Francis Ngannou z kolejną wielką walką w boksie – były mistrz UFC zawalczy z Anthonym Joshuą

Fury go zlekceważył

Ja tam mam trochę inne zdanie na ten temat. Główną przesłanką żeby powiedzieć, że go zlekceważył, jest to że teoretycznie Franek nie powinien mu sprawić problemu no i oczywiście ten bliski wynik, który mógł iść w drugą stronę w walce linearnego mistrza świata z debiutantem. Ale Fury wyszedł do walki w podobnej wadzie i formie co zwykle. Po walce mówił że wcale go nie lekceważył i nie mam podstaw żeby mu nie wierzyć. Miał bardzo dużo do stracenia ( walka z Usykiem, reputacja ) i sądzę że gdyby go zlekceważył, to natychmiast by się tym próbował wytłumaczyć. Mi się wydaje, bo ekspertem oczywiście nie jestem, że Franek miał kilka atutów, które wpłyneły na taki ani inny przebieg walki z Furym.
1. Fury bardzo często zamęcza przeciwników w klinczu, gdzie wiesza się na nich całym swoim cielskiem. Z Francisem takie numery kompletnie nie zdawały egzaminu. Absolutnie nie pozwalał się na sobie wieszać i w wymianach klinczowych to Francis bardziej męczył Furego niż odwrotnie.
2. Tyson wspominał o tym po walce: nie było materiałów z walk Francisa w boksie. Nie bardzo było się na czym przygotować do tej walki. W sportach walki na najwyższym poziomie, analiza przeciwnika przed walką jest niezwykle ważna.
3. Siła ciosu. Fury musiał to respektować.
4. Francis to jest jednak trochę Unicorn. Oprócz oczywistych atrybutów fizycznych ma też bardzo dobrą głowę do sportu na najwyższym poziomie. Po raz pierwszy mi zaimponował jak wyciągnał wnioski po porażce i rozjebał Stipa jak gówno w rewanżu. Gejna też strategicznie zaorał mając rozjebane kolano. No i oglądając walkę z Furym, to już w ogóle nie wierzyłem co się właśnie odpierala.

Normalnie rozum mi mówi że Joshua oczywiście powinien się po nim przejechać, ale po tym co widziałem już ze strony Ngannu, no to będę oglądać z zaciekawieniem. Oddsy się otwierają Joshua -155 +125 Ngannu. Blisko.

Odpowiedz 31 polubień

Ja tam mam trochę inne zdanie na ten temat. Główną przesłanką żeby powiedzieć, że go zlekceważył, jest to że teoretycznie Franek nie powinien mu sprawić problemu no i oczywiście ten bliski wynik, który mógł iść w drugą stronę w walce linearnego mistrza świata z debiutantem. Ale Fury wyszedł do walki w podobnej wadzie i formie co zwykle. Po walce mówił że wcale go nie lekceważył i nie mam podstaw żeby mu nie wierzyć. Miał bardzo dużo do stracenia ( walka z Usykiem, reputacja ) i sądzę że gdyby go zlekceważył, to natychmiast by się tym próbował wytłumaczyć. Mi się wydaje, bo ekspertem oczywiście nie jestem, że Franek miał kilka atutów, które wpłyneły na taki ani inny przebieg walki z Furym.
1. Fury bardzo często zamęcza przeciwników w klinczu, gdzie wiesza się na nich całym swoim cielskiem. Z Francisem takie numery kompletnie nie zdawały egzaminu. Absolutnie nie pozwalał się na sobie wieszać i w wymianach klinczowych to Francis bardziej męczył Furego niż odwrotnie.
2. Tyson wspominał o tym po walce: nie było materiałów z walk Francisa w boksie. Nie bardzo było się na czym przygotować do tej walki. W sportach walki na najwyższym poziomie, analiza przeciwnika przed walką jest niezwykle ważna.
3. Siła ciosu. Fury musiał to respektować.
4. Francis to jest jednak trochę Unicorn. Oprócz oczywistych atrybutów fizycznych ma też bardzo dobrą głowę do sportu na najwyższym poziomie. Po raz pierwszy mi zaimponował jak wyciągnał wnioski po porażce i rozjebał Stipa jak gówno w rewanżu. Gejna też strategicznie zaorał mając rozjebane kolano. No i oglądając walkę z Furym, to już w ogóle nie wierzyłem co się właśnie odpierala.

Normalnie rozum mi mówi że Joshua oczywiście powinien się po nim przejechać, ale po tym co widziałem już ze strony Ngannu, no to będę oglądać z zaciekawieniem. Oddsy się otwierają Joshua -155 +125 Ngannu. Blisko.

Dodatkowym atutem jest brak obitej bani i knockdownow jak reszta ciężkich w boksie.

Odpowiedz 12 polubień

No git, gratulacje Francis.
Joshua ostatnio wyglądał dobrze z Otto Wallinem, wywierał presje, rozbil go i skończył.
Joa to się ma do walki z Ngannou?
A no nijak, Wallin to jakiś NPC, tak jak większość ciężkich w boksie i mma.
Z POTĘŻNYM Francisem AJ będzie srał w gacie na myśl o wejściu w wymianę i będzie próbował biegac w kółko i pykać jabem.
Moim zdaniem Pan Ngannou go w którymś momencie złapie, pierdolnie w łeb i tyle. Może sobie pozwolić żeby przyjąć 3 ciosy Joshuy, żeby trafić 1 swoim.
Pan Francis przez KO!
To jest reprezentant naszego sportu, stały czytelnik Cohones. LET'S GO BIG FRANO!!!

Odpowiedz 4 polubień

A J pokazał serce kurczaka w walce z grubaskiem. W pierwszej nastąpiło zdziwienie że ten drugi oddaje i to dwa razy mocniej i celniej a w drugiej uciekał jak sarenka przez pełen dystans. Teraz po dwóch bezdyskusyjnych porażkach z ukrem trwa recykling A J. Tak Franciszek byłby idealnym skalpem na odbudowę wizerunku wśród januszy boksu. Jednak tutaj mimo wszystko może nastąpić zdziwienie bo Franek nie ma nic do stracenia a Anthony już pokazał że w momentach kryzysu brak psychiki. Ja to widzę tak że jeśli wszystko pójdzie po myśli AJ to gładko wypyka franka ale jeśli Franek dobrze trafi to Anglik tego nie wytrzyma psychicznie i znowu dostanie po buzi.
Ogólnie to nigdy nie lubiłem tego typu zawodników którzy rządzą tylko "jak idzie" a w momentach kryzysu nie potrafią nic zdziałać.

Odpowiedz 5 polubień