Jedna z najbardziej utytułowanych grapplerek, Mackenzie Dern udanie zadebiutowała w UFC, po piętnastominutowym boju pokonując Ashley Yoder.

Dern dobrze rozpoczęła walkę od niskiego kopnięcia, zaraz potem wdając się z Yoder w krótką wymianę, która zaowocowała klinczem pod siatką. Klincz został jednak rozerwany i panie ponownie wymieniały uprzejmości na środku oktagonu. Przez większość czasu nieco aktywniejsza była zawodniczka MMA Lab.

Już na początku drugiej rundy Mackenzie zainkasowała kombinację, która zostawiła ślady na twarzy byłej medalistki ADCC. W połowie rundy Dern nadziała się na kontrę Yoder, po której poleciała na deski. Ashley nie wykorzystała jednak okazji, pozwalając Mackenzie wstać. Do końca rundy obie zawodniczki wymieniały już tylko pojedyncze uderzenia.

Na początku trzeciej rundy Mackenzie ponownie próbowała klinczu, który Yoder zdołała odwrócić i rozerwać. Dopiero na około półtorej minuty przed końcem udaje jej się obalić rywalkę, od razu wpinając się za plecy. Stamtąd na zmianę rozbijała „The Spider Monkey” i straszyła duszeniem zza pleców.

Po upływie piętnastu minut sędziowie byli rozdarci, ostatecznie punktując 29-28, 28-29, 29-28 na korzyść Mackenzie Dern.

1 KOMENTARZ

  1. Choćby walczyła w złotych stringach, nie zrobią z niej gwiazdy. Skillsy słabiutkie. Szybko przyjdzie weryfikacja.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.