzieje, ze jak wróci do 145 to nie przejebie, bo to juz bedzie tragedia. Gosc juz jest legendą tego sportu i fajnie by bylo go ogladac na topie przez kolejne 2-3 lata.

  18. baju

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

    :beer:

  19. baju

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

    :beer:

  20. nooodles

    gdybym nie był za Diazami to chcialbym zeby Conor wygral i wrocil na szczyt. Mam nadzieje, ze jak wróci do 145 to nie przejebie, bo to juz bedzie tragedia. Gosc juz jest legendą tego sportu i fajnie by bylo go ogladac na topie przez kolejne 2-3 lata.

    taa legenda

  21. nooodles

    gdybym nie był za Diazami to chcialbym zeby Conor wygral i wrocil na szczyt. Mam nadzieje, ze jak wróci do 145 to nie przejebie, bo to juz bedzie tragedia. Gosc juz jest legendą tego sportu i fajnie by bylo go ogladac na topie przez kolejne 2-3 lata.

    taa legenda

  22. WOW Nate niezła forma, chyba nigdy takiej nie miał. Na pewno będzie przełożenie na dyspozycję w walce ;D

    Mnichu

    Chyba kazdy czuje podobnie

    No cóż…nie. Pierwsza walka mnie generalnie mało interesowała, bo była bez sensu sportowego, a wręcz szkodliwa sportowo (blokowanie dywizji). Była na tyle mało ciekawa, że nawet nie chciało mi się na żywo oglądać. Skończyła się bez niespodzianek.
    Druga walka jest jeszcze bardziej bezsensowna, bo o ile pierwsza była na zastępstwo (jedyne jej logiczne uzasadnienie) to tej już kompletnie nic ani od strony logicznej ani sportowej nie broni. Jest mi kompletnie obojętna i traktuję ją jako jakieś zło konieczne, jak walkę Najmana na karcie, które po prostu trzeba przeczekać. Tym bardziej nie zamierzam tu zarywać nocki, znów się skończy bez niespodzianek.

    Gaara

    taa legenda

    Legenda co dostała TSa po walce z Siverem i swojego pasa nigdy nie broniła uciekając po innych wagach 😀

  23. WOW Nate niezła forma, chyba nigdy takiej nie miał. Na pewno będzie przełożenie na dyspozycję w walce ;D

    Mnichu

    Chyba kazdy czuje podobnie

    No cóż…nie. Pierwsza walka mnie generalnie mało interesowała, bo była bez sensu sportowego, a wręcz szkodliwa sportowo (blokowanie dywizji). Była na tyle mało ciekawa, że nawet nie chciało mi się na żywo oglądać. Skończyła się bez niespodzianek.
    Druga walka jest jeszcze bardziej bezsensowna, bo o ile pierwsza była na zastępstwo (jedyne jej logiczne uzasadnienie) to tej już kompletnie nic ani od strony logicznej ani sportowej nie broni. Jest mi kompletnie obojętna i traktuję ją jako jakieś zło konieczne, jak walkę Najmana na karcie, które po prostu trzeba przeczekać. Tym bardziej nie zamierzam tu zarywać nocki, znów się skończy bez niespodzianek.

    Gaara

    taa legenda

    Legenda co dostała TSa po walce z Siverem i swojego pasa nigdy nie broniła uciekając po innych wagach 😀

  24. Mcgregor w drodze do pasa nokautuje swoich rywali w pierwszych rundach. Malo tego, mówi w jaki sposob to zrobi i w ktorej rundzie. Narzuca sobie zajebistą presję a ta presja rośnie z każdym pojedynkiem po którym jego gadanie się potwierdza. W końcu dochodzi prawie na szczyt ale Aldo jak to często bywa nagle "wypada" z walki. Więc bierze walkę z Mendesem. Cała Irlandia patrzy, połowa ludzi w MGM Grand Las Vegas to Irlandczycy a Conor walczy z gościem który mu nie leży i mimo,ze bierze walkę z krótkim wyprzedzeniem to jest dla niego dużym ryzykiem. Mendes rzuca nim jak szmatą ale Mcgregor nadal trzyma się mocno psychicznie i gdy nadchodzi zmęczenie mini Mendesa BUMM Conor wykorzystuje swoją szanse i nokautuje Chada.

    Następnie walka z Aldo. Oczekiwania i presja na Mcgregorze jest jeszcze większa. Jeździ w dodatku po całym świecie promując tą walkę bo pan "Hose" nawet zdania po angielsku nie umie powiedziec. I znowu obiecuje KO w pierwszej rundzie oraz dokładnie w jaki sposób to zrobi. A z z kim walczy ? z najlepszym piórkowym w historii tego sportu, bez porażki w UFC, z jedną porażką 10 lat temu. Aldo walczyl z najelpszymi wygrywał z najlepszymi, za kazdym razem bez cienia wątpliwości. A Mcgregor ? Nie siedzi na topie 10 lat, jest tu dopiero pierwszy raz.

