popekdamian

Od pewnego czasu kontempluję nad kondycją polskiego MMA, a zakontraktowanie przez największą krajową organizację znanego muzykanta i ozdoby internetu – Pawła “Popka” Raka, tylko te rozważania pogłębiło. Zastanawiam się, czy Rak okaże się rakiem dla KSW, czy może przeciwnie – będzie on dla Konfrontacji Sztuk Walki paliatywem pozwalającym odłożyć w czasie palące problemy. Sprawa nie jest wcale prosta, a krytykowanie jej z poziomu pryncypiów pokazuje, że spora część komentatorów cały czas myśli kategoriami życzeniowymi, całkowicie oderwanymi od faktycznej sytuacji. Poza tym na kondycję rodzimego MMA prócz organizacji Kawulskiego i Lewandowskiego wpływają także inne podmioty – z sukcesywnie rosnącym UFC na czele – tak więc całościowa ocena stanu w jakim znajduje się dyscyplina jest nie tylko złożona, ale częstokroć zniekształcana przez medialny szum wywoływany przez gale Konfrontacji Sztuk Walki. W niniejszym tekście pochylę się nad tematem i postaram się nakreślić szanse stojące przed polskim MMA, a także problemy, z jakimi sport będzie musiał się zmierzyć.

Mimo iż w ostatnim czasie KSW znalazło się w dość problematycznej sytuacji, cały czas jest ono główną siłą napędową nadwiślańskiego rynku wszechstylowej walki wręcz i będzie nią zapewne jeszcze długi czas. Nie zmienia to jednak faktu, że biznesowe dziecko Kawulskiego i Lewandowskiego zaczyna wchodzić w dość trudny dla siebie okres. Przede wszystkim bardzo widoczny jest brak nowych gwiazd, a także niemoc w kwestii zwiększenia ilości promowanych wydarzeń.  W wyniku boomu wynikłego z zakontraktowania Mariusza Pudzianowskiego w 2009 roku właścicielom udało się rozporomować Mameda Chalidowa oraz Michała Materlę. I w zasadzie nikogo innego, a przynajmniej nie na taką skalę. Jeśli przyjrzymy się bliżej dość łatwo zauważymy, że przez te siedem lat organizacja zrobiła 25 dużych wydarzeń (licząc od KSW 13 – pierwszej gali w 2010 roku, do KSW 37 – ostatniej gali w roku 2016). Uśredniając daje nam to 3,5 “dużego KSW” na rok, dodając do tego KSW Eliminacje, KSW Fight Club i KSW Extra 2 mamy 28 gal ogółem, czyli dobrze znane, nieprzekraczalne 4 wydarzenia rocznie. Przez ten okres Pudzianowski firmował swym nazwiskiem czternaście gal, Chalidow (samodzielnie) cztery, a Materla dwie (plus dwie super-walki, z Drwalem i Mamedem – w tej pierwszej drugą walką wieczoru był Pudzianowski).

Widać więc jak na dłoni, że przez siedem lat organizatorom udało się wypromować zaledwie dwóch fighterów zdolnych wyprzedawać duże hale. Jest jeszcze kontrowersyjny Marcin Różalski, ten jednak nigdy nie sprzedawał samodzielnie PPV i walczył raczej jako wsparcie m.in. dla Materli – i to na małej hali jaką jest warszawski “Torwar”. Nie inaczej jest zresztą z Michałem, który jeśli pojedynkuje się na dużych obiektach to zawsze obok Pudzianowskiego lub Pudzianowskiego i Chalidowa, a jedyne gale jakie wyprzedawał samodzielnie to te na “Torwarze”, w Szczecinie, czy teraz – w Zielonej Górze. Biorąc pod uwagę przerwę od startów zawodnika Berkutu i raczej schyłkowy okres kariery Pudzianowskiego, nie jest to optymistyczna wizja i trudno nie odnieść wrażenia, iż Konfrontacja Sztuk Walki zaprzepaściła swój najlepszy okres.

Przyczynę widzę oczywiście w pay-per-view, bo mimo iż faktycznie ten system sprzedaży pozwolił organizatorom zwiększyć zyski, a za nimi gaże zawodników i ostatecznie – jakość kart walk, to jednak odciął dopływ nowych widzów z anteny Polsatu. Ograniczenie ilości wydarzeń dostępnych w otwartym oknie z całą pewnością zmniejszyło cyrkulację wśród oglądających i niejako skazało federację na wiernych, aczkolwiek ciągle tych samych widzów chętnych płacić za możliwość oglądania. Samo w sobie nie jest to złe, bo – dajmy na to – sto tysięcy telewidzów skłonnych zapłacić kilkadziesiąt złotych za kolejne KSW może być (i zapewne jest) dla organizatorów warte więcej niż kilka milionów ludzi oglądających wydarzenie z przypadku. Sęk w tym, że wśród owych “stu tysięcy” – a przynajmniej można tak sądzić po ruchach samej organizacji – znajdują się osoby chcące płacić za walki Pudzianowskiego, Chalidowa i Materli… ale nie za Bedorfa, Sowińskiego czy Mańkowskiego. W całej kwestii zastanawiające jest, ile w promowaniu PPV jest faktycznej woli KSW, a ile nacisków Polsatu.

