Marcin Tybura (17-4) przerywa passę niepowodzeń solidnym zwycięstwem nad Stefanem Struvem (28-11).

Spokojnie rozpoczął się bój w wadze ciężkiej. Holender szybko zaprzągł do wyprowadzania kopnięcia, po kilku lowkickach wystrzeliwując niecelne wysokie kopnięcie. Po minucie wymiany na pięści Tybur szybko i skutecznie przeniósł walkę na ziemię. Tam Polak nie spieszył się specjalnie, skrupulatnie i ze stoickim spokojem umieszczał młotki na twarzy Struve’a. Na sto sekund przed końcem rundy sędzia podniósł walkę do stójki, a tam Holender znów przy pomocy kopnięć starał się trzymać Polaka na dystans. Marcin w stójce zdołał jeszcze kilkukrotnie dosięgnąć głowy holenderskiego wieżowca, natomiast w ostatnich sekundach pokusił się o próbę obalenia.

W drugiej odsłonie Polak rozpoczął atak na korpus rywala. Stefan ponownie zaatakował wysokim kopnięciem, które Marcin asekuracyjnie przyjął na gardę. Nie trzeba było długo czekać by Polak znów przeniósł pojedynek na ziemię. Tam Tybura ponownie punktował oponenta przy pomocy młotków, łokci i w późniejszej fazie pojedynku kolan z pozycji bocznej. I tym razem na około sto sekund przed końcem walka znalazła się w stójce, gdzie frontalnym kopnięciem Stefan Struve zachwiał Marcinem Tyburą. Zamroczony Tybur szukał bezpiecznego klinczu i na pół minuty przed końcem rundy sfinalizował swoją zachciankę.

Trzecia odsłona dużo dłużej toczyła się w stójce. Struve ponownie używał kopnięć, co było odpowiedzią na celne trafienia Marcina Tybury. Polak w pewnym momencie rozpoczął trafienia niskimi kopnięciami, co miało zmusić Holendra do ograniczenia kopnięć. Pierwszą próbę sprowadzenia Marcin wykonał na nieco ponad dwie minuty, a drugą – skuteczną tym razem – kilka sekund później. Na ziemi Marcin przez chwilę miał półgardę, jednak Stefan zdołał ustabilizować sytuację. Pod koniec walki Polak jeszcze się rozpędził i nawsadzał dodatkowe ciosy na głowę Holendra.

1 KOMENTARZ

  1. Kto to kurwa pisał , że wyśmienity występ ? 😀 To był jeden z gorszych o ile nie najgorszy występ Tybury. Cardio po raz kolejny skandaliczne, stójka tragiczna , tylko obalenia go uratowały. Marcin miał farta , że dzisiaj stał naprzeciwko niego taki kołek jak Struve bo inaczej Tybur by skończył na dechach. Niech chłop zmieni sztab i zatrudni kogoś od przygotowania fizycznego bo inaczej nie wróże mu niczego dobrego w UFC.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.