(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Drugi najbardziej znany Irlandczyk walczący w UFC Joseph Duffy, wspomniał w niedawnym wywiadzie dla MMAJunkie, że porażka z Dustinem Poirierem dużo go nauczyła oraz przegrał ten bój dlatego, że nie mógł odnaleźć determinacji do tego by wykrzesać z siebie pełnię potencjału.
Dużo mnie to starcie nauczyło. Naturalnie była to ciężka walka. Wiem jednak, że stać mnie na więcej niż na to, co pokazałem tamtej nocy. Mam teraz mnóstwo czasu by popracować nad podstawami.
Joseph sugerował, że to Irlandia dawała mu zawsze siłę a zwłaszcza fani z jego kraju. Długo nie odwiedzał ojczyzny przed starciem z Poirierem i zapomniał po co tak naprawdę walczy:
Może (moja dyspozycja) wyglądała tak, bo tym razem spędziłem sporo czasu poza domem. Nie wróciłem do Irlandii by spędzać tam czas, tak jak czyniłem to w przeszłości. Gdy już wróciłem, po części przypomniało mi to z jakich powodów i o co walczę. Zapomniałem o tym. Teraz gdy mam przerwę, jestem podekscytowany, że będę mógł wrócić (do oktagonu) i walczyć za mój kraj.
Wszyscy ci ludzie, którzy wspierają mnie z Walii, Irlandii i Anglii, podążali za mną od samego początku. Zawsze byli moją motywacją by ciężko trenować i prezentować się dobrze. Powrót do rodzinnych stron i przypomnienie sobie co to dla mnie znaczy, zdecydowanie na nowo wznieciło we mnie ogień.
Dobrze się ogląda jego walki , więc niech wraca jak najszybciej.
Duffy to konkretny, efektowny zawodnik, czekam na jego kolejny pojedynek.
Dla mnie facet ma duży potencjał, też czekam na jego pojedynki.
Jeszcze nie jedną głowę urwie i nie jedną wątrobę wbije do środka 😀
Joseph ciężko pracuje każdego dnia w TriStarze pod okiem Firasa więc to na pewno przyniesie efekty. Nie mogę się doczekać jego walki.