Mateusz Zawadzki poinformował w naszej audycji “Gorąca linia”, że zgodnie z zapewnieniem włodarzy KSW wygrane w dwóch nadchodzących pojedynkach dadzą mu miejsce na jednej z kart największej polskiej organizacji w drugiej połowie tego roku.
Całą rozmowę z “Barnim” możecie znaleźć tutaj.
Zgodnie ze słowami ełczanina, jeśli wygra czerwcowy pojedynek z Rafałem Lewoniem i kolejne starcie planowane na wrzesień, to znów zobaczymy go w KSW:
Jeśli pójdzie wszystko po mojej myśli, co w październiku lub listopadzie pojawię się znów w KSW, ale wolę na razie nie zapeszać i skupić się na każdym starciu osobno.
Mateusz Zawadzki dodał też, że już na stałe zostaje w kategorii do 77 kilogramów i do kolejnych bojów będzie przygotowywał się w olsztyńskim Berkut Arrachion.
Mam nadzieję, że już ten następny przeciwnik będzie o wiele wyżej notowany niż Lewoń. Chociaż o wiele bardziej w KSW wolałbym zobaczyć Kamila Gniadka – przegrany, ale dobry bój z Kowalewiczem i remis z wspomnianym Zawadzkim. Oby wygrał kilka walk i również dostał możliwość powrotu.
Fajnie, gdyby Zawadzki na stałe zagościł w KSW, koleś ma potencjał
W jakiej wadze będzie to starcie? Kaszana nie jest dużo większy od Zawadzkiego? 😮