    I nadchodzi moment walki, presja na Irlandczyku ogromna – ale w koncu sam ją sobie stworzył. Ale co to ? Mcgregor wchodzi do walki i się śmieje, emanuje pewnością siebie a Żose który walczył z najlepszymi i cały czas był na szczycie jest cały zesrany. W końcu walka, Aldo idzie jak wściekła świnia do przodu i BUUM po 13 sekundach najlepszy piórkowy w historii leży na deskach.

    Co dalej robi Mcgregor ? idzie kategorię wyżej by się bić o kolejny pas. Ile to pierdolenia słyszeliśmy od długopanujacych mistrzów oraz tych co dopiero pas zdobyli, ze " niedlugo zmienią kategorię wagową zeby być mistrzem dwóch dywizji", taki Jon Jones to juz od 4 lat przechodzi do HW. Nikt jeszcze tego nie zrobił.

    Do tego dodajmy, ze Mcgregor stał się nr 1 PPV, największą gwiazdą. Połowa ludzi go uwielbia a połowa chce zobaczyć jak dostaje wpierdol, nikt nie jest obojętny. Jakby teraz miał przerwę, powiedzmy 2 lata, to gdyby wracał byście robili pod siebie z podniecenia.

    I mówimy o gościu którego bjj jest przeciętne albo słabe, zapasy nie istnieją, kopnięcia przeciętne a tylko boks elitarny a psychika ze stali. Przypominam, ze to nie są czasy PRIDE gdzie gosc z jednym sportem bazowym zostawał mistrzem, dzisiaj zawodnicy są przekrojowi.

    Tak jak dzisiaj wspominamy Fedora, CroCopa czy Wanderleia tak samo za 10 lat ludzie będą wspominali Jonesa, Mcgregora i GSP.

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą postać.

    Teraz czekam na kontargumenty.

    EDIT: aha i zapomniałem dodać, ze nie trenuje u Jacksona tylko w jakims chujowym irlandzkim klubie, gdzie nie ma ani jednego goscia z top 10 z ktorym moglby sparowac

  25. Mcgregor w drodze do pasa nokautuje swoich rywali w pierwszych rundach. Malo tego, mówi w jaki sposob to zrobi i w ktorej rundzie. Narzuca sobie zajebistą presję a ta presja rośnie z każdym pojedynkiem po którym jego gadanie się potwierdza. W końcu dochodzi prawie na szczyt ale Aldo jak to często bywa nagle "wypada" z walki. Więc bierze walkę z Mendesem. Cała Irlandia patrzy, połowa ludzi w MGM Grand Las Vegas to Irlandczycy a Conor walczy z gościem który mu nie leży i mimo,ze bierze walkę z krótkim wyprzedzeniem to jest dla niego dużym ryzykiem. Mendes rzuca nim jak szmatą ale Mcgregor nadal trzyma się mocno psychicznie i gdy nadchodzi zmęczenie mini Mendesa BUMM Conor wykorzystuje swoją szanse i nokautuje Chada.

    Następnie walka z Aldo. Oczekiwania i presja na Mcgregorze jest jeszcze większa. Jeździ w dodatku po całym świecie promując tą walkę bo pan "Hose" nawet zdania po angielsku nie umie powiedziec. I znowu obiecuje KO w pierwszej rundzie oraz dokładnie w jaki sposób to zrobi. A z z kim walczy ? z najlepszym piórkowym w historii tego sportu, bez porażki w UFC, z jedną porażką 10 lat temu. Aldo walczyl z najelpszymi wygrywał z najlepszymi, za kazdym razem bez cienia wątpliwości. A Mcgregor ? Nie siedzi na topie 10 lat, jest tu dopiero pierwszy raz.

    I nadchodzi moment walki, presja na Irlandczyku ogromna – ale w koncu sam ją sobie stworzył. Ale co to ? Mcgregor wchodzi do walki i się śmieje, emanuje pewnością siebie a Żose który walczył z najlepszymi i cały czas był na szczycie jest cały zesrany. W końcu walka, Aldo idzie jak wściekła świnia do przodu i BUUM po 13 sekundach najlepszy piórkowy w historii leży na deskach.

    Co dalej robi Mcgregor ? idzie kategorię wyżej by się bić o kolejny pas. Ile to pierdolenia słyszeliśmy od długopanujacych mistrzów oraz tych co dopiero pas zdobyli, ze " niedlugo zmienią kategorię wagową zeby być mistrzem dwóch dywizji", taki Jon Jones to juz od 4 lat przechodzi do HW. Nikt jeszcze tego nie zrobił.

