Fantastyczną bitwę sprezentowali kibicom Michel Pereira oraz Santiago Ponzinibbio. Bliska batalia powędrowała jednak na konto tego pierwszego zawodnika. Brazylijczyk wygrał niejednogłośną decyzją sędziowską.
Pierwszą rundę można uznać za asekuracyjną. Obaj zawodnicy nie zdołali mocno naruszyć drugą stronę, ale sami też nie ryzykowali za bardzo. Nie odsłaniali się, nie podpalali, próbowali swoich sił na spokojnie, bez przesadnej agresji. Lepszym zawodnikiem ofensywnym był Michel Pereira i to na jego konto powędrowała pierwsza odsłona. Santiago Ponzinibbio szukał pomysłu na to jak mógłby zaskoczyć swojego oponenta – jednak większe sukcesy w zadanych obrażeniach miał Brazylijczyk.
Druga runda była znacznie lepsza w wykonaniu Argentyńczyka. Ponzinibbio zaczął w końcu trafiać mocne i znaczące ciosy, a Pereira wyglądał na coraz bardziej wypompowanego z energii. Michel złapał jednak drugi oddech w trzeciej odsłonie pojedynku i kolejny raz przejął inicjatywę. Santiago stawiał ciężkie warunki, odgryzał się i prócz początkowej stagnacji, próbował ze wszystkich sił trafiać Michela. W ostatniej minucie walka przerodziła się w typowy “slugfest”, gdzie obaj zawodnicy już nie mieli kompletnie sił, ale jeden drugiemu starał się urwać głowę. Technika przepadła, zostało samo serce do walki.
Ostatecznie sędziowie nie byli jednomyślni i jako zwycięzcę wskazali Michela Pereirę, punktując dla niego: 30-27, 29-28. Ostatni z sędziów dał 29-28 dla Ponzinibbio.
3 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
UFC Lightweight
Bellator Middleweight
Roshi
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/61194/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>