Polsat jest zresztą elementem podmiotowym jeśli chodzi o krajowe MMA i głównym “problemem” branży. Użyłem cudzysłowu nie bez powodu, bo trudno mówić o problemie, kiedy stacja Solorz-Żaka jest w zasadzie jedyną dużą telewizją zainteresowaną i potrafiącą skutecznie emitować mieszane sztuki walki. Przeszkodą jest raczej brak innych koncernów, które byłby skłonne nawiązać ze stacją ze słoneczkiem walkę o kibiców MMA. To stwarza komfortową sytuację dla Mariana Kmity, który w organizacjach może przebierać jak w ulęgałkach, i niekomfortową dla promotorów, którzy są zależni od biznesowej wizji Polsatu. Rzecz jasna prócz stacji Solorz-Żaka mamy Extreme Sports Channel pokazujące UFC czy TVN Turbo, które od czasu do czasu interesuje się mieszanymi sztukami walki – a oprócz nich organizatorzy mogą z łatwością transmitować swe gale w internecie – lecz tak naprawdę na dzień dzisiejszy tylko promocja i medialne wsparcie Polsatu gwarantuje odpowiedni zasięg wydarzeniu. Dopóki ów stan rzeczy będzie trwał, dopóty wszechstylowa walka wręcz w naszym kraju będzie niejako na smyczy telewizji Polsat. I żadna siła tego nie zmieni.

Wracając jednak do KSW. Brak nowych gwiazd i stagnacja nie są jedynymi problemami, z jakimi boryka się organizacja. Ze względu na rosnące zaangażowanie Ultimate Fighting Championship na europejskim rynku oraz na nieprzyjazne zawodnikom kontrakty, które oferuje polska organizacja, fighterzy coraz częściej omijają federację, która jest dla nich przeszkodą na drodze do UFC. Częstokroć wybierają więc mniejsze wydarzenia, które nie dają zarobić tak dobrze jak warszawsko-wrocławski duet, lecz są znacznie bardziej elastyczne jeśli chodzi o kwestie umów. Taką federacją jest np. Fight Exclusive Night bądź Spartan Fight. Nie będące dla KSW bezpośrednim zagrożeniem stają się one buforem pomiędzy lokalnym MMA a UFC. Kwestie kontraktowe stają się również kłopotliwe dla zagranicznych sportowców, którzy niechętnie wiążą się skomplikowanymi umowami, gwarantującymi im jedną, maksymalnie dwie walki w roku. Przykładem tego jest KSW 36 i kłopot ze znalezieniem odpowiedniego przeciwnika dla Mateusza Gamrota. Wedle mojej wiedzy główną przeszkodą z zakontraktowaniem kolejnych zawodników z zagranicy były właśnie niepieniężne kwestie kontraktowe.

Pozyskanie “Popka” było więc swego rodzaju ucieczką do przodu, która da włodarzom Konfrontacji trochę dodatkowego czasu. Nie była to z pewnością łatwa decyzja, pamiętam bowiem, że Kawulski z Lewandowskim od dawna dyskutowali nad tą sprawą, która dzieliła organizacje oraz wspólników. Na pewno nie można łudzić się, że Rak będzie drugim Pudzianowskim, który przez następne lata będzie gwarantował federacji pełne hale. Będzie to raczej jeden, może dwa medialne strzały, które zasilą KSW dodatkowymi środkami. W tym miejscu pojawia się zasadnicze pytanie – jak te środki zostaną wykorzystane? Czy przyczynią się do popularyzacji samej marki oraz zawodników? Tak było przy okazji Pudzianowskiego. Czy może zostaną przejedzone bądź błędnie alokowane, a z całej “operacji Popek” pozostanie jedynie MMA ze ściągniętymi do kolan majtkami? Tak było w przypadku pojedynku Burneika-Ozdoba, który nie przyniósł ani MMA Attack, ani dyscyplinie niczego dobrego. Co z “Popkiem” zrobią Kawulski z Lewandowskim? Czas pokaże. Pewne jest natomiast, że konsekwencje swoich decyzji w pierwszej kolejności poniosą oni sami.

W przypadku fiaska tych działań nie widzę natomiast wielkiej straty dla MMA – a przynajmniej nie podzielam katastroficznych wizji sugerujących, że ów ruch, jeśli okaże się błędnym, może pogrążyć dyscyplinę na kolejne lata. Nie widzę tego. Nie dziś. Może cztery- pięć lat temu obawiałbym się takiego scenariusza, lecz obecnie mieszane sztuki walki są już na tyle popularne i na tyle uważane za sport, iż przeżyją nawet tąpnięcie w Konfrontacji Sztuk Walki. Skoro hymn terrorystyczny grany podczas ostatniej gali i zmasowany atak mediów głównego nurtu nie zrobiły dyscyplinie większej krzywdy, skoro sprawy kryminalne związane z zawodnikami MMA – o których mówi się od jakiegoś czasu – nie wyrządziły wszechstylowej walce wręcz większej szkody, to “Popek” również tego nie zrobi. Co najwyżej pozostanie wstyd i zmarnowana szansa, ale i to MMA w naszym kraju przeżyje.

