Jak podaje dziennikarz portalu Bloody Elbow, Karim Zidan, nie żyje były zawodnik UFC, Abdul-Kerim Edilov. Na chwilę obecną nie jest znana przyczyna jego śmierci. Czeczen zmarł w wieku 31 lat.

„Czeczeński Lew” od kilku lat nie rywalizował w klatce żadnej organizacji. We wrześniu 2017 roku stoczył jedyną walkę w organizacji UFC. Wówczas pokonał Bojana Mihajlovicia przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. To było jednocześnie jego ostatnie starcie w karierze na zasadach MMA. Edilov później stoczył kilka pojedynków w boksie i całkowicie przestał rywalizować.

Niespodziewanie potoczyły się dalsze losy Czeczena, który zadawał się z szefem Republiki Czeczeńskiej, Ramzanem Kadyrovem. Edilov trenował synów władcy Czeczeni w jego klubie Fight Club Akhmat, a także przygotowywał ich do amatorskich startów. Znajomość z Kadyrovem zapewniła mu posadę szefa jego sztabu, a z czasem został mianowany na wiceministra. Jak podaje Zidan, który jest krytykiem osoby władcy Czeczeni, Edilov jakiś czas temu popadł w niełaskę dyktatora.

Edilov (MMA 17-4), który walczył w wadze półciężkiej, karierę zakończył z serią jedenastu zwycięstw z rzędu. Czeczen przed angażem w UFC rywalizował w takich organizacjach jak m.in. ACB, Cage Warriors czy Fight Nights Global. W tej ostatniej pokonał byłego mistrza wagi półciężkiej UFC, Jiriego Prochazkę, którego poddał w niecałe dwie minuty. 16 z 17 zwycięstw zdobywał kończąc swoich rywali przed czasem.

1 KOMENTARZ

  1. Chłop umarł , a wy sie cieszycie , to jest przykre . Tylko w Polsce jest to możliwe , patologia pierdolona.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.