Informacje o powrocie Chucka Lidella do MMA mogą okazać się prawdziwe. Były mistrz największej organizacji na świecie, UFC, w wywiadzie dla The MMA Hour z Arielem Helwanim zapewnił fanów, że na 100% wróci do walk. Co ciekawe, Amerykanin chciałby ostatecznie pojedynku nie z byle kim. Ice Man celuje w pojedynek z byłym dominatorem kategorii półciężkiej, jednym z najlepszych zawodników bez podziału na dywizje wagowe, Jonem Jonesem.
Chuck Liddell: "I will fight again." #themmahour
— Danny Segura (@dannyseguratv) May 14, 2018
Chuck Liddell: “To be honest, in my mind, I’d like to fight two good warm-up fights then I’d like a shot at Jon Jones. I’m serious. I’d like a shot at him.” #themmahour
— Shaheen Al-Shatti (@shaunalshatti) May 14, 2018
Szczerze mówiąc, moim planem są dwie walki na rozgrzewkę, a potem pojedynek z Jonem Jonesem. Jestem poważny. Chciałbym z nim zawalczyć.
Lidell wspomniał także w wywiadzie, iż chciałby przetestować swoje umiejętności przeciwko Jonesowi ponieważ uważa, że ma idealny styl do pokonania Bonesa. Jak widać 48-letni Chuck wierzy, że uda mi się zrobić to czego nie udało się zdobyć m.in. Danielowi Cormierowi, Alexandrowi Gustafssonowi czy Gloverowi Teixerze.
Ostatnie 3 walki, kolejno w 2008, 2009 oraz 2010 roku Chuck przegrywał przez nokauty. Jego bilans w ostatnich 6 pojedynkach wynosi 1-5.
Co on ten Czaku Lidelu? Po kresce coca coli zero się lepiej niech nie wypowiada 🙂
Idz pan w ch*j… Najpierw bylo pierdolenie że nie będzie wracał, że szkoda jego legedy itp. I za to go szanowałem… A teraz takie g*wno… Szkoda strzepić ryja
A nie było jakiegoś przekłamania w tym newsie? Może on mówi o walce z JJ w UFC3 na PS4? 😀 😀
Temu na starość to już się zupełnie odkleiło, ciosy przyjęte na główkę ewidentnie pozostawiły po sobie ślad i dają o sobie znać po latach.
To znak że powinno sie kończyć karierę w odpowiednim momencie i komisje powinny badać mózgi każdemu zawodnikowi po 35 roku życia. Chuck poszedl o 5 walk za daleko i widać skutki dzisiaj, do tego przyjmowanie duzych dawek substancji wyskokowych z coca colą spotengowały efekt euforii i tryb nieśmiertelność nie dokońca zeszedł wraz z kacem… Przykro mi sie patrzy na bohatera mojego dziecinstwa i legende(tak na prawde 1 gwiazda MMA w USA) , Dana potrafi sie jednak odciąć od głupich pomysłów, na pewno Chuck mu truł dupe a łysy widząc co sie dzieje z jego przyjacielem miał 2 wyjscia: albo opuścic cyrk albo pozbyć się Chucka
Wyobraźcie sobie te słowa wypowiedziane głosem Andrzeja Gołoty (szacunek). Jest jeszcze zabawnie..