Grzegorz Szulakowski, który w grudniu 2019 roku podczas gali KSW 52 w Gliwicach w pierwszej rundzie został znokautowany przez Shamila Musaeva, jest gotów na powrót do klatki i ma już upatrzonego potencjalnego rywala.

Popularny „Szuli” na najbliższego przeciwnika wybrał sobie Łukasza Rajewskiego, który to z kolei chciałby bić się z Filipem Pejiciem. Szulakowski o pomyśle na walkę napisał w mediach społecznościowych.

Raju jaki Pejić? Coś tam kiedyś podkręcałeś. Wiec dzwoń tam chłopie i się napierdalamy!

Szulakowski dodał też, że chciałby rewanżu z Marianem Ziółkowskim, z którym przegrał w roku 2018.

Najpierw Ty, potem Ziółkowski, po pełnym obozie przygotowawczym, nie na pół gwizdka z doskoku króciutko. Mam nadzieję do zobaczenia!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Na razie nie wiadomo kiedy Szulakowski wrócić do klatki KSW. Nie wiadomo też kiedy pojawi się w niej Łukasz Rajewski i Marian Ziółkowskim.

Grzegorz Szulakowski ma za sobą trudniejszy okres w karierze. Zanim został pokonany przez Musaeva przegrał też z Mateuszem Gamrotem i Marianem Ziółkowskim. Przed tymi pojedynkami  „Szuli” zanotował jednak serię 8 zwycięstw. Czterokrotnie wygrywał w okrągłej klatce lidera europejskiej sceny MMA. Grzegorz zwyciężał z Patrykiem Grudniewskim, Bartłomiejem Kurczewskim, Renato Gomesem i Kamilem Szymuszowskim. Trzy z tych czterech pojedynków zawodnik Berkut Arrachion Olsztyn kończył przed czasem.

Zobacz również: „To wielka walka dla mnie” – Soldić o starciu z Mamedem

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.