Johny Hendricks na minionej gali w Halifax przerwał swoją serię przegranych wygrywając pojedynek z Hectorem Lombardem. Był to debiut Amerykanina w kategorii średniej. Big Rigg nie zastanawiał się długo nad swoim kolejnym rywalem – chce on jeszcze raz zmierzyć się z jedną z największych gwiazd w historii MMA, Kanadyjczykiem Georgesem St. Pierrem. Co ciekawe, Hendricks stwierdził, że to on pokazał jak pokonać The Rusha.

Jestem zaskoczony, że on wraca do oktagonu. Wolałbym żeby został na emeryturze, ale jeśli chce rywalizować to nie mam z tym problemu, zobaczymy jak sobie poradzi. Słyszałem, że chciałby walczyć w kategorii średniej więc chętnie z nim zawalczę.

Czasy się zmieniają. Pewnego dnia nie będę w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie, tak po prostu już jest. Podczas pojedynku z Georgesem pokazałem jak go pokonać. Ludzie zaczną używać tego samego planu na walkę co ja, to będzie dla niego ciężkie.

Mówi się, że sam St. Pierre wolałby walczyć z mistrzem tej dywizji, Michaelem Bispingiem. Nadal nie wiadomo z kim UFC zestawi Kanadyjczyka.

5 KOMENTARZE

  1. Kurna Hendricks od jakiegos czasu objawia symptomy niezlej mozgowej szakalaki, wywiady z nim to podroz do wariatkowa i z powrotem.

  2. Oczywiscie, tez sie z tym zgadzam. Mialem na mysli raczej wszystko inne o czym mowi.Moze po prostu jest skrepowany przed kamerami..

  3. Johny kurwa zniknij bo nic nie pokazywales do ostatniej walki ktora tez nie zachwycila… "Pokonales" GSP ktoremu sie wcale nie chcialo bic, zero motywacji a jakby wyszedl do oktagonu zmotywowany jak w walce z Diazem to nie bylo by wg dyskusji, sam nie uwazam ze Hendricks wygral tamta walke (zgadzam sie z sedziami) piata runda udowodnila jakim mistrzem by byl Hendricks co sie potwierdzilo w 1 obronie

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.