Z drugiej strony rodzime MMA w coraz większym stopniu napędzane jest przez UFC, w którym Polacy rozgościli się już na dobrze, a polsko-polskie starcie na szczycie kobiecej dywizji słomkowej odbędzie się za kilka tygodni. Oczywiście cały czas nie jest to poziom popularności choćby mniejszych gal KSW, jednak nawet pobieżne przejrzenie raportów znajomości marki oraz fighterów pozwala zauważyć wyraźny progres w tej materii, jaki dokonał się w przeciągu ostatnich trzech lat. Główną zasługę należy tutaj przypisać oczywiście Joannie Jędrzejczyk, która przebojem wdarła się na szczyt swojej kategorii wagowej, i która wykonuje nieocenioną pracę medialną, promując swoją osobę, a przy okazji UFC oraz MMA w ogóle. Problemem w szybszej popularyzacji amerykańskiej organizacji jest brak odpowiednio dużej platformy, w której można by oglądać pojedynki rodaków na żywo. Extreme Sports Channel robi dobrą robotę, lecz jest to stacja dostępna tylko w wyższych pakietach dostawców telewizji, a więc nie dysponuje ona zbyt wielkim zasięgiem (według badań z grudnia 2012 roku jest to zaledwie 0,07% udziałów w rynku). Tu na razie nic się nie zmieni, bo stacja ma prawa do transmisji gal UFC na kolejne trzy lata. Zresztą specyfika UFC, którego większość wydarzeń odbywa się w naszym kraju w nocy, utrudnia promowanie marki jeszcze bardziej, w dodatku niszowość ESC powoduje również, że sukcesów krajanów nie można należycie wykorzystać – skróty z walki, które dobrze “sprzedawałyby” się w serwisach informacyjnych (jak choćby robiło Orange Sport) docierają do niewielkiej grupy abonentów posiadający kanał.

Wydaje się to być problemem nie do rozwiązania, przynajmniej w przeciągu najbliższych lat, lecz nie przywiązywałbym do niego aż tak wielkiej wagi. Zmieniają się nie tylko preferencje konsumentów – zmieniają się konsumenci. Niedługo rokrocznie w aktywność zawodową (a zatem i konsumencką) wchodzić będzie kilkaset tysięcy młodych ludzi, którzy nie znają życia bez internetu, i to oni będą głównym odbiorcą treści, w tym MMA. Dla wielu młodych telewizja jest narzędziem całkowicie zbędnym i ten trend będzie się tylko pogłębiał, przenosząc aktywność (a za nią pieniądze) do internetu. Być może w krótkiej perspektywie należy ubolewać nad tym, że pojedynki Polaków w UFC mają małą oglądalność w telewizji, lecz w perspektywie kilku lat nie będzie to miało znaczenia, bo będą one oglądane w sieci (czy legalnie czy nie, to już kwestia na inną dyskusję). Ba! Już są, bo mieszanymi sztukami walki nie interesują się przecież nasi rodzice, którzy w większości nie potrafią korzystać z internetu a młodzi ludzie, dla których wyszukanie internetowej transmisji jest kwestią kilku minut. Ze względu na popularności dyscypliny nie ma najmniejszej różnicy, czy pojedynek Joasi Jędrzejczyk fan obejrzy na żywo w telewizji, czy na internetowym streamie, tak samo nie ma większej różnicy czy zobaczy powtórkę w odbiorniku czy w jednym z kilkudziesięciu internetowych viralów. To jest, rzecz jasna, problem organizatorów i sponsorów, lecz już ich głowa w tym, aby zapewnić odpowiednie narzędzie (i jego odpowiednią promocję) do transmitowania swoich wydarzeń. Poza tym o UFC coraz częściej i więcej piszą mainstreamowe media – głownie internetowe, lecz w perspektywie to nawet lepiej – co dodatkowo napędza koniunkturę. Tak więc mimo iż amerykańska marka ma niewątpliwe trudności nad Wisłą (cały czas nie ma informacji o kolejnej gali w Polsce), to jednak sukcesywnie się popularyzuje.

