Wygląda na to, że Artem Lobov (MMA 13-15-1, 1NC) na dobre postanowił powalczyć o kontrakt z KSW. W dniu wczorajszym swoje urodziny obchodził pierwszy mistrz kategorii piórkowej tejże organizacji – Artur Sowiński (MMA 20-11, 2NC).
Federacja zgodnie z tradycją, złożyła mu na instagramie krótkie życzenia, na co swoim komentarzem zareagował wspomniany Lobov. Kornik miał już okazję zmierzyć się z Rosjaninem, a było to w roku 2012. Ostatecznie wynik tamtego pojedynku orzeczono jako No Contest.
„Raz już pokonałem tego gościa, a później jego skorumpowany promotor – federacja Celtic Gladiator – ukradła mi zwycięstwo. Powiedziałem sobie pieprzyć to, chciałem ponownie z nim walczyć, ale mimo tego, że wywoływałem go w kółko do walki, to on jej nie chciał bo wiedział, że znowu zostanie zabity”.
Na odpowiedź Sowińskiego nie trzeba było długo czekać. Zawodnik Silesian Cage Club w dosadnych słowach zaprosił Lobova do rewanżu.
„Widzę jak desperacko błagasz o pracę w KSW. Czasy są ciężkie, więc chcę Ci pomóc. Klatka czeka na ciebie. Możesz mi mówić Artur o wielkim sercu :)”
Lobov podchody do angażu w KSW rozpoczął od wyzwania do walki innego zawodnika kategorii lekkiej Marcina Wrzoska (MMA 14-6), z którym dobrze się zna z programu The Ultimate Fighter. Polski Zombie wyraził chęć takiego pojedynku, ale jak widać Lobov nie próżnuje i w dalszym ciągu szuka kolejnych rywali.
Nie wiadomo tak naprawdę, z kim Lobov miałby okazję zmierzyć się w pierwszej kolejności, ale trzeba przyznać, że Rosjanin robi wszystko, by niebawem zadebiutować w KSW. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji, ale trzeba przyznać, że rewanżowy pojedynek z Arturem ‚Kornikiem’ Sowińskim byłby ciekawym debiutem Lobova w okrągłej klatce KSW.
Poniżej walka zawodników z gali Celtic Gladiator V w 2012 roku: