Kevin Lee dostał się do UFC mając na karku zaledwie 22 lata z rekordem 7-0. Co prawda w swoim debiucie w największej organizacji na świecie przegrał on z Alem Iaquintą, jednakże Mo Town Phenom swoim występem dał jasno znać fanom oraz włodarzom organizacji, że w przyszłości będzie stanowił duże zagrożenie dla zawodników kategorii lekkiej. Teraz w wieku 25 lat Lee ma na swoim koncie 10 walk w UFC, z czego aż 8 wygrywał. W ostatnim pojedynku na UFC Fight Night w Fortalezie Amerykanin w świetnym stylu poradził sobie z doświadczonym Francisco Trinaldo. Amerykanin będąc na terenie wroga poddał Massarandubę, po czym wyzwał na pojedynek Khabiba Nurmagomedova. Co prawda UFC nie spełniło życzenia Lee, jednakże i tak dostał on ciekawego przeciwnika – Mo Town Phenom zmierzy się z Michaelem Chiesą w głównej walce wieczoru gali UFC Fight Night 112. W wywiadzie z Arielem Helwanim w The MMA Hour Kevin w dość agresywny sposób dał dziennikarzowi znać, że domaga się większego szacunku od przedstawicieli mediów skojarzonych z MMA.
- Kevin po raz pierwszy wystąpił w programie Helwaniego – Amerykanin od razu zaatakował Ariela zarzucając mu promowanie innych młodych zawodników za wyjątkiem właśnie Lee, szczególnie chodziło mu o Sage’a Northcutta oraz Mickeya Galla, którzy walczyli ze sobą – dziennikarz zapraszał ich kilka razy do swojego programu, kiedy to mimo większego doświadczenia Kevin nigdy nie dostał takiej okazji, Amerykanin twierdzi, że Helwani go po prostu ignorował, nie odpowiadał mu na Twitterze, a jego obowiązkiem jako przedstawiciela mediów jest promocja wszystkich, nie tylko wybranych postaci, Lee cały czas wyzywał Sage’a na pojedynek, jednakże nikt nigdy nie brał tego pod uwage, gdy tylko Mickey zaczął swoją kampanię wszyscy nagle zaczęli się tym interesować, Kevin uważa takie traktowanie za niesprawiedliwe,
- Zawodnik po walce z Francisco Trinaldo próbował dostać Khabiba Nurmagomedova jako kolejnego przeciwnika, jednakże był zadowolony z propozycji zestawienia go z Michaelem Chiesą, czuł, że to dobry wybór więc bez problemu zgodził się na takie starcie, celem ostatecznym jest pas mistrzowski dlatego może walczyć z każdym z czołówki tej dywizji,
- Według Ariela wyzwanie na pojedynek Nurmagomedova przez Lee nie było dobrym ruchem, nikt nie zwrócił na to uwagi ze względu na pozycję obu zawodników, jednakże Kevin nie zgadza się z takim podejściem – według niego Rosjanin nie jest pretendentem do tytułu, nie pokonał w ostatnim czasie nikogo z czołówki, wszyscy wspominają cały czas jego walkę z Rafaelem dos Anjosem, jednakże to było dawno temu, wiele od tego czasu się zmieniło, rozumie, że Khabib ma sporo fanów, ale nie może pojąć jak dziennikarze mogą traktować go jako najlepszego w tej kategorii wagowej,
- Lee wierzy, że wszystkim dziennikarzom zależy tylko i wyłącznie na pieniądzach dlatego promują Nurmagomedova, który generuje kliknięcia, a tak naprawdę nie jest dobrym zawodnikiem jak np. Tony Ferguson, Helwani zarzucił mu, że myli się w całej tej sytuacji – powinien on obwiniać UFC za brak promocji, a nie media, Kevin wierzy, że dziennikarze nie interesują się nim, bo nie generuje właśnie tyle klików co Rosjanin, a ostatecznie stwierdził, że wcale go to nie obchodzi – mimo wszystko zarobi tyle samo pieniędzy od UFC. Ariel wreszcie przyznał, że nie wie o co tak naprawdę już chodzi Kevinowi, ten wytłumaczył, że najbardziej bolały go początki jego kariery, kiedy to nie dostał takiego rozgłosu na jaki zasługiwał, teraz mimo wszystko ludzie będą musieli zwrócić na niego uwagę
- Amerykanin ma jeszcze 2 walki na swoim kontrakcie, chce wygrać walkę z Chiesą, a potem wystąpić na gali UFC w Detroit co pozwoli mu na podpisanie nowej, lepszej umowy, Lee nakrzyczał na Helwaniego śmiejąc się, że ten nigdy nie odpisał mu nawet na Twitterze, kiedy to reagował na wszystko co piszą licealiści Northcutt i Gall, Kevin od lat wyzywał Sage’a, a nikt nie zwracał na to takiej uwagi jak na zachowania Mickeya, rozumie, że nikt nie chce promować czarnoskórych zawodników, bo UFC nie weszło jeszcze na ten rynek, dlatego nie mają z tego większych korzyści – według niego to nie ma nic wspólnego z rasizmem, a po prostu z biznesem, jeśli organizacja zacznie robić galę w odpowiednich miejscach może się to jeszcze zmienić,
- Helwani ostatecznie stwierdził, że Lee jest bardzo wrażliwym gościem z cienką skórą, Kevin nie zgodził się, że to go boli, ale po prostu gdy coś mu przeszkadza to mówi o tym otwarcie, obaj zaczęli się śmiać gdy Ariel zapytał go dlaczego w ogóle zgodził się na występ w programie, Kevin wyznał, że po prostu menadżer doradził mu z nim porozmawiać, a ten nie zdążył się już wycofać z występu – wywiad zakończył się swego rodzaju osiągnięciem zgody dziennikarza z zawodnikiem – obaj przyznali, że sam wywiad był świetny, praktycznie nagrali swoją 30-minutową kłótnię co z pewnością spodobało się fanom.
Jak dotrzeć do Mo Town Phenoma? Linki:
Za takie pierdolenie o dyskryminacji czarnucho poinny byc pozwy o znieslawienie… i rasizm. Co za frajer, czarny frajer.
czarny state of mind