Na sam koniec warto zwrócić uwagę na rolę mniejszych podmiotów, tych zajmujących się promocją MMA na mniejszą skalę – czasem nawet skalę mikro. Mam tutaj na myśli organizacje regularnie organizujące wydarzenia i zarabiające na nich (co bardzo istotne, bo jeśli jakiś podmiot zarabia, znaczy, że wykonuje właściwa pracę), lecz nie aspirujące do miana potentatów branży. Te federacje (jak SlugFest, XCage, Thunderstrike Fight League, Gladiator Arena, Spartan Fight i wiele innych) nie potrzebują kontraktów telewizyjnych i wielkiej skali. Działają lokalnie, w regionach które dobrze znają i są na tyle efektywne, że produkują po kilka wydarzeń rocznie. Podobnie organizatorzy zawodów amatorskich oraz kluby MMA, które przecież w niemałym stopniu przyczyniają się do popularyzacji dyscypliny. Z pewnością nie jest to tak spektakularna promocja MMA jaką wykonuje KSW czy UFC, ale jest równie istotna. Zapatrzeni w ogromne liczby żyjemy ciągle rekordami oglądalności KSW, czyli tymi słynnymi sześcioma milionami w peaku, które wykręciła walka Pudzianowski-Najman, i ciągle porównujemy wszystko z owym rezultatem. Tymczasem już samo KSW dawno temu zauważyło, że te sześć milionów widzów nie jest im do niczego potrzebne – i wprowadziło PPV kierując swój produkt do kilkudziesięciu/stu kilku tysięcy zaangażowanych odbiorców. Skoro ani KSW, ani mniejszym organizacjom nie potrzebne są owe miliony przed telewizorami, to dlaczego przywiązujemy do tych liczb (a nie jakości odbiorców) aż tak wielka wagę? Czy naprawdę od nich zależy sukces bądź porażka dyscypliny?

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

49 KOMENTARZE

  1. Zawsze mnie interesowalo jak K&L widza przyszlosc swojej organizacji w momencie gdy gwiazdy Materli, Pudziana czy Mameda przestana juz blyszczec. Czy znajda kogos kto pociagnie wozek KSW, czy tez beda patrzec jak powoli traci rozped ? A moze maja w planach jakas ofensywe marketingowa ze swoimi mlodymi mistrzami w tle ?

    Co do Popka to dla mnie jest to zwykly skok na kase. Wypromowac na jego plecach nie da sie nikogo, ale hajsu troche zgarnac i owszem.

  2. Popek pierwszą walkę przegra w 30-45 sekund. Z przeciwnikiem, który jest już wypromowany. Absurd

  3. Jakub Bijan

    Pawła “Popka” Raka

    Moglibyście w końcu skończyć z używaniem jego fałszywych danych? Typ może już się przecież oficjalnie posługiwać swoimi prawdziwymi personaliami.

    Paweł Ryszard Mikołajuw

    Przestępca i degenerat.

  4. Pat Bateman

    Zawsze mnie interesowalo jak K&L widza przyszlosc swojej organizacji w momencie gdy gwiazdy Materli, Pudziana czy Mameda przestana juz blyszczec. Czy znajda kogos kto pociagnie wozek KSW, czy tez beda patrzec jak powoli traci rozped ? A moze maja w planach jakas ofensywe marketingowa ze swoimi mlodymi mistrzami w tle ?

    Myślę, że zabrakło im pomysłu albo coś po drodze nie wypaliło i działają teraz zgodnie z zasadą "jakoś to będzie". Słuszna uwaga Jakuba z PPV, ludzie zapominają o KSW, bo te kilkadziesiąt tys. wykupujących transmisje to na dłuższą metę za mało, żeby się rozwijać. Jakaś mądra głowa musi wymyślić coś, żeby ponownie uruchomić tę maszynę, która kiedyś działała całkiem dobrze.

  5. cypher

    Moglibyście w końcu skończyć z używaniem jego fałszywych danych?

    Rak mi pasował do tytułu. Poza tym Mikołakuw brzmi z radziecka i mi się nie podoba.

    Spoiler
  6. PPV KSW są po 40 zł? Przy 100 tys. daje 4 bańki z czego pewnie połowa dla polsatu za prawa do transmiji + hajsy z biletów. Ma ktoś jakieś dane ile ludzi kupiło ppv ostatnich ksw? Jeżeli dadzą Popka na ppv to nie wiem czy osiągną jakiś zawrotny wynik, facet jest popularny wśród gimbazy, za co oni to kupią, za pokemony?

  7. Kraver

    PPV KSW są po 40 zł? Przy 100 tys. daje 4 bańki z czego pewnie połowa dla polsatu za prawa do transmiji + hajsy z biletów. Ma ktoś jakieś dane ile ludzi kupiło ppv ostatnich ksw? Jeżeli dadzą Popka na ppv to nie wiem czy osiągną jakiś zawrotny wynik, facet jest popularny wśród gimbazy, za co oni to kupią, za pokemony?

    Za to samo za co gimbaza ma na buty Nike i smartfony. Za rodziców.

  8. Kraver

    PPV KSW są po 40 zł? Przy 100 tys. daje 4 bańki z czego pewnie połowa dla polsatu za prawa do transmiji + hajsy z biletów. Ma ktoś jakieś dane ile ludzi kupiło ppv ostatnich ksw? Jeżeli dadzą Popka na ppv to nie wiem czy osiągną jakiś zawrotny wynik, facet jest popularny wśród gimbazy, za co oni to kupią, za pokemony?

    Gówniarze są teraz tacy rozpuszczeni, że pewnie starzy im kupią.

  9. Jakub Bijan

    Za to samo za co gimbaza ma na buty Nike i smartfony. Za rodziców.

    Ale czy to zrobią, kiedy praktycznie każdy przeciętny gimnazjalista bez problemu ogarnie sobie jakiś stream? Zwykle to właśnie ludzie starsi mają z tym problem, poza tym wolą oglądać w dobrej jakości, a co za tym idzie nie żałują grosza na subskrypcje.