    Do tego dodajmy, ze Mcgregor stał się nr 1 PPV, największą gwiazdą. Połowa ludzi go uwielbia a połowa chce zobaczyć jak dostaje wpierdol, nikt nie jest obojętny. Jakby teraz miał przerwę, powiedzmy 2 lata, to gdyby wracał byście robili pod siebie z podniecenia.

    I mówimy o gościu którego bjj jest przeciętne albo słabe, zapasy nie istnieją, kopnięcia przeciętne a tylko boks elitarny a psychika ze stali. Przypominam, ze to nie są czasy PRIDE gdzie gosc z jednym sportem bazowym zostawał mistrzem, dzisiaj zawodnicy są przekrojowi.

    Tak jak dzisiaj wspominamy Fedora, CroCopa czy Wanderleia tak samo za 10 lat ludzie będą wspominali Jonesa, Mcgregora i GSP.

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą postać.

    Teraz czekam na kontargumenty.

    EDIT: aha i zapomniałem dodać, ze nie trenuje u Jacksona tylko w jakims chujowym irlandzkim klubie, gdzie nie ma ani jednego goscia z top 10 z ktorym moglby sparowac

  26. Ej @baju teraz mnie wkurwiles:evil: wymieniles 3 osoby a mnie i conajmniej jeszcze kilku fanow pominales… Karny k… dla Ciebie:wink: w kazdej walce za Conorem choc psychofanem nie jestem:werdum: ale po prostu lubie go kurwa choc bardziej jego styl walki. Albo bedziemy plakac w niedziele rano albo drzec pizdy tu na forum…

  27. Ej @baju teraz mnie wkurwiles:evil: wymieniles 3 osoby a mnie i conajmniej jeszcze kilku fanow pominales… Karny k… dla Ciebie:wink: w kazdej walce za Conorem choc psychofanem nie jestem:werdum: ale po prostu lubie go kurwa choc bardziej jego styl walki. Albo bedziemy plakac w niedziele rano albo drzec pizdy tu na forum…

  28. nooodles

    Mcgregor w drodze do pasa nokautuje swoich rywali w pierwszych rundach. Malo tego, mówi w jaki sposob to zrobi i w ktorej rundzie. Narzuca sobie zajebistą presję a ta presja rośnie z każdym pojedynkiem po którym jego gadanie się potwierdza. W końcu dochodzi prawie na szczyt ale Aldo jak to często bywa nagle "wypada" z walki. Więc bierze walkę z Mendesem. Cała Irlandia patrzy, połowa ludzi w MGM Grand Las Vegas to Irlandczycy a Conor walczy z gościem który mu nie leży i mimo,ze bierze walkę z krótkim wyprzedzeniem to jest dla niego dużym ryzykiem. Mendes rzuca nim jak szmatą ale Mcgregor nadal trzyma się mocno psychicznie i gdy nadchodzi zmęczenie mini Mendesa BUMM Conor wykorzystuje swoją szanse i nokautuje Chada.

    Następnie walka z Aldo. Oczekiwania i presja na Mcgregorze jest jeszcze większa. Jeździ w dodatku po całym świecie promując tą walkę bo pan "Hose" nawet zdania po angielsku nie umie powiedziec. I znowu obiecuje KO w pierwszej rundzie oraz dokładnie w jaki sposób to zrobi. A z z kim walczy ? z najlepszym piórkowym w historii tego sportu, bez porażki w UFC, z jedną porażką 10 lat temu. Aldo walczyl z najelpszymi wygrywał z najlepszymi, za kazdym razem bez cienia wątpliwości. A Mcgregor ? Nie siedzi na topie 10 lat, jest tu dopiero pierwszy raz.

    I nadchodzi moment walki, presja na Irlandczyku ogromna – ale w koncu sam ją sobie stworzył. Ale co to ? Mcgregor wchodzi do walki i się śmieje, emanuje pewnością siebie a Żose który walczył z najlepszymi i cały czas był na szczycie jest cały zesrany. W końcu walka, Aldo idzie jak wściekła świnia do przodu i BUUM po 13 sekundach najlepszy piórkowy w historii leży na deskach.

    Co dalej robi Mcgregor ? idzie kategorię wyżej by się bić o kolejny pas. Ile to pierdolenia słyszeliśmy od długopanujacych mistrzów oraz tych co dopiero pas zdobyli, ze " niedlugo zmienią kategorię wagową zeby być mistrzem dwóch dywizji", taki Jon Jones to juz od 4 lat przechodzi do HW. Nikt jeszcze tego nie zrobił.

