Łukasz Brzeski zanotował nieudany debiut w organizacji UFC podczas gali w San Diego. Polak przegrał po bliskiej walce ze Słowakiem Martinem Budayem w pojedynku wagi ciężkiej.
Pojedynek zaczął się od wymiany z obydwóch stron. Zawodnicy zdecydowanie nie przebierali w środkach. Polak odwoływał się do niskich kopnięć, a Buday mieszał ciosami prostymi oraz sierpowymi. Brzeski straszył rywala ciosami na korpus. W końcu Polak wystrzelił prawym sierpowym, który wstrząsnął rywalem. Słowak od tej chwili się wycofywał i jego ataki już nie były takie zdecydowane. Łukasz zaczyna czuć się pewniej, udanie broni ciosów przeciwnika oraz celnie trafia na jego korpus. Buday także trafia swojego rywala uderzeniem prostym oraz niskim kopnięciami. Do końca rundy Słowak straszył Brzeskiego mocnymi ciosami i kopnięciami, ale nasz rodak się jedynie uśmiechał.
Druga odsłona zaczyna się od pewnych uderzeń Polaka, który straszył rywala również niskimi kopnięciami. Widać było u Słowaka mniejszą pewność i brawurę niż na początku pojedynku. Brzeski był dużo bardziej mobilny od rywala, który odwoływał się również od niskich kopnięć. Przez chwilę obydwaj zawodnicy poszli na wymianę, z której nie wyszło za wiele. Łukasz udanie w dalszym ciągu trafiał swojego rywala ciosami na korpus. Buday odpowiadał niegroźnymi ciosami. W pewnym momencie ruszył z odważniejszą szarżą, jednak Polakowi udało się uniknąć obrażeń. Zawodnicy odwoływali się do niskich kopnięć, a Słowakowi nie udawało się przedrzeć przez gardę Brzeskiego. Polak do końca rundy trafiał rywala ciosami na korpus.
W trzeciej rundzie zobaczyliśmy na początku niskie kopnięcia z obydwóch stron. Polak zgodnie z tym co mówił mu narożnik trafiał rywala ciosami prostymi. Dodatkowo w dalszym ciągu zawodnik z Nowego Targu odwoływał się do ciosów na korpus. Widać było dużą pewność w boksie Łukasza oraz umiejętne blokowanie uderzeń rywala. Buday wyprowadził mocny cios w okolice oka, który rozciął skórę Polaka. Nie było to jednak miejsce, które utrudniałoby mu widoczność. Brzeski nie przejmował się tym w dalszym ciągu szyderczo się uśmiechając do rywala i udanie go punktują ciosami. Polak nie przestawał bić Budaya na korpus. Na minutę przed końcem Łukasz postraszył mocnym sierpowym, jednak Słowak umiejętnie go przepuścił. Zawodnicy do końca rundy szli w wymianę, ale żaden z nich poważniej nie był już w stanie zranić przeciwnika.
120.2 kg.: Martin Buday pok. Łukasza Brzeskiego przez niejednogłośną decyzję sędziów (29-28, 28-29, 29-28)
34 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
ONE FC Featherweight
KSW Light Heavyweight
Jakub Chrzciciel
Moderator
NoLife FC
NoLife FC
UFC Flyweight
NoLife FC
Maximum FC Light Heavyweight
KSW Light Heavyweight
ONE FC Lightweight
Maximum FC Welterweight
Kapitan Ulicy
Shark Fights Featherweight
EFC Africa Heavyweight
UFC Middleweight
Jungle Fight Featherweight
UFC Middleweight
UFC Middleweight
Jungle Fight Welterweight
KSW Light Heavyweight
BAMMA Welterweight
KSW Lightweight
PRIDE FC Welterweight
UFC Light Heavyweight
Vale Tudo Championship
Shark Fights Featherweight
EFC Africa Heavyweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/62747/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>