  10. Tak zawsze sobie myślałem, że takim drugim Pudzianem w ksw, który przyciągnie nowych ludzi do mma, może być Justyna Kowalczyk. Nikt inny mi nie przychodzi do głowy.

  11. Różnica jest taka, że najków i smartfonów sobie nie mogą bez przypału ukraść, tak jak to zrobią w internecie – albo piracki stream, albo ściągnięcie po wydarzeniu. Te dzieci w dupie mają mma raczej, Popek to taki internetowy klaun, do którego przygłupich ekscesów młodzież lubi się pośmiać, ale to jeszcze nie znaczy, że oni tak tego Popka kochają, szanują i traktują jako idola. Pewnie jakiś odsetek tak, ale wątpię, żeby Popek był jakimś magnesem publiczności dla KSW. Co więcej wydaje mi się, że cały ten hype na Popka powoli gaśnie. To nie jest gwiazda, która świeciłaby jednostajnym stabilnym światłem, raczej sezonowy klaun, który powoli zaczyna się przejadać. Pudzian to był strzał w 10-tkę, bo Janusze chciały zobaczyć, jak taki wielki i silny chłop się będzie bił, ale czy dalej robi takie wyniki oglądalności jak z Najmanem? Wątpię. Tego naboru Czeczenów też chyba ludzie jakoś specjalnie nie kochają. Gwiazdy, które mają poziom sportowy, trochę mózgu i ambicje po osiągnięciu celów, ruszają dalej na podbój lepszych organizacji. Zostają przeciętniacy i banda klaunów z łapanki, myślę, że KSW będzie niedługo w poważnym odwrocie i najlepsze, co można zrobić to to sprzedać.Ogólnie z własnej perspektywy mogę powiedzieć, że już dawno skreśliłem KSW, nie chce mi się na to patrzeć, na tej samej zasadzie jak nie chce mi się patrzeć na polską ligę koszykówki, mimo że NBA uwielbiam. Różnica jest jeszcze taka, że w polskiej lidze koszykówki poza przeciętnymi poziomem sportowców nie ma jeszcze zbieraniny jakichś klaunów wziętych z Big Braderów, youtube'ów i innych wynalazków. W ogóle dziwi mnie, że kogoś kręci takie coś – dla mnie to jest rozrywka typowo pod przygłupów – na dwójce czy innym tvnie możesz sobie popatrzeć jak oni tańczą, śpiewają, a na KSW sobie możesz popatrzeć jak się biją. Z tą różnicą, że to jakiś dziesiąty sort celebrytów i naprawdę żal dupę ściska, że znajduje się na to w ogóle jakaś publika. Do tego banda brodatych kolesi, polscy przeciętniacy, promowani na siłę na wielkich mistrzów, jacyś kryminaliści i trochę klaunów z łapanki. Bulwarowe widowisko dla cebulaków.

  12. ktoś w temacie o popku przytoczył dane z tego jak wygląda sprawa z jego koncertami: w tauron arenie koncert odwołali i przenieśli do mniejszej hali gdzie dalej są dostepne bilety po przecenie, także jeżeli to jest ta wielka nadzieja kej es dabliu to pozdro600! :mamed: choć jak to trener Okiński mawia Kto Sterydów Więcej to popek się nadaje jak ulał :werdum:

  13. Serio ktoś wierzy w to, że gimby wydadzą 40 zeta żeby zobaczyć 5 minut charczenia Mikołajuwa?

    :mamed:

  14. cypher

    Serio ktoś wierzy w to, że gimby wydadzą 40 zeta żeby zobaczyć 5 minut charczenia Mikołajuwa?

    :mamed:

    Tak. Tak jak wydają 3 tysiące rodziców na ajfona albo 20 na kawę w starbucksie

  15. Kiedy Pudzian i Mamed odejdą na emeryturę, to nie mam pomysłu kto mógłby pociągnąć PPV. Pewnie wskoczy w górną część rozpiski jakiś znany bokser, któremu odechce się dalszych zmagań w mma po pierwszej porażce, niewykluczone że upokarzającej dla niego.

  16. mat

    Tak. Tak jak wydają 3 tysiące rodziców na ajfona albo 20 na kawę w starbucksie

    Jak słusznie @blazini napisał – kawy ze Starbucksa, ani nowego Ajfona nie wezmą sobie za darmo. A w necie przecież wszystko jest "za darmo". Nawet dla najbardziej tępego gimba – 40 zeta za oglądanie przez 5 minut spoconego degenerata – to marny deal. Chyba nikt nie wierzy w to, że taki dzieciak kupi sobie PPV i będzie śledził wszystkie walki od początku do końca. Po kiego grzyba? Przecież nawet jak nie znajdziesz streama, to kilka minut po walce już będzie ona dostępna na jutubie…

  17. cypher

    Jak słusznie @blazini napisał – kawy ze Starbucksa, ani nowego Ajfona nie wezmą sobie za darmo. A w necie przecież wszystko jest "za darmo". Nawet dla najbardziej tępego gimba – 40 zeta za oglądanie przez 5 minut spoconego degenerata – to marny deal. Chyba nikt nie wierzy w to, że taki dzieciak kupi sobie PPV i będzie śledził wszystkie walki od początku do końca. Po kiego grzyba? Przecież nawet jak nie znajdziesz streama, to kilka minut po walce już będzie ona dostępna na jutubie…

    Płyta gangu albanii też jest wszędzie w sieci, a jednak gimby kupują

  18. mat

    Płyta gangu albanii też jest wszędzie w sieci, a jednak gimby kupują

    No i ile tego zeszło? W jakiej cenie?

