Zdążyliśmy już poinformować o tym, że planowana na galę UFC 184 walka Chrisa Weidmana (MMA 12-0) z Vitorem Belfortem (MMA 24-10) została odwołana z powodu kontuzji tego pierwszego. W sobotni wieczór szef Ultimate Fighting Championship, Dana White poinformował, że Brazylijczyk odrzucił propozycję walki z Lyoto Machidą (MMA 22-5), której stawką byłby tymczasowy pas wagi średniej. Przyczyny decyzji „Phenoma” zdążył już wyjaśnić jeden z jego trenerów, tłumacząc iż styl Machidy znacznie odbiega od tego prezentowanego przez oryginalnego przeciwnika. Sam zawodnik zabrał głos w niedzielne popołudnie, publikując na portalu Facebook poniższy wpis:
Chciałbym zaznaczyć, że podobnie jak wszyscy jestem zawiedziony tą sytuacją. Od ponad roku dążyłem do realizacji mego marzenia, którym było zostanie mistrzem UFC w trzech różnych kategoriach wagowych.
Oto garść faktów:
– UFC już trzykrotnie przekładało moje walki o tytuł mistrza wagi średniej z powodu kontuzji odniesionych przez mego przeciwnika. (z 14 maja na 14 lipca – Weidman musiał przejść operację kolana, z 14 grudnia na 15 lutego – Weidman doznał urazu dłoni, z 15 lutego prawdopodobnie na 15 maja – Weidman doznał urazu żeber)
– MOIM CELEM ZAWSZE BYŁO ZDOBYCIE PASA WAGI ŚREDNIEJ I DLATEGO PNAŁEM SIĘ DO GÓRY W RANKINGACH, BY DOJŚĆ DO OBECNEJ POZYCJI.
– Dlatego też nie będę walczył o tytuł przejściowy, ale jeżeli UFC zdecyduje się na danie mi 8 tygodni na przygotowania do walki o tytuł mistrza wagi średniej to mogę walczyć kimkolwiek z rankingu. Nie o tytuł przejściowy, lecz o właściwy pas mistrza wagi średniej!
– Jestem zawodnikiem już 19 lat i przez ten okres nigdy nie zawiodłem UFC.
– Przyjąłem walkę o pas mistrza wagi półciężkiej tuż po porwaniu mej siostry i ją wygrałem.
– Zgodziłem się walczyć z Jonem Jonesem na gali UFC 152 pomimo iż miałem mniej niż 8 tygodni na przygotowanie się, a do klatki wchodziłem z identycznym urazem, jaki odniósł mój niedoszły przeciwnik.
Chciałbym podziękować UFC, mediom oraz fanom za ich wsparcie.
Jestem skupiony na zdobyciu pasa wagi średniej!
Jacek:
Kwestia językowa. Zauważyłem, że zaimki dzierżawcze „mój” i „swój” w odmianach przez przypadki piszesz w starej, dawnej, skróconej formie, a nigdy w pełnej, powszechnej, współczesnej , tzn.:
– mego/swego zamiast mojego/swojego
– memu/swemu zamiast mojemu/swojemu
– me/swe zamiast moje/swoje
– mymi/swymi zamiast moimi/swoimi
– mych/swych zamiast moich/swoich
To maniera czy regionalizm ?
O ile we własnych tekstach można tak pisać i w ten sposób wyrażać swój styl, o tyle w tłumaczeniach, szczególnie wypowiedzi ustnych, to nie do przyjęcia – razi i zniekształca tłumaczoną wypowiedź.
Akceptowalne. 🙂
Tu dobra szpila:
Ma to sens. No więc, war Vitor! 😀
Imo , nie zawalczy z Machidą to zmarnuje przygotowaniaktóre pewnie już trwały.Machida<Weidman ,więc Vitor odnosi wartościowe zwycięstwo.Jeżeli walczyłby z Machidą to byłby lepiej przygotowany.Jeżeli obawia się Machidy ,a nie obawia się Weidmana…
Koksik czy nie koksik, niech w kulki sobie nie lecą.
Żadna szpila. Zupełnie inna sytuacja, oprócz tego, że rzekomo miał uraz. Trafiło się ślepej kurze ziarno, czyt. Belfortowi walka za dobrą kasę, ratująca rozpiskę z zawodnikiem, z którym nigdy nie miałby szans walczyć, więc nie mając nic do stracenia, a wiele do zyskania wziął walkę. W tym wypadku do stracenia ma wszystko.
Piąłem się raczej 😉
Machida =/= Weidman
Weidman zapaśniczo lepszy ,parterowo lepszy ,w stójce równo.Z resztą walkę wiadomo kto wygrał
@michi972 nie o to się rozchodzi. Już to było wałkowane setki razy. Zawodnik A pokonuje zawodnika B, a zawodnik B pokonuje zawodnika C. Nie oznacza to, że A pokona C. Proste jak budowa cepa. Moim zdaniem w top 5 każdy jest w stanie wygrać z każdym zależnie od aktualnej dyspozycji, szczęścia, dnia etc. Na tym poziomie już absolutnie nie ma słabiaków. Machida jest tak różny od Wiedmana, że trudno w tak prosty sposób ich zestawiać. Dalego Twoją uwagę Machida<Weidman poprawiłem na Machida =/= Weidman.
^_^
Z Jonesem mógł tylko zyskać, kiepski przykład.
Jestem za tym by UFC dało mu walkę o pas mistrza, z wspomnianym Machidą. Wygra lepszy. Chris wróci to w 1 kolejności zawalczy o tytuł. Świat nie stałby w miejscu przynajmniej…A pas mistrza nie jest wart nic póki się o niego nie walczy, a i nie chce się go bronić z każdym możliwym w dywizji rywalem.
No wg mnie to też tak przeważnie nie działa ,ale Machida to na pewno łatwiejszy przeciwnik od Weidmana.
Tylko Cerrone! 🙂
Boi się i tyle! Nie chce ryzykować.
nie zdziwiłbym się gdyby już zadzwonił do Dany, że on to może wziąć 😀
Chciał wziąć walkę gdyby Gastelum nie dał rady 😀
No cóż… tłumaczy się winny.
A Silva by nie wziął walki o prawdziwy pas?
Wedlug mnie UFC powinno ustalic jakies przejrzyste zasady na wypadki kiedy obecny mistrz nie jest w stanie bronic pasa. Na przyklad: Jesli mistrz nie jest w stanie bronic pasa co 6 miesiecy to jest zestawiana walka o pas tymczasowy (czyli teraz Vitor walczylby z kims o pas tymczasowy). Dalej, jesli mistrz jest nieaktywny przez ponad rok to wakuje pas i tyle z ewentualna szansa na natychmiastowa walke o pas jesli przerwa jest krotsza niz 2 lata. Dodatkowo, pierwszy predendent do pasa nie ma opcji wyboru czy chce czy nie walczyc o pas tymczasowy. Jesli nie chce to odrzuca swoja szanse i tyle, wtedy walke dostaja nastepni w kolejce. W koncu jesli prawowity mistrz nie wraca w czasie roku to posiadacz pasa tymczasowego automatycznie zostaje prawowitym mistrzem.
Liczę, że wreszcie Belfortowi będzie dane ubić Krzyśka. Kolejny mistrz ze szkła objął tron i walczy raz na rok:/