Były mistrz dwóch kategorii wagowych UFC, Henry Cejudo, po majowym zwycięstwie nad Dominickiem Cruzem ogłosił, że przechodzi na sportową emeryturę. Mimo zakończenia kariery, Amerykanin ciągle nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnio udzielił wywiadu dla The Schmo, w którym wypowiedział się między innymi na temat aktualnego czempiona wagi muszej, Deivesona Figueiredo.
Jest mistrzem tylko dlatego, że mnie tam nie ma. Dla mnie nie jest czempionem. To ja oddałem mu tę pozycję. Pozwalam mu opiekować się moim pasem i w mojej opinii jest całkiem niezłą niańką.
Popularny „Bóg Wojny” ostatni raz w oktagonie był widziany na listopadowej gali z numerem 255, gdzie błyskawicznie pokonał Alexa Pereza przez poddanie i tym samym po raz pierwszy obronił tytuł. Brazylijczyk ma już zaplanowany kolejny pojedynek, który odbędzie się 12 grudnia. Jego rywalem będzie niezwykle utalentowany Brandon Moreno.
Cejudo we wspomnianej rozmowie przyznał również, że jako zwycięzcę tego pojedynku typuje pretendenta, który w przeszłości był jego sparingpartnerem. Argumentował to tym, że dwukrotne robienie wagi przez Figueiredo w niecały miesiąc negatywnie odbije się na jego dyspozycji.
Od czasu do czasu pojawiają się przesłanki o potencjalnym wznowieniu kariery przez „Triple C”. Były złoty medalista olimpijski został także zapytany przez prowadzącego, czy planuje powrót ze sportowej emerytury, na co wymownie odpowiedział:
Bądźcie czujni, a się dowiecie!