  19. cypher

    No i ile tego zeszło? W jakiej cenie?

    Nie wiem czy przypadkiem nie zdobyli diamentowej płyty.

  20. mat

    Płyta gangu albanii też jest wszędzie w sieci, a jednak gimby kupują

    Przedszkolaki aż szczą z podjary oglądając na youtubie skaryfikację na żywca z udziałem Popka.

  21. Over

    Nie wiem czy przypadkiem nie zdobyli diamentowej płyty.

    ZPAV chyba już wszystko co się da wlicza do "sprzedaży płyty". Dzwonki, ściągnięcia, wyświetlenia na jutubie i chuj wie co jeszcze. Ciekawe ile fizycznych nośników w rzeczywistości zeszło…

  22. mat

    Płyta gangu albanii też jest wszędzie w sieci, a jednak gimby kupują

    Over

    Nie wiem czy przypadkiem nie zdobyli diamentowej płyty.

    Ostatnio @MuraS fajnie wytłumaczył kwestie diamentowych płyt. Wliczane w to są wyświetlenia na yt. Dramat.

    Też nie wierzę, że gimby rzucą sie na PPV. Prędzej zrobią to właściciele barów/pubów żeby przyciągnąć ludzi na piwo i pizze.

    Co do tekstu Jakuba. Ciągle brakuje mi konkretnego tekstu w stylu "KSW poszło w hajs, poziom sportowy odgrywa rolę drugoplanową" oraz uwzględnienie faktu że Popek jest przestępcą, ćpunem itd. Niestety, ale media branżowe jakby boją się o tym napisać. Tak wprost.
    Najlepsze wyjście to tak jak sporo osób ostatnio pisało, trzeba przestać postrzegać KSW jako organizację sportową i angaż Popka staje się wtedy wielką gratką.
    Najbardziej szkoda mi zawodników z krwi i kości, którzy walczą w tej organizacji bo źle pokierowali swoją karierą i wjebali się w cyrograf.

  23. Ja sam nie uważam, że popek da w porównaniu do jego gaży jakieś mega zyski ksw, ale nie mówcie, że część gimbów nie wykupi transmisji.

  24. d-amian-enp

    Pudzian szybko ustrzeli Popka i cała ta machina i starania z nią związane pójdą tylko jednorazowo w gwizdek.

    Nie sądzę,żeby dostał jakiegoś zawodnika.
    Raczej Tancerza,albo Koksa. On ma to wygrać-inaczej to nie ma sensu.

  25. torpedo

    Nie sądzę,żeby dostał jakiegoś zawodnika.
    Raczej Tancerza,albo Koksa. On ma to wygrać-inaczej to nie ma sensu.

    Przeglądając youtuba, coś może być na rzeczy z Hardkorowym Koksem.

  26. torpedo

    Nie sądzę,żeby dostał jakiegoś zawodnika.
    Raczej Tancerza,albo Koksa. On ma to wygrać-inaczej to nie ma sensu.

    Nawet Pudzian musiał zawalczyć z Najmanem <nie Nołnejmem> czyli jakimś tam zawodnikiem. Popek ma przecież zawodowy rekord. Jeśli mu dadzą jakiegoś "Litwińskiego Mistrza" albo "Brazylijską Bestię" to nawet Janusz ogarnie, że coś jest nie tak. To musi być ktoś rozpoznawalny i jednocześnie sprawiający wrażenie ćwiczącego MMA. Walka Popka z jakimś randomowym plackiem od razu wzbudzi podejrzenia o ustawkę, zobacz na fb KSW komentarze typu: Czy do biletów w przedsprzedaży dołączane będą wyniki?

    Nie wiem skąd założenie, że Popek ma to wygrać. Niezależnie od wyniku (jeśli oczywiście nie zejdzie w klatce) dostanie jeszcze jedną walkę: "trudniejszego" przeciwnika albo wtedy dopiero jakiegoś placka na odbudowanie – karuzela kręci się dalej.

  27. torpedo

    Nie sądzę,żeby dostał jakiegoś zawodnika.
    Raczej Tancerza,albo Koksa. On ma to wygrać-inaczej to nie ma sensu.

    Sigbet, że będzie Mariusz P. ?

