Mistrz kategorii koguciej UFC, Aljamain Sterling, skrytykował swojego szefa Dane White’a. „Funk Master” zarzucił prezydentowi amerykańskiej organizacji brak konsekwencji i nagłą zmianę zdania co do następnego pretendenta.
Podczas gali UFC 280, która odbyła się 22 października w Abu Zabi, Sterling zawalczył w drugiej walce wydarzenia z T.J.-em Dillashawem. „Funk Master” pokonał rywala w drugiej rundzie przez techniczny nokaut. Tym samym obronił pas mistrzowski kategorii koguciej po raz drugi. Warto zaznaczyć, że po sprowadzeniu na początku starcia, Dillashaw uszkodził sobie bark co utrudniało mu rywalizacje. Kontuzja ta zresztą towarzyszyła mu podczas okresu przygotowawczego o czym powiedział w wywiadzie z komentującym gale Danielem Cormierem.
Sterling w rozmowie z dziennikarzem, Arielem Helwanim, w programie The MMA Hours wypowiedział się na temat słów Dany White’a. Przed pojedynkiem, szef UFC powiedział, że następnym pretendentem do walki mistrzowskiej będzie zwycięzca pojedynku Petra Yana z Seanem O’Malleyem, który również odbył się sobotniej nocy w Abu Zabi. W innym tonie White wypowiedział się po gali, kiedy to w roli zawodnika walczącego o pas widział Henry’ego Cejudo. Sterlingowi nie do końca przypadły do gustu słowa White’a i zarzucił mu brak konsekwencji.
Czy Dana nie jest najzabawniejszym gościem? Lubię go, ale pewne rzeczy które mówi są poza mną. Wychodzisz do nagrania, mówisz, że ktokolwiek wygra tę walkę (Yan vs O’Malley) będzie następnym pretendentem, bo ma to faktycznie sens. Po pojedynku zmieniasz zupełnie zdanie i wrzucasz w to wszystko Henry’ego Cejudo. Możliwe, że jestem w błędzie, ale czuje się prawie jakby szukali ostatniej nadziei na Aljamaina Sterlinga.
Sterling (MMA 22-3) pozostaje niepokonany od ośmiu pojedynków. Ostatnią porażkę odniósł w grudniu 2017. W ubiegłym roku na UFC 259 zdobył pas mistrzowski kategorii koguciej po nielegalnym kolanie od Petra Yana. W rewanżu z Rosjaninem w kwietniu obronił tytuł po raz pierwszy. Na UFC 273 zwyciężył przez niejednogłośną decyzję sędziów punktowych.
