Walczący w przeszłości dla organizacji KSW, Matt Horwich (MMA 28-22-1) odnalazł się po prawie dwóch latach przerwy w Południowej Korei. Walki na gali Top FC 9 z Kim Jae Youngiem nie będzie jednak zbyt dobrze wspominać. Amerykanin po raz pierwszy w karierze przegrał przed czasem.
Po co Matt jeszcze walczy? Przecież on jeszcze zginie w tej klatce..
Dobrze napisane 😀
Po takich hammerach ciężko nie paść
Ciekawe czy Matt juz znalazl droge do domu po tej walce ?
Sroooogi łomot 😮 o:
Ale Andryszaka nie przebił!
sędzia jak dla mnie zdecydowanie mógł wcześniej przerwać. druga sprawa to zastanawiam się czy on jest jeszcze bardziej nieobecny niż był kiedyś czy nadal tak samo.
Właśnie chciałem o tym pisać – ile tam ciosów spadło mu na głowę. Sędzia za daleko, a rywal jeszcze go przytrzymał drugą ręką i ładował. :crazy:
"Surfujący po multiświatach szablozębny delfin rzeczny" :crazy:
Przed KSW padały głosy że już nie powinien walczyć ze względu n zniszczenia mózgu
Mała poprawka – Top FC odbywa się w Korei Południowej (i chyba wszystkie gale dotąd mieli w kraju).A Horwich to też myślałem, że już dał sobie spokój, ale widać mózg mu niepotrzebny.
No to dawać tego Azjatę po pas KSW. Nasza czołówka solidnych europejskich męczyła sie z delfinem po 15 minut…
gdzie był sędzia? Wbiegł spoza klatki?
I właśnie po to ten chłop był w KSW, niestety nasi nie potrafili zrobić tego co ten koreańczyk.
Szkoda Matta dobry świrus z niego jest
Żenada ten Horwich, przecież on się rusza gorzej niż Ewa Kasprzyk…
Tak mnie to zdziwiło, że aż musiałem sprawdzić. Był 5 razy poddany…
Matt daj sobie już spokój z walkami, bo już i tak masz łeb spruty.
Matt daj sobie już spokój z walkami, bo już i tak masz łeb spruty.
Przecież on się porusza jak Ozzy Ozborne. Funny sit.
Przecież on się porusza jak Ozzy Ozborne. Funny sit.
Strzeżonego Pan Bóg strzeże, o swoje sprawy najpierw trzeba samemu zadbać, a dopiero potem "zawierzać". Źle się tutaj chyba rozłożyły te proporcje, albo to po prostu już wiek.
Strzeżonego Pan Bóg strzeże, o swoje sprawy najpierw trzeba samemu zadbać, a dopiero potem "zawierzać". Źle się tutaj chyba rozłożyły te proporcje, albo to po prostu już wiek.
Szkoda Matta, mily gość…. Spotkałem go po na mieście po KSW we Wrocławiu… Bardzo religijny typ… God bless you Matt
Szkoda Matta, mily gość…. Spotkałem go po na mieście po KSW we Wrocławiu… Bardzo religijny typ… God bless you Matt
Płakałem, jak to oglądałem. Jeden cios i po sprawie. Fakt, przerwa była cholernie długa, a samą propozycję walki Matt przyjął dwa tygodnie temu… ale miał się do niej przygotowywać z Mayhemem i wiadomo, co się stało. Narożnik był zmontowany "na ostatnią chwilę". Wiec nie wiem, czy coś by to zmieniło. Nie uważam, że powinien kończyć już karierę, lecz spróbować przeprowadzić porządne i pełne przygotowania do następnej walki i ewentualną decyzję uzależnić od jej wyniku. No i jeszcze piosenkę zmienił… jak wchodził przy Eddie Vader "Society" to wygrywał 🙁
Płakałem, jak to oglądałem. Jeden cios i po sprawie. Fakt, przerwa była cholernie długa, a samą propozycję walki Matt przyjął dwa tygodnie temu… ale miał się do niej przygotowywać z Mayhemem i wiadomo, co się stało. Narożnik był zmontowany "na ostatnią chwilę". Wiec nie wiem, czy coś by to zmieniło. Nie uważam, że powinien kończyć już karierę, lecz spróbować przeprowadzić porządne i pełne przygotowania do następnej walki i ewentualną decyzję uzależnić od jej wyniku. No i jeszcze piosenkę zmienił… jak wchodził przy Eddie Vader "Society" to wygrywał 🙁
Matt fatalnie, jak w slow-mo. Szkoda, też zawsze uważałem go za mega pozytywnego fightera. Natomiast ewidentnie coś z głową się mu nie zgadzało od zawsze.
Czyli wszystko jasne – bóg tak chciał
Matt fatalnie, jak w slow-mo. Szkoda, też zawsze uważałem go za mega pozytywnego fightera. Natomiast ewidentnie coś z głową się mu nie zgadzało od zawsze.
Czyli wszystko jasne – bóg tak chciał
Ale się dobrali. Dwóch wariatów.
Ale się dobrali. Dwóch wariatów.
Szkoda mi jego zdrowia.
Szkoda mi jego zdrowia.
oj Matt daj ty sobie już spokój, zdrowia szkoda
oj Matt daj ty sobie już spokój, zdrowia szkoda