  28. Prawda jest taka, że cyfry oglądalności generują tzw.  "janusze". MMA jest dyscypliną niszową, jak np.: F1. F1 generowała zyski na kanałach otwartych jak jeździł Kubica, gdy przestał jeździć, od razu zniknęła gdzieś na programach kodowanych. Tak samo MMA generuje cyfry na kanałach otwartych jak walczy jakiś "celebryta" typu Pudzian. W jego przypadku jest troszkę inaczej, bo gość się przyłożył i jakiś tam poziom sportowy osiągnął, ale Pudzian jest już bliżej emerytury niż szczytu możliwości i trzeba kogoś wepchać w zamian.Niestety poziom sportowy nie jest towarem dla mas, tym bardziej w dyscyplinach niszowych jak MMA, kolarstwo, czy dajmy na to skoki na nartach. Umówmy się, gdyby nie Małysz, nikt by tego nie oglądał. Trzeba się pogodzić z tym, że u nas się sprzedaje tylko piłka nożna, niezależnie od tego jak chujowy poziom będzie prezentowała, a takie MMA potrzebuje freeków typu Popek. Amen.

  29. MMA potrzebuje popularności, ale K&L zamknęli swoje dziecko w PPV żeby się mieć dużą kasę szybko. Owszem, nie przeżarli jej całej, ale w zasadzie po kilku latach stoją nieznacznie dalej niż stali, a po utracie Mameda i Pudziego pewnie się cofną.

  30. d-amian-enp

    Nawet Pudzian musiał zawalczyć z Najmanem <nie Nołnejmem> czyli jakimś tam zawodnikiem. Popek ma przecież zawodowy rekord. Jeśli mu dadzą jakiegoś "Litwińskiego Mistrza" albo "Brazylijską Bestię" to nawet Janusz ogarnie, że coś jest nie tak. To musi być ktoś rozpoznawalny i jednocześnie sprawiający wrażenie ćwiczącego MMA. Walka Popka z jakimś randomowym plackiem od razu wzbudzi podejrzenia o ustawkę, zobacz na fb KSW komentarze typu: Czy do biletów w przedsprzedaży dołączane będą wyniki?

    Nie wiem skąd założenie, że Popek ma to wygrać. Niezależnie od wyniku (jeśli oczywiście nie zejdzie w klatce) dostanie jeszcze jedną walkę: "trudniejszego" przeciwnika albo wtedy dopiero jakiegoś placka na odbudowanie – karuzela kręci się dalej.

    Powiem Ci jak to widzę-wiadomo,że to tylko mój punkt widzenia.
    Popek musi wygrać,bo w moim mniemaniu jest kierowany na następną gwiazdę po Mariuszu.
    Biorąc pod uwagę,że kilka lat nie walczył,tylko ćpał,pił i rysował sobie twarz, to raczej wiadomo że nie będzie obity.

    Może być do tego czasu wypakowany co najwyżej-a wiadomo,że to Mu nie pomoże.

    Te teksty na fb KSW są i będą. Nic tego już nie zmieni.

    Ludzie lubią wygranych. Zobacz jak dużo ludzi po porażce Mariusza się odwrociło od Niego i zarazem mma-bo to był jedyny most łączący Janusza z tym sportem.

    Może rzeczywiście dostanie Mariusza,ale wtedy raczej czeka Go wpierdol.

    Jest też opcja,że zaliczy pierwszą porażkę i na drugiej walce dają Mu na odbudowanie ogórka.

    Nie uważam też,że przeciętny Janusz zorientuje się,że coś jest nie tak,jak dostanie ogóra- mistrzowie tej federacji nagminnie Ich dostają-zobacz z kim walczy Gamrot.

  31. MuraS

    Sigbet, że będzie Mariusz P. ?

    torpedo

    Nie sądzę,żeby dostał jakiegoś zawodnika

    Nie upieram się,że będzie tak czy tak. Masz powyżej pogrubione.

  32. @Jakub Bijan bardzo fajny tekst. Mnie szczególnie zaciekawiła – dość rzadko poruszana na co dzień – kwestia kontraktowa. Ciekaw jestem czy K&L nie zastanawiali się kiedyś czy zamiast "dożywotnich" kontraktów, ale mniej więcej stałego grona zawodników (co i tak w praktyce wychodzi średnio), nie lepiej byłoby "poluzować" umowy w zamian za pozyskanie kilku ciekawych zawodników i ogólnie lepszy przepływ fighterów w organizacji.

  33. LeeBuLee

    A może to będzie Dawid "Cygan" Kostecki 😆

    IDEALNY rywal pod każdym względem!
    Ram Pam Pam vs. Jeb Jeb Jeb
    :DC:

  34. torpedo

    IDEALNY rywal pod każdym względem!
    Ram Pam Pam vs. Jeb Jeb Jeb
    :DC:

    Tylko czy on się wykurował po ostatniej traumie??? 😆

  35. torpedo

    Powiem Ci jak to widzę-wiadomo,że to tylko mój punkt widzenia.
    Popek musi wygrać,bo w moim mniemaniu jest kierowany na następną gwiazdę po Mariuszu.
    Biorąc pod uwagę,że kilka lat nie walczył,tylko ćpał,pił i rysował sobie twarz, to raczej wiadomo że nie będzie obity.

