Większość portali kilka dni temu podała informację, że Mirko Filipovic kończy profesjonalną karierę. Sam Cro Cop w wywiadzie dla Index.hr odniósł się do tego mówiąc, że nie jest to do końca prawda:

„Bez względu na to co piszą inni, nie kończę kariery. Kiedy będę chciał odejść powiem to jasno i głośno, że kończę z tym” – powiedział Mirko i dodał – „że nie robi się grilla, dopóki zając jest jeszcze w lesie”

„Jeszcze sam nie wiem. Głowę mam pełną różnych myśli. Rozmyślam intensywnie o wszystkim i wszystkie opcje są dla mnie otwarte” – wyjawił Mirko – „To jest silniejsze ode mnie, to jest moje życie. Żyje tym i ciężkimi treningami, choć muszę przyznać, że mój obecny tryb życia już mnie znudził”

Mirko powiedział również, że w ostatnim czasie bardzo dokuczała mu ciężka kontuzja kolana, rehabilitacja, jak i tryb życia, który prowadzi. Potwierdził, że nie czuję już takiego głodu walki jak kiedyś, a jak sam stwierdził tak w tym sporcie tak się po prostu nie da.

„Trenuję od 6 klasy podstawówki. To jest moją rutyną od 23-24 lat i nie mogę zostawić tego od tak po prostu. Nawet dzisiaj zrobiłem trening.”

Cro Cop wytłumaczył, też to co na pewno interesuje wielu. Kontrakt z UFC może zerwać kiedy chce, ale chce go wypełnić do końca:  „Żebyśmy się rozumieli, nic nie muszę, ponieważ nie wziąłem żadnych pieniędzy za przyszłe walki. Umowa dotyczy tylko trzech walk pod szyldem tej organizacji.”

Wyjawił też, że swoją ostatnią walkę chce stoczyć w Japonii na zasadach K1:  „To moje wielkie pragnienie, w końcu tam zaczynałem swoją karierę.” Powiedział również, że jeszcze nie czuję się stary, bez względu na to co mówią inni. Na dowód przytacza przykład Randego Coutura, który podpisał nowy kontrakt na sześć walk w wieku 46 lat.

„Teraz chce tylko odpocząć parę tygodni. Przed tą walką nie czułem się najlepiej. Chciałem się odwrócić i znaleźć w swojej rodzinnej Privlace. Myślę jednak, że jeszcze wrócę, ponieważ decyzja o odejściu jest dla mnie zbyt ciężka do podjęcia, a wiem że mam jeszcze siłę. Roczna albo dłuższa przerwa by mnie „zabiła”, stracił bym całkiem motywacje do treningu. Kiedy podejmę decyzję o końcu, nie będzie już powrotu, jak to jest często z innymi sportowcami. Jestem zadowolony z tego co osiągnąłem, ze swojego życia, kariery sportowej i swoich finansów.”– zakończył Cro Cop.

Source : http://sport.dnevnik.hr/clanak/cro_cop/mirko-nije-sigurno-da-prekidam-karijeru.html

Tłumaczenie: Jopter

Jak zawsze wielkie dzięki!

21 KOMENTARZE

  1. a myślałem że będzie już koniec. Spodziewałem się jeszcze jednej, dwóch walk w Japonii- ale szkoda mi Mira, mam nadzieje że UFC sobie odpuści. Oni nie dadzą mu już kelnera, za duże pieniądze ma za walkę. Mogą go jeszcze rzucić na galę w Europie- bo może pozytywnie się przełożyć to na sprzedaż biletów- choć w UK jest akutat w tym temacie dobrze bez Mira

  2. To w końcu chce dalej walczyć czy nie? Ma ten głód wygranej czy nie? Walka bez głodu wygranej ma sens czy nie? Koleś robi się tak niespójny w swoich wypowiedziach i zmienia zdanie, że żal. Najpierw twierdzi, że może jest za stary a nie ma ciała jak Randy. Chwile potem mówi, że nie jest taki stary, a patrzcie na Randiego.. Znowu wymówki.. Z takim podejściem to na ringu wiele nie zwojuje i tylko na drobne się rozmieni..

  3. Ciezko zerwac z czyms co motywowalo go przez cale zycie i dzieki czemu osiagnol szczyt .
    Choc samych jego wypowiedzi tez mam juz dosc.

  4. Dobra robota Jopter. Dobry pomysł Mirko z powrotem do K-1, sam przeszedłem z zainteresowania k-1 do zainteresowania k-1 i mma więc ten powrót miałby znaczące znaczenie symboliczne! 😀

  5. Moglby walczyc z Paulem Bauntello, Royem Nelsonem, czy Benem Rothwellem. Z kims z tej trojki moglby dac jeszcze niezla walke. Wszyscy z nich maja nazwisko.

  6. Nie wiem jakim cudem miałby dać dobrą walkę z Nelsonem. Pojedynek z dobrym grapplerem, takim właśnie jak Big Country, to ostatnia rzecz potrzebna Crocopowi.

  7. Crocop ma dobre obrony przed obaleniami, także ta walka mogłaby się potoczyć w stójce, a Big Country nie jest tak dobrym strikerem jak graplerem.

