Michelle Waterson będzie musiała odłożyć w czasie swoje plany zostania pierwszą mamą-mistrzynią UFC. Zawodniczka przegrała walkę z Joanną Jędrzejczyk na UFC on ESPN+ 19 przez jednogłośną decyzję sędziowską. Po walce reprezentantka JacksonWink MMA wypowiedziała się na temat tego pojedynku nie ukrywając łez.
Myślę, że nikt nie wchodzi do oktagonu z myślą, że przegra walkę. Sam fakt, że kibice byli za mną przepełnia moje serce radością. Dzięki temu wiem, że jestem na dobrej drodze. Taka jest ta gra. Nie możesz wygrać wszystkich walk.
Uczucie wygrywania jest uzależniające. Emocje są naprawdę skrajne, radość jest ogromna, smutek również. Myślę, że najcięższy w tym wszystkim jest zawód jaki sprawiłam trenerom oraz fanom – poświęcają mi sporo czasu. Byłam po prostu zniecierpliwiona. Miałam 25 minut na wygranie tej walki. Czułam się dobrze w dystansie i powinnam tam zostać i poczekać na próbę obalenia. Zamiast tego starałam się skracać dystans i łapała mnie w klincz przy siatce. Ten czynnik zdecydował o wyniku walki.
Na tym powinnam się skupić i to miałam robić. Czuję, że nic nie dzieję się bez przyczyny i muszę coś zrozumieć, aby się rozwinąć.
Waterson wyznała również o czym rozmawiała z rywalką po walce.
Powiedziała mi, że to pewnie nie jest wynik na jaki liczyłam. Stwierdziła również, że walka była bardzo bliska i że nadal się rozwijam, a taki pojedynek to krok naprzód, nie do tyłu.