    Do tego dodajmy, ze Mcgregor stał się nr 1 PPV, największą gwiazdą. Połowa ludzi go uwielbia a połowa chce zobaczyć jak dostaje wpierdol, nikt nie jest obojętny. Jakby teraz miał przerwę, powiedzmy 2 lata, to gdyby wracał byście robili pod siebie z podniecenia.

    I mówimy o gościu którego bjj jest przeciętne albo słabe, zapasy nie istnieją, kopnięcia przeciętne a tylko boks elitarny a psychika ze stali. Przypominam, ze to nie są czasy PRIDE gdzie gosc z jednym sportem bazowym zostawał mistrzem, dzisiaj zawodnicy są przekrojowi.

    Tak jak dzisiaj wspominamy Fedora, CroCopa czy Wanderleia tak samo za 10 lat ludzie będą wspominali Jonesa, Mcgregora i GSP.

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą postać.

    Teraz czekam na kontargumenty.

    wiekszosc twoich argumentow opiera sie na tym, ze on cos tam gada, a ja tego w ogole nie biore pod uwage, sam sport, tylko walki. wiec jestem ciekaw czy twoim zdaniem jones po wygranej walce o pas, tez stal sie legenda? czy w ogole nia jest, nawet teraz po tylu obronach? na status legendy trzeba sobie zapracowac wielokrotna obrona pasa, a nie jego zdobyciem

  29. nooodles

    Mcgregor w drodze do pasa nokautuje swoich rywali w pierwszych rundach. Malo tego, mówi w jaki sposob to zrobi i w ktorej rundzie. Narzuca sobie zajebistą presję a ta presja rośnie z każdym pojedynkiem po którym jego gadanie się potwierdza. W końcu dochodzi prawie na szczyt ale Aldo jak to często bywa nagle "wypada" z walki. Więc bierze walkę z Mendesem. Cała Irlandia patrzy, połowa ludzi w MGM Grand Las Vegas to Irlandczycy a Conor walczy z gościem który mu nie leży i mimo,ze bierze walkę z krótkim wyprzedzeniem to jest dla niego dużym ryzykiem. Mendes rzuca nim jak szmatą ale Mcgregor nadal trzyma się mocno psychicznie i gdy nadchodzi zmęczenie mini Mendesa BUMM Conor wykorzystuje swoją szanse i nokautuje Chada.

    Następnie walka z Aldo. Oczekiwania i presja na Mcgregorze jest jeszcze większa. Jeździ w dodatku po całym świecie promując tą walkę bo pan "Hose" nawet zdania po angielsku nie umie powiedziec. I znowu obiecuje KO w pierwszej rundzie oraz dokładnie w jaki sposób to zrobi. A z z kim walczy ? z najlepszym piórkowym w historii tego sportu, bez porażki w UFC, z jedną porażką 10 lat temu. Aldo walczyl z najelpszymi wygrywał z najlepszymi, za kazdym razem bez cienia wątpliwości. A Mcgregor ? Nie siedzi na topie 10 lat, jest tu dopiero pierwszy raz.

    I nadchodzi moment walki, presja na Irlandczyku ogromna – ale w koncu sam ją sobie stworzył. Ale co to ? Mcgregor wchodzi do walki i się śmieje, emanuje pewnością siebie a Żose który walczył z najlepszymi i cały czas był na szczycie jest cały zesrany. W końcu walka, Aldo idzie jak wściekła świnia do przodu i BUUM po 13 sekundach najlepszy piórkowy w historii leży na deskach.

    Co dalej robi Mcgregor ? idzie kategorię wyżej by się bić o kolejny pas. Ile to pierdolenia słyszeliśmy od długopanujacych mistrzów oraz tych co dopiero pas zdobyli, ze " niedlugo zmienią kategorię wagową zeby być mistrzem dwóch dywizji", taki Jon Jones to juz od 4 lat przechodzi do HW. Nikt jeszcze tego nie zrobił.

    Do tego dodajmy, ze Mcgregor stał się nr 1 PPV, największą gwiazdą. Połowa ludzi go uwielbia a połowa chce zobaczyć jak dostaje wpierdol, nikt nie jest obojętny. Jakby teraz miał przerwę, powiedzmy 2 lata, to gdyby wracał byście robili pod siebie z podniecenia.

    I mówimy o gościu którego bjj jest przeciętne albo słabe, zapasy nie istnieją, kopnięcia przeciętne a tylko boks elitarny a psychika ze stali. Przypominam, ze to nie są czasy PRIDE gdzie gosc z jednym sportem bazowym zostawał mistrzem, dzisiaj zawodnicy są przekrojowi.

    Tak jak dzisiaj wspominamy Fedora, CroCopa czy Wanderleia tak samo za 10 lat ludzie będą wspominali Jonesa, Mcgregora i GSP.

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą postać.

