Jeden z najlepszych polskich zawodników MMA mieszkający i walczący na Wyspach Leszek Krakowski (9-0, 5 KO, 3 Sub) podpisał kontrakt z Federacją KSW i zadebiutuje w okrągłej klatce już na gali KSW 32: Road to Wembley. 31 października w londyńskiej SSE Arena, Wembley Polak stanie przed najtrudniejszym testem w swojej zawodowej karierze w osobie doświadczonego Anglika Andre Winnera (20-9-2, 4 KO, 3 Sub).
29-letni Krakowski od lat mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie trenuje pod okiem znanego angielskiego trenera Daniela Burzotty w klubie TSG MMA. W swoich dziewięciu zawodowych występach niepokonany elblążanin gładko rozprawiał się z lokalnymi rywalami, tylko raz nie kończąc walki przed czasem.
Starcie „Polskiego Terminatora” z obitym na brytyjskich galach weteranem otworzy główną kartę londyńskiego wydarzenia.
Za ładna karta by była, musiał sie słaby pojedynek trafił. Winner is Andre Winner.
Dla wielu polskich fanów jest trochę no name co dopiero dla Januszków
pierwszy raz o nim słyszę 🙁 ale powodzenia ! 🙂
Wolałbym Szulakowskiego, ale rozumiem – Polak mieszkający w Anglii, do tego niepokonany..
Ahahah ale przeciwników miał polak .Żeby nie ten Antanas Jazbutis z którym walczył była by katastrofa . O co tu chodzi ? Winner mógłby sprzedać walkę sporo siana by zgarnął 🙂
Zajebistych mu bookują przeciwników. 3 ostatnich gości z którymi walczył mają rekordy 0-6, 3-10, 1-29. Nigdy nie walczył z gościem z dodatnim rekordem. Jak dla mnie człowiek zagadka i tak będzie do samej gali.
Dobry bilans ale walczył na małych galach oby go trema nie zjadła… Winner to ciut lepiej wypromowany ogór i nic poza tym.
Leszka Znam od prawie 10 lat i wiem na co Go stac!On jest prawdziwym Wojownikiem I nie peka Andre Winnera.On ciezko trenuje do tej walki i zapowiada On wojne w Klatce w KSW 32 w Londynie!War Leszek!!!
Zapowiadać to można ogłoszenia parafialne albo prognozę pogody, za przeproszeniem. Uwierzę jak zobaczę – na papierze te zestawienie to jedna wielka pomyłka. Bilans nabity na kelnerach jest nieco bezwartościowy, chociaż możliwe, że Leszek zaskoczy wszystkich tak, jak zrobił to Gamrot i pokona Winnera. Szanse są male, ale w końcu to MMA i zdarzyć się może wszystko. Nie takie sensacje świat widział.
sercem za Polakiem oczywiście 🙂 Ciekawe jakie kursy u buków będą, może ryzyko się opłaci 😀
" Ja się pytam gdzie jest do chuja Szulakowski??? Gość wygrywa w ładnym stylu i kolejny raz zawodnik po wygranej musi czekać( w sumie nie wiem nawet na co) a goście którzy przegrywają dostają kolejne walki( Chlewicki, Anzor, Vaso)" – wszyscy których tu wymieniłeś walczyli rok temu, więc trochę czasu minęło, jak to określił M. Kawulski w Puncherze: "startują incydentalnie" 😀 Dobrze, że mają okazję na taki "incydent", bo dają ciekawe walki. Moim faworytem na Winnera był Chlewicki niestety organizacja woli konfrontować dwóch Polaków razem ( można odnieśc wrażenie, że KSW chce żeby się "wykosili" bedzie wiecej miejsca na No Name), co do Szulakowskiego to hmmmm….no nie miał on mega przeciwników do tej pory, nie obrażając nikogo, wygrana z Grudniewskim ( z którym zwyciężył 2 razy – FEN, KSW) szału nie robi.Jeśli chodzi o Krakowskiego to w sumie szkoda komentarzy, bo co tu komentować: nie wiadomo kto to, dlaczego i po co?….