  8. moim zdaniem powinien zejść kategorie niżej. W ciężkiej nie ma już czego szukać, jest za mały i widać ze nim zamiatają fizycznie po tej klatce. Zresztą lewy prosty i lewy high kick nie wystarczą już na nikogo. … gdyby jeszcze miał większa wiarę i powtarzał ten lewy częściej z jakimś zwodem ,…. może może kogoś by trafił.

  9. Racja, silowo odpada. Kiedys mial potezna sile w tych nogach, kazde kopniecie na korpus bylo odczuwalne dla przeciwnika, kazdy lowkick, dlatego znizali rece i dostawali w leb. Teraz raz ze to juz nie robi takiego wrazenia, dwa ze Crocop juz nawet nie probuje za duzo kopac, bije tylko rekami…

  10. Kongo i Overeem jakoś nie mieli strasznych problemów z obalaniem Mirasa. Nelson miałby pewnie jeszcze mniejsze.

  11. Mirek był jest i zawsze będzie dla mnie jednym z najlepszych fighterów w historii MMA, choć nigdy nie był najlepszy – podobnie jak w K-1. Sam pokochałem najpierw K-1, a później MMA i BJJ oglądając występy Mirka. Dlatego nie wypowiadam się praktyvcznie w ogóle na jego temat, bo jestem za bardzo stronniczy i boli mnie co się z nim stało. Moim zdaniem UFC to było za dużo dla Cro Copa. Muszę to przyznać, że Mirek jako fighter MMA jest nie kompletny. Nie można zostać mistrzem UFC bez przyzwoitego parteru, a tego u Mirka brak. Dodatkowo w UFC stracił on jedną ze swoich największych broni soccer kicków, a dostał w zamian coś czym Mirek nijak nie umie się posługiwać – łokcie. Dwie walki ewidentnie przegrywa właśnie przez brak umiejętności obrony przed łokciami (Gonzaga i Kongo). Jego jednowymiarowość w stójce – lewa kontra ręką i nogą były już dawno rozszyfrowane przez fighterów z nim walczących. Kolejny minusem na rzecz Mirka jest przetrzymanie walki w parterze i czekanie na powrót do stójki, co byo dość powszechne w PRIDE, nijak ma się do UFC. Tu jak fighterzy już upadną musi naprawdę nic sie nie dziać,żeby walka wróciła do stójki. Zmiana ringu na klatke też miała tu duże znaczenie. Po tych porażkach, żeby poodnieść się i dalej walczyć na poziomie potrzebował by dobrego psychologa, ale pozostaje wtedy jeszcze kwestia wieku i aspektu fizycznego, a tu Mirek cały czas leci w dół, co widać by chociaż po jego wyglądzie. Moim skromnym zdaniem czas Mirka powoli dobiega końca i niestety może da jeszcze jedną, dwie dobre walki (i to już chyba raczej w Japonii) i powinien myśleć o emeryturce szkoląc bałkańską młodzież, bo mistrzowskiego pasa Dana mu już nie założy… No chyba że ten z PRIDE…
    Ale mimo tego wszytskiego i tak na zawsze będzie ŻYWĄ LEGENDĄ MMA!!!

  12. Moim zdaniem z Mirkiem mógłby walczyć Todd Duffe, Chase Gromley, Ben Rothwell, Chris Tuscherer – wygra i mamy “powrót” Crocopa, przegra pomoże komuś nowemu dodając swoje nazwisko do rekordu.
    Albo rewanż z Gonzagą…. Bo w sumie też nie wiem z kim Gonzo by miał teraz walczyć

  13. Mirko przegral 3 walki w UFC. Z Gonzaga w stojce (hajkik), z Kongo tez w stojce (decyzja) i z Dos Santosem rowniez w stojce (decyzja), czy danie mu kolejnego uderzacza jest dobre dla Mirko? No raczej nie, lepiej dla odmiany dac mu grapplera, w przeszłości jakoś sobie radził z dobrymi zapaśnikami (Barnett, Herring)

  14. Jakby nie patrzeć to Gonzaga napoczął Crocopa w parterze. High kick był już bardziej formalnością.

    Zauważ że Mirko w parterze jest bardzo pasywny. Ma nawyki z PRIDE gdzie sędziowie prawie natychmiastowo podnosili walkę do stójki. Aktualnie na Mirasa wystarczyłby silny zapaśnik, który obaliłby go przy siatce i tam trzymał do końca rundy. Pomnóż to razy 3 i masz przegraną Crocopa przez UD.

    Najlepszym wyborem byłoby jakieś dziecko dziesiątej edycji The Ultimate Fighter. Choćby James McSweeney, który stójkowo jest na pewno gorszy od Crocopa, a jego parter jest jak UFO – Niby są świadkowie, ale żadnych konkretnych dowodów na jego istnienie.

  15. pikalino todda duffee to bym raczej mirasowi nie dal. niech jeszcze sobie mirek pozyje 🙂

  16. a ja w niego wierze jak w polska reprezentacje, pewnie idiota ze mnie 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.