    Teraz czekam na kontargumenty.

    wiekszosc twoich argumentow opiera sie na tym, ze on cos tam gada, a ja tego w ogole nie biore pod uwage, sam sport, tylko walki. wiec jestem ciekaw czy twoim zdaniem jones po wygranej walce o pas, tez stal sie legenda? czy w ogole nia jest, nawet teraz po tylu obronach? na status legendy trzeba sobie zapracowac wielokrotna obrona pasa, a nie jego zdobyciem

  30. Grubas

    Ej @baju teraz mnie wkurwiles:evil: wymieniles 3 osoby a mnie i conajmniej jeszcze kilku fanow pominales… Karny k… dla Ciebie:wink: w kazdej walce za Conorem choc psychofanem nie jestem:werdum: ale po prostu lubie go kurwa choc bardziej jego styl walki. Albo bedziemy plakac w niedziele rano albo drzec pizdy tu na forum…

    Haha, wiem, dopiero po napisaniu posta pomyślałem o szerszym gronie. Na czacie na pewno będzie natłok Diazów. :C

    Kaczy też za Conorem. Świat się kończy.

  31. Grubas

    Ej @baju teraz mnie wkurwiles:evil: wymieniles 3 osoby a mnie i conajmniej jeszcze kilku fanow pominales… Karny k… dla Ciebie:wink: w kazdej walce za Conorem choc psychofanem nie jestem:werdum: ale po prostu lubie go kurwa choc bardziej jego styl walki. Albo bedziemy plakac w niedziele rano albo drzec pizdy tu na forum…

    Haha, wiem, dopiero po napisaniu posta pomyślałem o szerszym gronie. Na czacie na pewno będzie natłok Diazów. :C

    Kaczy też za Conorem. Świat się kończy.

  32. @Gaara

    pewnie, ze Jones jest legendą, zarazykowalbym, ze największą jaka się pojawiła w tym sporcie. Nie mam wątpliwości.

    Jones stał się legendą poprzez swoje niesamowite walki i dominacje. Mcgregor przez sposob jaki doszedł na szczyt i kims jest dzisiaj w tym sporcie

  33. @Gaara

    pewnie, ze Jones jest legendą, zarazykowalbym, ze największą jaka się pojawiła w tym sporcie. Nie mam wątpliwości.

    Jones stał się legendą poprzez swoje niesamowite walki i dominacje. Mcgregor przez sposob jaki doszedł na szczyt i kims jest dzisiaj w tym sporcie

  34. nooodles

    @Gaara

    pewnie, ze Jones jest legendą, zarazykowalbym, ze największą jaka się pojawiła w tym sporcie. Nie mam wątpliwości.

    Jones stał się legendą poprzez swoje niesamowite walki i dominacje. Mcgregor w sposob jaki doszedł na szczyt

    dlaa mnie conur moglby sie stac legenda, jak kazdy, ale dopiero po wielu obronach pasa

  35. nooodles

    @Gaara

    pewnie, ze Jones jest legendą, zarazykowalbym, ze największą jaka się pojawiła w tym sporcie. Nie mam wątpliwości.

    Jones stał się legendą poprzez swoje niesamowite walki i dominacje. Mcgregor w sposob jaki doszedł na szczyt

    dlaa mnie conur moglby sie stac legenda, jak kazdy, ale dopiero po wielu obronach pasa

  36. baju

    Na pewno widać po nim to, że nie jest najlepiej jeśli chodzi o jego związki z UFC. Ogólnie dla mnie to do or die dla Conora, nigdy nie miał takiego ognia pod dupą. Jeśli przegra ten pojedynek to straci mega "dźwignię" nad organizacją, 2 przegrane z rzędu i Dana będzie mógł z nim robić co tylko będzie chciał.

    Według mnie trochę się pogubił w tym wszystkim, zamiast trzymać się jednej "strategii" zaczął kombinować ze spóźnieniami, brakami obecności na konferencjach, dziwnymi akcjami i tekstami w stronę swoich "pracodawców" co na pewno nie pomaga. Jeśli wygra rewanż – może próbować dalej "walczyć" z zarządem, ale jeśli przegra… Huh. Z psychą według mnie wszystko ok, ale podejście mu się zmienia i to nie na lepsze. Takie moje zdanie. Chętnie bym o tym pogadał, może jakiś live na fb zrobię, bo to mi net wytrzymuje, wczoraj próbowałem kilkanaście minut zrobić i poszło. 🙂

    Szczerze – strasznie mnie to wkurwia, tak osobiście. Olewa fanów, zapomina skąd ten jego cały hajs i sława, jego zachowania to jedno, ale to właśnie jego sympatycy wkładają mu hajsy do kieszeni, a ten przychodzi na konferencje, żuje gumę przez 3 minuty, pierdoli utarte zdania i rzuca butelkami. Ostatnio moi "idole" zawodzą mnie, nie ukrywam, przykre to. Sam nie zapłaciłem mu nawet $, ale jakby postawić się w roli Irlandczyka, który jeździ za McGregorem na gale, chce pooglądać swojego ulubionego zawodnika, a ten odpierdala takie szopki… Dla mnie to czysty brak szacunku.

