Dominick Reyes podczas UFC 247 udowodnił, że należy do czołówki kategorii półciężkiej UFC. „The Devastator” przegrał przez decyzję sędziowską z Jonem Jonesem, lecz wielu specjalistów uważa, że to Reyes powinien zostać okrzyknięty zwycięzcą. Po walce pretendent wypowiedział się na temat werdyktu oraz samego pojedynku.

Przede wszystkim jestem rozczarowany. Jestem też dumny z siebie. Zostawiłem w klatce serce. Moim celem było dać dobrą walkę i myślę, że to osiągnąłem. Czuję się jednak obrażony. Jak ktoś mógł punktować ten pojedynek 49-46? Kim Ty jesteś? Chciałbym porozmawiać z tym sędzią.

Wiem, że wygrałem walkę z Jonem. Wiem, że tego dokonałem. Dałem dobry występ. Nie muszę oglądać powtórki. Byłem tam. Sprawiłem, że Jon wyglądał na zwykłego człowieka.

Powiedziałbym, że wygrałem 3-2 albo 4-1. Naprawdę w to wierzę. Zobaczcie na liczby i to jak walka się rozegrała. Jak możesz liczyć w ogóle te jego obalenia? Stracił na nie naprawdę sporo energii, a ja wstawałem jakby nigdy nic i przy rozerwaniu biłem go łokciami.

Jak sędziowie mogli mi to zrobić? Jest jak jest. Wiem, że jestem prawdziwy i ludzie widzieli ten pojedynek tak jak ja. Wiele osób mówiło mi, że wygrałem walkę.

To był dla mnie ogromny sprawdzian. Pierwszy raz przewalczyłem 5 rund w swojej karierze i było to przeciwko Jonowi Jonesowi, prawdopodobnie najlepszemu zawodnikowi w historii i dałem mu popalić. Czuję się jak mistrz ludu.

Reyes wypowiedział się także na temat potencjalnego rewanżu z Jonesem:

Oczywiście, że chcę rewanżu. To nie tak, że walka była kontrowersyjna, bo się przed nim chowałem i prosiłem, żeby mnie nie bił. Prowadziłem w tej walce. Pojadę do domu, zaplanuję może jakieś wakacje, posiedzę gdzieś na plaży, a potem porozmawiam z Daną o swojej przyszłości.

ZOBACZ TAKŻE: DANIEL CORMIER OCENIA WALKĘ JONESA Z REYESEM

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.