(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
W przepięknym stylu Lyoto Machida (MMA 22-5) odprawił C.B. Dollawaya (MMA 15-6) w walce wieczoru gali UFC Fight Night 58. Lyoto już od początku starcia był bardzo skoncentrowany, a inicjatywę przejął C.B., który zaczął napierać na byłego mistrza. Jednak już pierwsze kopnięcie Machidy zadecydowało o wyniku starcia. Lyoto idealnie wymierzył pod wystający łokieć Dollawaya i tym samym trafił go w boczną część żeber z taką mocą, że zapaśnika z Michigan aż zgięło. Natychmiast pojawił się też ogromny grymas bólu na twarzy “Dobermana”. Gdy tylko czujne oko “Smoka” dostrzegło, że przeciwnik jest zraniony, Lyoto doskoczył z ciosami i dobił chowającego się za podwójną gardą rywala. Była to ostatnia walka w UFC tego roku.
Ależ to było ładne! Dajcie jakiegoś gifa!
Lyoto jak nikt inny potrafi zabić jednym celnym, wyczekanym strzałem. Też chętnie sie poonanizuje gifem:)
ten Dollaway to zwykly jednoszczalowiec 😉 Przygotowany bylem na 25 minut ganiania po octagonie a tu taka historia.
nie lubię Lyoto jakoś specjalnie ale po takich akcjach to się ręce same do oklasków składają
gif:
Jak on wyglądał w ostatnich walkach w 205, a jak wygląda teraz. Nie dał słabej walki od przejścia do 185. On jeszcze może zaskoczyć jak dojdzie do TSa po raz drugi.
Po tym kopnięciu nie pękła jakaś kość, tzn. żebro? Bo był odgłos kopnięcia, a zaraz po nim drugi odgłos. Ale skończenie ładne.
brawo !!!
Biedna wątroba
Już to gdzieś widziałem ostatnio. Widać Lyoto uczy się od najlepszych.
Cholera, Machida tłucze się w klatkach od 11 lat i nadal jest totalnie zajebisty, nawet jak przegrywa to nie widać po nim żadnego “regresu formy”. Mega szacun dla tego gościa.
Wiedziałem, że Machida szybko to załatwi. Pięknie to weszło.
keylock +1
Musiało chłopaka nieźle zatkać, albo żebro poszło się gonić. Lyoto ma mocne te kopnięcia : )
Szybkość Panie, szybkość 😉
Machida wspomnał, że chciałby jeszcze jeden raz o pas zawalczyć.
Sama akcja piękna i cieszę się, że dla Lyoto wytrzymałem do końca.
Kurwa jak ja go uwielbiam!
Smok zawsze na propsie.
Liczyłem na coś więcej po CBD… ale Machida to wybitny zawodnik, ładnie. Podobnie jak Munozem, trochę węszenia i boom.