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

    Mam takie samo zdanie co do Conora. Jestem jego fanem od dawna, podobał mi się zawsze jego trash talk, bycie kontrowersyjnym i nietuzinkowym, ale przede wszystkim styl walki. Jednak obecnie to kibicuję mu tylko i wyłącznie ze względu na ten ostatni czynnik czyli sposób w jaki walczy. Ostatnie jego zachowania wkurwiają mnie dosyć porządnie, chodzi mi dokładnie o to co wymieniłeś – spóźnianie się na konfy, żucie gumy, znowu te same hasła, które nie brzmią już tak dosadnie i fajnie jak wcześniej, rzucanie butelkami. Wszystko to zebrane razem sprawia, że zalatuje od niego wieśniactwem i niesamowitą arogancją. Nadal liczę, że wygra, ale nie jestem już tak wiernym fanem jak kiedyś, zaczyna mnie już Conor zwyczajnie męczyć swoją osobą.

  37. baju

    Na pewno widać po nim to, że nie jest najlepiej jeśli chodzi o jego związki z UFC. Ogólnie dla mnie to do or die dla Conora, nigdy nie miał takiego ognia pod dupą. Jeśli przegra ten pojedynek to straci mega "dźwignię" nad organizacją, 2 przegrane z rzędu i Dana będzie mógł z nim robić co tylko będzie chciał.

    Według mnie trochę się pogubił w tym wszystkim, zamiast trzymać się jednej "strategii" zaczął kombinować ze spóźnieniami, brakami obecności na konferencjach, dziwnymi akcjami i tekstami w stronę swoich "pracodawców" co na pewno nie pomaga. Jeśli wygra rewanż – może próbować dalej "walczyć" z zarządem, ale jeśli przegra… Huh. Z psychą według mnie wszystko ok, ale podejście mu się zmienia i to nie na lepsze. Takie moje zdanie. Chętnie bym o tym pogadał, może jakiś live na fb zrobię, bo to mi net wytrzymuje, wczoraj próbowałem kilkanaście minut zrobić i poszło. 🙂

    Szczerze – strasznie mnie to wkurwia, tak osobiście. Olewa fanów, zapomina skąd ten jego cały hajs i sława, jego zachowania to jedno, ale to właśnie jego sympatycy wkładają mu hajsy do kieszeni, a ten przychodzi na konferencje, żuje gumę przez 3 minuty, pierdoli utarte zdania i rzuca butelkami. Ostatnio moi "idole" zawodzą mnie, nie ukrywam, przykre to. Sam nie zapłaciłem mu nawet $, ale jakby postawić się w roli Irlandczyka, który jeździ za McGregorem na gale, chce pooglądać swojego ulubionego zawodnika, a ten odpierdala takie szopki… Dla mnie to czysty brak szacunku.

    Co do predykcji – będę trzymał się już chyba tylko jednej od teraz – Conor, 3 runda, TKO przez zastopowanie lekarza/sędziego. Czuję, że będzie ciął Diaza aż miło.

    Mam takie samo zdanie co do Conora. Jestem jego fanem od dawna, podobał mi się zawsze jego trash talk, bycie kontrowersyjnym i nietuzinkowym, ale przede wszystkim styl walki. Jednak obecnie to kibicuję mu tylko i wyłącznie ze względu na ten ostatni czynnik czyli sposób w jaki walczy. Ostatnie jego zachowania wkurwiają mnie dosyć porządnie, chodzi mi dokładnie o to co wymieniłeś – spóźnianie się na konfy, żucie gumy, znowu te same hasła, które nie brzmią już tak dosadnie i fajnie jak wcześniej, rzucanie butelkami. Wszystko to zebrane razem sprawia, że zalatuje od niego wieśniactwem i niesamowitą arogancją. Nadal liczę, że wygra, ale nie jestem już tak wiernym fanem jak kiedyś, zaczyna mnie już Conor zwyczajnie męczyć swoją osobą.

  38. Gaara

    dlaa mnie conur moglby sie stac legenda, jak kazdy, ale dopiero po wielu obronach pasa

    Conor to legenda bardziej popkulturowo niż sportowo.

  39. Gaara

    dlaa mnie conur moglby sie stac legenda, jak kazdy, ale dopiero po wielu obronach pasa

    Conor to legenda bardziej popkulturowo niż sportowo.

