Już 5 marca na warszawskim Torwarze po raz drugi w okrągłej klatce KSW pojawi się Łukasz Bieńkowski. Swoją przygodę z największą polską organizacją zawodnik z Legionowa rozpoczął w zeszłym roku podczas gali KSW 33 w Krakowie. Tam w walce otwarcia pokonał na punkty Piotra Wawrzyniaka. Teraz zmierzy się z doświadczonym Svetlozarem Savovem. Bieńkowski nie ukrywa jednak, że w przyszłości chciałby zawalczyć z kimś z czołówki dywizji średniej w KSW. Wszystko oczywiście zależy od wyników kolejnych starć i zdrowia, jednak tuż przed galą na warszawskim Torwarze Łukasz zdradził nam, że:
Moim marzeniem byłoby zawalczyć z kimś z trójki: Mamed Chalidow, Michał Materla i Tomasz Drwal. Chciałbym mierzyć się z najlepszymi i po to przyszedłem do KSW. To byłoby spełnienie sportowych marzeń. Zobaczymy jednak jak wszystko się potoczy. Na razie skupiam się na starciu z Savovem, który jest bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem.
Przed podpisaniem kontraktu z KSW Łukasz Bieńkowski pokonał Klemensa Ewalda, Andrzeja Grzebyka i Szymon Duszę. W pojedynku z Rudolfem Krizą został zdyskwalifikowany za nielegalne kopnięcie.
Z Mamedem z Drwalem moim zdaniem Łukasz nie ma czego szukać. Z Materlą ma dużo większe szanse