Nate Diaz zaskoczył wiele osób wyzywając po wygranej na UFC 241 do walki Jorge Masvidala. Diaz stwierdził, że chce bronić swojego tytułu „największego skur*iela w MMA” właśnie przeciwko „Gamebredowi”, którego uważa za jednego z wartych uwagi przeciwników. Masvidalowi oczywiście spodobał się taki pomysł. W jednym z wywiadów Jorge zdradził, że negocjacje dotyczące walki z Natem już trwają.

Ludzie z Miami, proszę, nie bądźcie źli na mnie, że walka nie odbędzie się u nas. Zrobię to co mi pasuje. Negocjacje trwają. Dajmy fanom to co chcą zobaczyć. Dwa psy zamknięte w klatce, które idą na całość.

Możesz mnie je*nąć kijem do baseballa i nie zrobi to na mnie wrażenia, tak samo ma mój rywal. Możesz walnąć go kijem w kolano, a on dalej będzie szedł do przodu.

Masvidal wyznał, że nie ma problemu z pojedynkiem z Diazem w jakiejkolwiek lokalizacji w listopadzie oraz grudniu tego roku. Menadżer zawodnika jasno dał znać, że pojedynek z Natem będzie większy niż potencjalna walka z Usmanem, mistrzem dywizji półśredniej.

Po wygranej z Askrenem Jorge i jego menadżer twierdzili, że zaakceptują tylko i wyłącznie dwie walki – z Kamaru Usmanem oraz Conorem McGregorem. Gdy prezydent UFC nie zgodził się na ich sugestie, do listy dołączył Nate Diaz.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.