  40. Również team Conor. Lubie jego styl walki, stylówkę i początkowo arogancję – choć ewolułował obecnie na buraka bez klasy – i wywiady (w każdym wywiadzie jest ciekawe spotrzeżenie nt ufc/mma/jakiegoś zawodnika w którym jest dużo prawdy). Każda jego walka jest dla mnie wyczekiwana także trzymam kciuki w sobote. Sorry Nate.

  41. Również team Conor. Lubie jego styl walki, stylówkę i początkowo arogancję – choć ewolułował obecnie na buraka bez klasy – i wywiady (w każdym wywiadzie jest ciekawe spotrzeżenie nt ufc/mma/jakiegoś zawodnika w którym jest dużo prawdy). Każda jego walka jest dla mnie wyczekiwana także trzymam kciuki w sobote. Sorry Nate.

  42. Tar-Ellendil

    Conor to legenda bardziej popkulturowo niż sportowo.

    Nie no, pokonanie 10 letniego mistrza, numer 1 w rankingach P4P w 13 sekund to nic takiego ;> Wiem co masz na myśli, ale akurat ten wyczyn przeszedł do historii i zostanie zapamiętany na długo, bez względu na to jaka była otoczka tej walki, bez względu na to czy był to szczęśliwy strzał, to przeszło do historii, Conor cały czas może pisać swoją legendę, najbliższa okazja w sobotę-niedzielę.

  43. Tar-Ellendil

    Conor to legenda bardziej popkulturowo niż sportowo.

    Nie no, pokonanie 10 letniego mistrza, numer 1 w rankingach P4P w 13 sekund to nic takiego ;> Wiem co masz na myśli, ale akurat ten wyczyn przeszedł do historii i zostanie zapamiętany na długo, bez względu na to jaka była otoczka tej walki, bez względu na to czy był to szczęśliwy strzał, to przeszło do historii, Conor cały czas może pisać swoją legendę, najbliższa okazja w sobotę-niedzielę.

  44. dizel77

    @baju powoli przechodzi na stronę Diazow. Już nie jest takim fanbojem jak kiedyś. Conor go wkurwia da się to wyczuć 😆

    Jeżeli kogoś nie wkurwia gadanie Conora, a dokładnie śledzi to co on pierdoli to źle się dzieje z taką osobą

  45. dizel77

    @baju powoli przechodzi na stronę Diazow. Już nie jest takim fanbojem jak kiedyś. Conor go wkurwia da się to wyczuć 😆

    Jeżeli kogoś nie wkurwia gadanie Conora, a dokładnie śledzi to co on pierdoli to źle się dzieje z taką osobą

  46. baju

    Kaczy też za Conorem. Świat się kończy.

    Czemu 😉 Wcześniej też za Conorem. Np. w walce z Mendesem. Z Aldo to inna bajka była, bo Aldo należał do grona kilku moich ulubionych zawodników i nie mogłem nie być za nim w tamtej walce. Choć to ja miałem walczyć w tej walce :kaczy:

  47. baju

    Kaczy też za Conorem. Świat się kończy.

    Czemu 😉 Wcześniej też za Conorem. Np. w walce z Mendesem. Z Aldo to inna bajka była, bo Aldo należał do grona kilku moich ulubionych zawodników i nie mogłem nie być za nim w tamtej walce. Choć to ja miałem walczyć w tej walce :kaczy:

  48. Jak? No dobrze wygląda! Jak zawalczy tak jak wygląda, to może do trzeciej rundy dociągnie chłopaczyna.

  49. Jak? No dobrze wygląda! Jak zawalczy tak jak wygląda, to może do trzeciej rundy dociągnie chłopaczyna.

  50. DiKaunt

    Jak? No dobrze wygląda! Jak zawalczy tak jak wygląda, to może do trzeciej rundy dociągnie chłopaczyna.

    Heheh to nie on musi nigdzie dociągać, tylko rudy który ostatnio nie wytrzymał nawet pełnych dwóch rund, ani ciosów ani kondycyjnie.

    nooodles

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą posta

    Z tym można się zgodzić, co do reszty to bardzo ostro i stronniczo nadinterpretujesz.
    Chad był nagłym zastępstwem, owszem, ale przedstawianie tego jako niekorzyść dla Conora jest po prostu kurwa śmieszne. Chad przecież też nie wiedział o walce, a element zaskoczenia działa w dwie strony tak samo. Różnica jest jednak taka, że Conor o samym fakcie walki tego dnia wiedział i przygotowywał się do tego od kilku miesięcy, a Chad wstał sobie prosto z kanapy kompletnie poza jakimkolwiek treningiem.
    Takiej wybiórczej logiki w Twoim wpisie niestety pełno, szkoda mi czasu do każdej rzeczy się odnosić.
    Dodam tylko, że owszem Conor już sporo osiągnął, ale osób które raz zdobyły pas UFC jest masa i co roku przybywa kolejnych kilku. Sam fakt zdobycia pasa nie czyni jeszcze z nikogo legendy w moich i świata oczach

  51. DiKaunt

    Jak? No dobrze wygląda! Jak zawalczy tak jak wygląda, to może do trzeciej rundy dociągnie chłopaczyna.

