Michał Kita (18-10, 1-0 Babilon MMA) udanie powrócił do mieszanych sztuk walki pokonując jednogłośną decyzją sędziów Artura Głuchowskiego (6-6, 0-1 Babilon MMA). „Masakra” przez pierwsze dwie rundy kontrolował przebieg starcia, jednak w trzeciej odsłonie był bliski przegranej przed czasem.

Niskimi kopnięciami zaczął starcie Głuchowski. Kita udanie jednak spychał rywala pod siatkę i od czasu do czasu atakował kopnięciami na korpus. W pewnym momencie reprezentant Ankos MMA Poznań zaskoczył „Masakrę” atakując serią ciosów w stójce. Na Kicie nie zrobiło to jednak wrażenia i po chwili wrócił na środek klatki, dyktując swoje warunki.

Pod sam koniec odsłony Kita zaatakował niezwykle mocnym podbródkowym, po którym Głuchowski padł na deski. Zawodnik z Poznania nie stracił jednak przytomności i udanie sklinczował z „Masakrą”, dzięki czemu dotrwał do gongu kończącego rundy.

Kita nie próbował ruszyć od pierwszych sekund na rywala. Ze spokojem atakował prostymi i kopnięciami. Głuchowski z sekundy na sekundę tracił pomysł na walkę, wyraźnie nie radząc sobie z defensywą „Masakry”, który unikał każdego ciosu ze strony zawodnika z Poznania.

Michał Kita razem z upływem czasu atakował coraz częściej, jednak Głuchowski okazał się niezwykle twardym rywalem, którego „Masakrze” było ciężko skończyć przed czasem.

W pierwszych sekundach trzeciej odsłony Kita zaatakował mocnym podbródkowym, po którym Głuchowski osunął się na matę. W parterze „Masakra” próbował skończyć rywala, jednak zawodnik z Ankosu zdołał uciec do stójki.

Bliski odwrócenia losów starcia był Głuchowski, który mocnymi ciosami znokdaunował Kitę. Wracającemu po ponad trzech latach do klatki zawodnikowi brakło zaledwie kilku uderzeń do zakończenia pojedynku. „Masakra” zdołał jednak uciec ze słabej dla siebie pozycji, wracając do stójki, gdzie starał się skupić na klinczu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.