Informacja o tym, że jedna z rodzimych gwiazd disco polo, Radosław Liszewski, chce zawalczyć w KSW, w błyskawicznym tempie obiegła internet. Lider zespołu “Weekend” w rozmowie z Super Expressem wyraził chęć spróbowania sił w największej polskiej organizacji MMA:
Od zawsze coś uprawiałem. W ostatnim czasie pasjonuję się kick-boxingiem i złapałem na niego niezłego bakcyla. Lubię boksowanie oraz wyzwania. Gdybym dostał dobrą ofertę, to z chęcią bym się skusił i spróbował swoich sił w KSW.
W czasie, gdy niedzielni fani zastanawiali się nad tym, czy jest szansa na kolejnego celebrytę w Konfrontacji Sztuk Walki, głos w sprawie postanowił zabrać jeden ze współwłaścicieli organizacji. Martin Lewandowski na swoim profilu na Facebooku krytycznie ocenił deklarację Liszewskiego:
Teraz do KSW chce każdy, ale my nie chcemy każdego w KSW. Najpierw Panie Radosławie proponuję poćwiczyć, pojechać na małe zawody, coś wygrać, posparować z zawodowcami, a później zgłaszać chęć walki. Gdyby potrzebował Pan sparingpartnerów słyszałem, że Łukasz “Juras” Jurkowski i ekipa zapraszają do klatki na sparingi. Gdyby nie wyszło tam, porozmawiam z Roberto Soldicem. Na bank chętnie dociąży Pana sparingowo. Życzę powodzenia!
W jednym z komentarzy pod tym wpisem zarzucono Lewandowskiemu hipokryzję, bo wcześniej w KSW bił się przecież taki “freak”, jak Robert Burneika. Martin i na to miał odpowiedź:
W 2018 stawiamy na więcej sportu! Pozdrawiam.
W 2018 r chcą więcej sportu, ale na każdym kroku podkreślany rewanż aktora z rapero/tancerzo/gangsterm.
Ksw jest skonczone,zycze im porazki!!!!!
Ten tekst zrobil mi dzien
Stawiamy na sport xDDD!!!! Prędzej uwierze w UFO !!!:D
Bo to jakis nolnejm. Wiec do cyrku sie nie nadaje.
A Strachu to tak znowu dużo sparował z zawodowcami i wygrał jakieś zawody najpierw przed debiutem w KSW??? Ehhh lubię i szanuję Martina ale tutaj ładną hipokryzją zaleciało. Wiadomo, że jeśli sami widzą w kimś (choćby w jakiejś małpie) potencjał marketingowy to go biorą bez namysłu czy ma jakiś solidny background, czy walczył na jakiś zawodach wcześniej, czy cokolwiek. Liczy się przede wszystkim nakręcanie oglądalności (często niestety kosztem zmanipulowania Januszy do cna). Wiadomo, że takie walki są raz na jakiś czas potrzebne. Ale właśnie – RAZ NA JAKIŚ CZAS! A nie teraz co większą galę starają się obsadzić jakimś celebrytą, aktorem porno czy innym pokemonem. Dobrze o tym się Michał Materla niedawno wypowiedział.