Co prawda w walce wieczoru pierwszy mocny cios należał do Lyoto Machidy (MMA 22-6), ale to Luke Rockhold (MMA 14-2) miał w niej ostatnie zdanie. Pojedynek szybko trafił do parteru gdzie widać było różnicę kilku klas na korzyść reprezentanta American Kickboxing Academy. Kontrola dominującej pozycji, próby poddań na zmianę z łokciami sprawiły, że Brazylijczyk ledwo doszedł do swojego narożnika, po gongu kończącym pierwszą rundę. Niestety Machida nie zdołał w pełni dojść do siebie w przerwie. Dodatkowo, obrażenia odniesione w pierwszym starciu skutecznie utrudniały mu pełne widzenie. Scenariusz drugiej rundy był do przewidzenia. Rockhold po przewróceniu Machidy od razu wskoczył za jego plecy, rozbity Brazylijczyk nie mógł bronić się długo, po chwili odklepał duszenie zza pleców.
W wywiadzie po walce Rockhold wyzwał na pojedynek obecnego na hali, mistrza UFC wagi średniej, Chrisa Weidmana.
Jest to czwarta wygrana z rzędu Amerykanina, który ostatni raz przegrał z Vitorem Belfortem, prawie dwa lata temu, na gali UFC on FX 8.