Rory MacDonald (20-5-1) zremisował z Jonem Fitchem (32-7-2, 1N/C) na gali Bellator 220. W oktagonie Kanadyjczyk udzielił wywiadu, z którego wydawać by się mogło, że chce zakończyć karierę. Najwyraźniej w tej rozmowie emocje wzięły górę, bo Rory podczas konferencji zmienił swoje zdanie.
W oktagonie wyraziłem to, co czułem, przez co przechodziłem, starałem się być szczery.
Zamierzam usiąść w spokoju i się pomodlić. Zobaczymy, co Bóg dla mnie przygotował. Mam zamiar kontynuować turniej Bellatora i zmierzyć się z Naimanem Gracie.
Jestem tego całkiem pewny. Mam lekkie rozcięcie, które powinno szybko się zagoić. Szwy powinny zostać zdjęte w ciągu tygodnia. Mam też spuchnięty łokieć, ale to najmniejszy problem.
Karty sędziowskie wskazują, że 1 i 2 runda należała do Rory’ego, 3 i 5 do Fitcha. Zagadką pozostaje 4 starcie, bo to właśnie w nim sędziowie typowali w obie strony. Ostatecznie dwóch arbitrów wypunktowało walkę 47-47, a trzeci 48-46 więc walka zakończyła się remisem. Dzięki temu MacDonald zachował tytuł i awansował w turnieju.
Myślałem, że na swoim koncie miałem trzy rundy a Jon dwie. Kiedy dochodzi do werdyktu sędziowskiego, to nigdy nie wiadomo. Możesz wygrać 5 rund, a i tak przegrać decyzją sędziowską.
Zawodnik Tristar Gym lekko szokuje w wywiadzie, gdyż podkreśla rolę Boga w swoim życiu, mówiąc, że coś dla niego przygotował.
Myślę, że Bóg ma dla mnie kolejny rozdział. Nie czuję, abym chciał być wojownikiem. Zbliżam się do Boga i czuję, że coś dla mnie przygotował. Czuję otwierające się drzwi, na razie nie wiem, co to jest.
Poniżej znajduje się karta punktowa z walki MacDonald vs. Fitch
Dobry Boże a nasz panie daj mu wieczne spoczywanie 🙂