    Może być do tego czasu wypakowany co najwyżej-a wiadomo,że to Mu nie pomoże.

    Te teksty na fb KSW są i będą. Nic tego już nie zmieni.

    Ludzie lubią wygranych. Zobacz jak dużo ludzi po porażce Mariusza się odwrociło od Niego i zarazem mma-bo to był jedyny most łączący Janusza z tym sportem.

    Może rzeczywiście dostanie Mariusza,ale wtedy raczej czeka Go wpierdol.

    Jest też opcja,że zaliczy pierwszą porażkę i na drugiej walce dają Mu na odbudowanie ogórka.

    Nie uważam też,że przeciętny Janusz zorientuje się,że coś jest nie tak,jak dostanie ogóra- mistrzowie tej federacji nagminnie Ich dostają-zobacz z kim walczy Gamrot.

    Chyba jest pewna różnica pomiędzy ogórem, którego byłby w stanie pokonać Popek(to musi być "zawodnik" najniższej jakości) a Pezinho, który ma stoczonych prawie 30 pojedynków. Rozumiem przesłanie, ale w mojej opini przykład nie trafiony.

  36. To Popek zarobi sporo dzięki KSW a nie na odwrót. Obecność Rampapapama przełoży się w znaczącym stopniu na wzrost zainteresowania w sferze nielegalnych transmisji, a nie płatnych subskrypcji. Weeb.tv za 3 zl albo jakas darmowa pikseloza a reszta pójdzie na browar. Popek nie jest istotnym elementem mody i popkultury tak jak air maxy, czapeczki carhartt czy iPhone, żeby małolaty zaczęły wyskakiwać z hajsu, czego dowodem jest niezwykła dysproporcja pomiędzy ilością kliknięć na Youtube a frekwencją na koncertach.

  37. Comber

    To Popek zarobi sporo dzięki KSW a nie na odwrót. Obecność Rampapapama przełoży się w znaczącym stopniu na wzrost zainteresowania w sferze nielegalnych transmisji, a nie płatnych subskrypcji. Weeb.tv za 3 zl albo jakas darmowa pikseloza a reszta pójdzie na browar. Popek nie jest istotnym elementem mody i popkultury tak jak air maxy, czapeczki carhartt czy iPhone, żeby małolaty zaczęły wyskakiwać z hajsu, czego dowodem jest niezwykła dysproporcja pomiędzy ilością kliknięć na Youtube a frekwencją na koncertach.

    Użyję frazy klucza – zmiana modelu konsumpcji. Małolaty nie chodzą na koncerty i eventy. W sumie szkoda, brak napalonych 16 na koncertach, które można by zaprosić na backstage po koncercie :jon:. Jeśli plotki o gaży Popka są prawdziwe, to Popek wyrucha KSW na kasie bardziej, niż PO i PIS polskich obywateli razem wzięci. A walka i tak na maks minutę.

  38. KSW, szczyt popularności ma już za sobą, to bardziej wpływ otoczenia konkurencyjnego niż decyzji K&L, myślę, że organizacja będzie powoli traciła na znaczeniu, wystarczy zajrzeć w metryki ważnych zawodników (Materla 32, Kita 36, Drwal 34, Pudzian 39, Różal 38, Mamed 36), ile jeszcze mogą dać walk?

    Największym błędem KSW było niezakontraktowanie Aśki, i nie zatrzymanie jej na drodze po pas UFC, przez to Aśka jest teraz postacią nr 1 w polskim MMA, skupia uwagę i odciąga fanów od KSW, zdaje się mówić, że "tylko w UFC można być prawdziwym mistrzem, tylko tu jest prawdziwa rywalizacja i prawdziwe emocje".

    J-Son

    @Jakub Bijan bardzo fajny tekst. Mnie szczególnie zaciekawiła – dość rzadko poruszana na co dzień – kwestia kontraktowa. Ciekaw jestem czy K&L nie zastanawiali się kiedyś czy zamiast "dożywotnich" kontraktów, ale mniej więcej stałego grona zawodników (co i tak w praktyce wychodzi średnio), nie lepiej byłoby "poluzować" umowy w zamian za pozyskanie kilku ciekawych zawodników i ogólnie lepszy przepływ fighterów w organizacji.

    Ja również uważam, że to (w dłuższej perspektywie) poważny problem KSW. Dzięki temu na FEN-e walczą ludzie z dobrymi nazwiskami, którzy mogliby wpadać do KSW na 2-3 walki i iść dalej. KSW i tak nie zbudowało mega popularności Bedorfa, Borysa czy Kornika, oni nie pociągną im biznesu. W związku z tym powinni zmienić model działania i skupić się na zestawianiu najlepszych, możliwych sportowo walk. Spójrzcie jakie pole do popisu było w 70kg, Held, Hallmann, Gamrot, Zieliński, można było zrobić kilka dużych starć.

  39. Wiadomo, ze walke Popka obejrzę chętniej niż inne z KSW podczas tej gali. Jednakże potraktuje to tylko i wyłącznie jako rozrywkę. Przecież on nawet dobrze technicznie nie powinien sie prezentowac.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.