    Heheh to nie on musi nigdzie dociągać, tylko rudy który ostatnio nie wytrzymał nawet pełnych dwóch rund, ani ciosów ani kondycyjnie.

    nooodles

    Można go nie lubić, mogą już irytować te jego gadki ale nie da się zaprzeczyć, że gość osiągnął rzeczy wielkie. Pomijając ten cyrk wokół niego, uważam go za bardzo inspirującą posta

    Z tym można się zgodzić, co do reszty to bardzo ostro i stronniczo nadinterpretujesz.
    Chad był nagłym zastępstwem, owszem, ale przedstawianie tego jako niekorzyść dla Conora jest po prostu kurwa śmieszne. Chad przecież też nie wiedział o walce, a element zaskoczenia działa w dwie strony tak samo. Różnica jest jednak taka, że Conor o samym fakcie walki tego dnia wiedział i przygotowywał się do tego od kilku miesięcy, a Chad wstał sobie prosto z kanapy kompletnie poza jakimkolwiek treningiem.
    Takiej wybiórczej logiki w Twoim wpisie niestety pełno, szkoda mi czasu do każdej rzeczy się odnosić.
    Dodam tylko, że owszem Conor już sporo osiągnął, ale osób które raz zdobyły pas UFC jest masa i co roku przybywa kolejnych kilku. Sam fakt zdobycia pasa nie czyni jeszcze z nikogo legendy w moich i świata oczach

  52. Widze powtorke z walk Silva vs Sonnen, Conor tak jak Chael teraz pierdoli wygrywalem walke przegralem jak to sie stalo itd i teraz pewnie wyjdzie na diaza tez jakims backfistem albo innym spinning shitem nie trafi i sam padnie przez KO

  53. Booba

    Widze powtorke z walk Silva vs Sonnen, Conor tak jak Chael teraz pierdoli wygrywalem walke przegralem jak to sie stalo itd i teraz pewnie wyjdzie na diaza tez jakims backfistem albo innym spinning shitem nie trafi i sam padnie przez KO

    jezeli chodzi o gadke, to mozna sie po czesci zgodzic, ale chael miotal jak szatan ponad 4 rundy najlepszego zawodnika w historii wagi sredniej, a conur nie umial ubic goscia, ktory wzial walke na 2 tygodnie przed gala, ktory nigdy nie byl nawet mistrzem 😀

  54. Booba

    Widze powtorke z walk Silva vs Sonnen, Conor tak jak Chael teraz pierdoli wygrywalem walke przegralem jak to sie stalo itd i teraz pewnie wyjdzie na diaza tez jakims backfistem albo innym spinning shitem nie trafi i sam padnie przez KO

    jezeli chodzi o gadke, to mozna sie po czesci zgodzic, ale chael miotal jak szatan ponad 4 rundy najlepszego zawodnika w historii wagi sredniej, a conur nie umial ubic goscia, ktory wzial walke na 2 tygodnie przed gala, ktory nigdy nie byl nawet mistrzem 😀

  55. Gaara

    ale chael miotal jak szatan ponad 4 rundy najlepszego zawodnika w historii wagi sredniej,

    Z tym poziomem teścia dobrze, ze nie dobrał mu się do dupska. Mógł zgwałcić.

  56. Gaara

    ale chael miotal jak szatan ponad 4 rundy najlepszego zawodnika w historii wagi sredniej,

    Z tym poziomem teścia dobrze, ze nie dobrał mu się do dupska. Mógł zgwałcić.

  57. Masta

    Z tym poziomem teścia dobrze, ze nie dobrał mu się do dupska. Mógł zgwałcić.

    gwalcil, ale na koniec musial wziac z polykiem

  58. Masta

    Z tym poziomem teścia dobrze, ze nie dobrał mu się do dupska. Mógł zgwałcić.

    gwalcil, ale na koniec musial wziac z polykiem

  59. Charles Bronson

    Wczoraj Nate prezentuje formę po pełnych przygotowaniach a dzisiaj tak:
    [​IMG]

    Światło na tych ważeniach to dramat.

  60. Charles Bronson

    Wczoraj Nate prezentuje formę po pełnych przygotowaniach a dzisiaj tak:
    [​IMG]

    Światło na tych ważeniach to dramat.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.