Marian wporzo chłop. Ale mam wrażenie, ze brakuje mu w walce tego instynktu zabójcy, agresji trochę. Np. jak trafił Kazieczke to nie wiedział czy go dobijac, czy nie. Z Gamrotem też nie miał nic do stracenia, bo przegrać z nim to żaden wstyd a jakoś brakowało takiego wejścia agresywnego.
Marian wporzo chłop. Ale mam wrażenie, ze brakuje mu w walce tego instynktu zabójcy, agresji trochę. Np. jak trafił Kazieczke to nie wiedział czy go dobijac, czy nie. Z Gamrotem też nie miał nic do stracenia, bo przegrać z nim to żaden wstyd a jakoś brakowało takiego wejścia agresywnego.
W mojej opinii to nie wada, a zaleta i oznaka tego, że gość podczas walki cały czas myśli zamiast się podpalać. Może jest przez to nieco mniej widowiskowy, za to o wiele bardziej skuteczny.
W mojej opinii to nie wada, a zaleta i oznaka tego, że gość podczas walki cały czas myśli zamiast się podpalać. Może jest przez to nieco mniej widowiskowy, za to o wiele bardziej skuteczny.
Wiadomo, ze to ma swoje zalety też. Będzie mniej rozbity później na przykład. Ale też można się na tym przejechać dając bliską walkę i werdykt pójdzie w stronę przeciwnika
W mojej opinii to nie wada, a zaleta i oznaka tego, że gość podczas walki cały czas myśli zamiast się podpalać. Może jest przez to nieco mniej widowiskowy, za to o wiele bardziej skuteczny.
No ta, walka z gamerem to pokazała.
Jest różnica między kalkulacja i myśleniem w każdym aspekcie pojedynku, a brak cięci podjęcia decyzji by iść "na raz" i podjąć ryzyko po to żeby urwać łeb.
To nie gra w bierki i nie szachy, tutaj instynkt zabójcy jest potrzebny i niezbędny.
No ta, walka z gamerem to pokazała.
Jest różnica między kalkulacja i myśleniem w każdym aspekcie pojedynku, a brak cięci podjęcia decyzji by iść "na raz" i podjąć ryzyko po to żeby urwać łeb.
To nie gra w bierki i nie szachy, tutaj instynkt zabójcy jest potrzebny i niezbędny.
Ok, Gamer to inny poziom i tam gameplan się nie opłacał, ale wyobraź sobie, że szedł by na urwanie łba z Kazieczką, z Sadzińskim, z Mańkowskim...mógłby w tym momencie przy odrobinie pecha mieć w 5 ostatnich walkach bilans 1-4 I być na wylocie zamiast być mistrzem.
Wiadomo, ze to ma swoje zalety też. Będzie mniej rozbity później na przykład. Ale też można się na tym przejechać dając bliską walkę i werdykt pójdzie w stronę przeciwnika
To racja, już z Borysem było bardzo blisko, bo taktycznie bardzo dobrze do tej walki Mańkowski podszedł. Ogólnie Marian ma styl jaki ma, ale wychodzi na tym zdecydowanie in +
Póki co, lepszego kandydata na mistrza nie widać, także pewnie będzie wszystkich szachował jeszcze przez jakiś czas.
Ok, Gamer to inny poziom i tam gameplan się nie opłacał, ale wyobraź sobie, że szedł by na urwanie łba z Kazieczką, z Sadzińskim, z Mańkowskim...mógłby w tym momencie przy odrobinie pecha mieć w 5 ostatnich walkach bilans 1-4 I być na wylocie zamiast być mistrzem.
No, ale byku przecież na tym polega ten sport.
Każdy kto siedzi w nim więcej niż parę miesięcy wie, że na dyspozycję zawodnika w dniu walki wpływa milion czynników i czasami ta "odrobina szczęścia" o której mówisz jest decydującą.
Nie ma co deprecjonować wyników Mariana, bo słusznie ograł wszystkich przez Ciebie przytoczonych rywali, ale mi po prostu brakuje w nim tego zmysłu killera, i trochę też braku ambicji (co udowodnił w ostatnich wywiadach o piku formy)
Ale może po prostu spodziewałem się po nim dużo więcej i jest to kwestia mojej percepcji i wyobrażeń.
No, ale byku przecież na tym polega ten sport.
Każdy kto siedzi w nim więcej niż parę miesięcy wie, że na dyspozycję zawodnika w dniu walki wpływa milion czynników i czasami ta "odrobina szczęścia" o której mówisz jest decydującą.
Nie ma co deprecjonować wyników Mariana, bo słusznie ograł wszystkich przez Ciebie przytoczonych rywali, ale mi po prostu brakuje w nim tego zmysłu killera, i trochę też braku ambicji (co udowodnił w ostatnich wywiadach o piku formy)
Ale może po prostu spodziewałem się po nim dużo więcej i jest to kwestia mojej percepcji i wyobrażeń.
Jak dla mnie to jest po prostu taki typ zawodnika. Może być dla niektórych nudny, ale jednak najważniejsze jest to, czyja ręka na koniec wędruje do góry, dlatego o ile świata nie podbije, tak tutaj myślę, że porządzi jeszcze przez dłuższy czas.
Ogólnie naprawdę dobry zawodnik, szkoda tylko, że nie ma chyba ambicji aby spróbować dostać się do UFC. Jest bardzo inteligentny w walce przez co pozornie wydaje się nudny, ale jak dla mnie łomoty na Kazieczce czy Szymańskim czy genialnie faktycznie rozegrane walki z Szadzińskim czy Szukakowskim naprawdę były fajne do oglądania.
10 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
ONE FC Featherweight
UFC Middleweight
Brutaal Light Heavyweight
ONE FC Featherweight
Bellator Middleweight
Brutaal Light Heavyweight
Brutaal Light Heavyweight
Bellator Middleweight
Brutaal Light Heavyweight
PLMMA Light Heavyweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/61746/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>