Przedstawiamy podsumowanie kolejnego odcinka magazynu ‘Puncher’, wyemitowanego 7 maja na Polsacie Sport. Gośćmi Artura Łukaszewskiego był Mariusz Pudzianowski (KSW), Michał Wlazło oraz Marcin Szreder (FEN).
Mariusz Pudzianowski:
- To może być szybka walka, ale to tez MMA więc wszystko się może zdarzyć. Mogę się na coś nadziać przypadkiem chociaż nie sądzę.
- Trenuję ciężko, 10 jednostek treningowych tygodniowo.
- Tyberiusz wykazuje zazdrość sportową, bo każdy chce przecież wygrać, jest chęć rywalizacji i zwycięstwa a u mnie i Tyberiusza było to już w Strongmenach.
- Wywodzimy się z jednego koszyka, wywodzimy się z tego samego sportu, ale ja trenuję MMA już 8 lat i wiem, że są etapy których przeskoczyć się tu nie da i Tyberiusz będąc na początku drogi nie jest w stanie zrobić kondycji na trzy rundy, bo ja też musiałem to wyczekać.
- MMA jest to przede wszystkim myślenie i trzeba szukać luki rywala i tu go spróbować dobić. W MMA siła nie wygrywa.
- Pracuję nad każdą płaszczyzną i wszystko od początku trenuję po równo. Nie ma płaszczyzny do której przykładam większą część uwagi bo z każdego treningu zdarza mi się wyjść na czworaka ze zmęczenia.
- Mam kilka rzeczy wyłapanych u Tyberiusza i będę starał się je wykorzystać.
- Jeśli Tyberiusz ruszy na mnie od samego początku walki – Proszę bardzo! Zderzy się ze ścianą.
- Nie wiem jak zadziała na mnie stadion i tak duża publika, ale startowałem już na dużych zawodach i walczyłem już na dużych galach więc chyba tego wszystkiego już nie widzę. Skupiam się na swoim.
- Kibice wiedza że jestem dobrym rzemieślnikiem, ja na wszystko ciężko pracuję od prawie 20 lat i żeby dojść do tej pozycji musiałem swoje wypracować.
Michał Wlazło:
- Warunki fizyczne nie walczą, a ja walki z Martinem chciałem bo po odejściu Akopa mało ciężkich w FEN zostało kto ma wygrane na koncie.
- Liczę na szybką i mocną walkę, Martin lubi się bić, jest mańkutem więc inne przygotowania i walka na pewno nie wyjdzie poza pierwszą rundę.
- Dla mnie klatka czy klatko-ring to żadna różnica, w kickboxingu trzeba się w klatce trochę więcej nabiegać jedynie.
Marcin Szreder:
- Naderwałem mięsień czworogłowy, dostałem zakaz od lekarza ale pomyślałem o czekających kibicach, owinąłem nogę i walczyłem. Przegrałem bo nie było 100% Marcina, ale teraz pokażę kto jest lepszy.
- Ostatnia walka z Arturem była bardzo długa i fajna ale teraz potrwa krócej bo polubiłem walki przed czasem.
- Pozmieniałem trochę na swojej drodze sportowej jeśli chodzi o trenerów bo dobrałem sobie dwóch trenerów – Roberta Złotkowskiego na boks i Darka Giersę który przygotowuje mnie wydolnościowo .
- Mam teraz trochę inne przygotowania i idzie to w dobrą stronę. Sparowałem u siebie w klubie ale też dzięki współpracy z Robertem z ciężkimi walczącymi w UFC.
- Klatka to dla mnie zaskoczenie bo ja lubiłem zaciągać do narożników swoich rywali i tam ich kończyć, ale pierwszy raz walczę w klatce i mam nadzieję że stworzy ona fajną, konkretną atmosferę takiej walki gladiatorów.
Tak,będzie na IPLA.