Chan Sung Jung głęboko wierzy, że przysporzyłby sporo problemów Maxa Hollowaya w trakcie ich przypuszczalnej batalii.

„Koreański Zombie” po swoim ostatnim zwycięstwie w oktagonie UFC rzucił rękawicę „Błogosławionemu”. Finalnie Amerykanina zestawiono z Yairem Rodriguezem, którego pokonał na pełnym dystansie w połowie listopada i tym samym prawdopodobnie zapewnił sobie trylogię z Alexandrem Volkanovskim o pas.

Mimo to, niewykluczone, iż w przyszłości dojdzie do konfrontacji tych zawodników, zwłaszcza, że obaj od wielu lat znajdują się w ścisłej czołówce kategorii piórkowej. Jeśli pewnego dnia faktycznie uda się doprowadzić do ich walki, to 34–letni ulubieniec kibiców jest przekonany, że były mistrz musiałby uznać jego sportową wyższość, co dał do zrozumienia w swoim materiale wideo na YouTube.

Ostrzegano mnie, że mógłby mnie zabić w oktagonie. Na pewno tak by się nie stało. Hollowaya natychmiast pochłania wir walki, a ja dobrze wiem, jak sobie z tym radzić. Nie boję się takiego stylu. Mierzył się tylko z zawodnikami, których mógł boksersko zdominować. Natomiast ja jestem inny, nie unikam wymian.

Nikt z czołowej piątki taki nie jest. Już kiedyś to powiedziałem, ale powtórzę jeszcze raz: moja siła ciosu jest znacznie większa niż jego, a przynajmniej tak sobie ciągle mówię.

Jung (MMA 17-6) w czerwcu zwyciężył z nieustępliwym Danem Ige przez jednogłośną decyzję sędziów, odbijając się po dotkliwej porażce z Brianem Ortegą, która miała miejsce na wyspie Yas w ubiegłym roku. Weteran największej organizacji na świecie jest obecnie sklasyfikowany na czwartym miejscu w rankingu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.