Charyzmatyczny „Goryl” nie zamierza chować głowy w piasek po ostatniej przegranej, wskazuje nazwisko potencjalnego rywala.

Darren Till na początku września musiał uznać sportową wyższość Dereka Brunsona, który kompletnie zdominował go w aspekcie zapaśniczo-parterowym, a następnie poddał. Widać wyraźnie, że Anglik ma problem podczas walk ze ścisłą czołówką. Mimo przeciwności losu, sam zawodnik jest głęboko przekonany, że będzie jeszcze święcił wielkie triumfy pod szyldem UFC, o czym wypowiedział się w audycji Believe You Me.

Porażki są częścią życia, ale tę było trudno przełknąć. Brunson był tego dnia po prostu lepszy, ale – przy całym szacunku do niego – wiem, że mógłbym go łatwo pokonać. Mam przed sobą świetlaną przyszłość. O przegranej z Whittakerem, którego postrzegam jako jednego z najlepszych zawodników w kategorii średniej, zaważyło dosłownie obalenie. Mam świadomość dokąd zmierzam. Moi hejterzy staną się wkrótce moimi fanami. Tak to po prostu już jest w tym sporcie.

Reprezentant Team Kaobon planuje powrót do akcji w marcu przyszłego roku. Wtedy to największa organizacja MMA na świecie prawdopodobnie ponownie zawita do Londynu po dłuższej przerwie. 28–latek ma już nawet na oku przypuszczalnego przeciwnika, który mógłby stanąć naprzeciwko niego w oktagonie.

Dostałem kilka ofert. Spodobał mi się pomysł na walkę z Seanem Stricklandem, któremu także złożono tę propozycję. Widziałem go parę razy na galach UFC. Powiedziałem mu, że jeśli chciałby się ze mną skrzyżować rękawice, to zróbmy to, bo uważam go za dobrego zawodnika i dalibyśmy świetne widowisko. Nadal będę mierzył się z czołówką.

Till (MMA 18-4-1) pod koniec 2019 roku zdecydował się przejść do kategorii średniej. Jego bilans w tej dywizji wynosi 1:2. Ma na koncie zwycięstwo z Kelvinem Gastelumem, lecz aktualnie jest po dwóch porażkach z rzędu. Przegrał z Robertem Whittakerem i Derekiem Brunsonem. W drabince plasuje się na ósmym miejscu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.