Sasza poczciwiec. A i jakoś po porażce potrafi nie używać słowa "fajnie".
Szanuje go. Bo mimo słabszych warunkow fizycznych podjał równorzedną walke z rywalem.
fajnie to wygladalo do momentu przerwania walki, tam bylo jakies duze rozciecie? bo nawet tego nie widzialem dokladnie
Dobra walka tylko "lekarz" jakiś pojebany.
Szkoda, że Sasza przegrywa drugi raz w takich okolicznosciach. Podobnie było na cage warriors. Widać jednak, że tutaj był bardzo zawiedziony. Oczywiście francuz miał lepsze warunki ale Łukasz podją bitkę i dobrze kontrował. Spierdalał pod siatką raz w lewo raz w prawo i zawsze szła kontra. Myślę, że zaczynał już czuć dystans i Mansura. Gdyby to puścili to była by dobra pizganka
Gaara
tam bylo jakies duze rozciecie? bo nawet tego nie widzialem dokladnie
Było, po prawym łokciu, nawet spore, ostatecznie udało im się zatamować krwawienie, ale nawet gdyby wznowili walkę, odnowiło by się i było by coraz gorzej.
Sasza poczciwiec. A i jakoś po porażce potrafi nie używać słowa "fajnie".
Szanuje go. Bo mimo słabszych warunkow fizycznych podjał równorzedną walke z rywalem.
fajnie to wygladalo do momentu przerwania walki, tam bylo jakies duze rozciecie? bo nawet tego nie widzialem dokladnie
Dobra walka tylko "lekarz" jakiś pojebany.
Szkoda, że Sasza przegrywa drugi raz w takich okolicznosciach. Podobnie było na cage warriors. Widać jednak, że tutaj był bardzo zawiedziony. Oczywiście francuz miał lepsze warunki ale Łukasz podją bitkę i dobrze kontrował. Spierdalał pod siatką raz w lewo raz w prawo i zawsze szła kontra. Myślę, że zaczynał już czuć dystans i Mansura. Gdyby to puścili to była by dobra pizganka
Było, po prawym łokciu, nawet spore, ostatecznie udało im się zatamować krwawienie, ale nawet gdyby wznowili walkę, odnowiło by się i było by coraz gorzej.