Marlon Moraes (MMA 22-5-1) już 8 czerwca stoczy swoją kolejną walkę w największej organizacji na świecie. Brazylijczyk w walce wieczoru gali UFC 238, zawalczy z Henrym Cejudo (MMA 14-2), a stawką pojedynku będzie zwakowany pas kategorii koguciej. Moraes dosadnie skomentował swój stosunek do ewentualnej walki z TJ Dillashawem (MMA 16-4), o której przed zawieszeniem Amerykanina za stosowanie niedozwolonych substancji było bardzo głośno, ponieważ zdaniem wielu, to właśnie Brazylijczyk był kolejnym kandydatem do walki o pas.
Nie wiadomo, czy Dillashaw byłby taki dobry, gdyby nie stosował dopingu. Nigdy się tego nie dowiemy. Teraz każdy patrzy na niego przez pryzmat kłamcy, ponieważ został przyłapany. On już nigdy nie będzie taki sam. Gwarantuje, nigdy nie będzie taki sam.
Henry Cejudo, z którym Moraes zmierzy się za nieco ponad miesiąc, odmówił ewentualnego starcia z Dillashawem, nawet gdyby otrzymał “wypłatę życia”. Innej odpowiedzi na to samo pytanie udzielił Moraes.
Chcę z nim walczyć na 100 %! Zapłaci za wszystko co zrobił i wierzę, że po jego powrocie będę miał okazję mu to zagwarantować! Nigdy nie będzie w stanie mnie pokonać! Jestem po prostu lepszy od tego gościa! Wierzę, że do tej walki dojdzie. Wierzę, że kiedyś będę bronił mojego pasa w walce właśnie z nim!