Czołowy zawodnik kategorii koguciej i numer 4 w rankingu UFC, Jimmie Rivera (MMA 21-1), w 2017 roku zawalczył tylko jeden raz. Nie uważa jednak, że jest to jego wina.

W styczniu 2017, Rivera miał zmierzyć się Bryanem Carawayem, ale Caraway wycofał się z powodu kontuzji. Nastepnie Rivera wygrał z Thomasem Almeidą w lipcu. Do kolejnej walki został zestawiony z Dominickiem Cruzem, ale po raz kolejny rywal Jimmiego doznał urazu i do starcia ostatecznie nie doszło. John Lineker wszedł w zastępstwo za byłego mistrza UFC, ale i on nie był w stanie pojawić się w oktagonie z powodu infekcji zęba.

Oto co na ten temat sądzi sam Jimmie Rivera:

Szczerze, Lineker okej, rozumiem, doznał kontuzji. Ale Cruz… Cruz i Caraway to je*ane pizdy.

Zerwałem więzadło poboczne piszczelowe w listopadzie, to było uszkodzenie II stopnia. Rehabilitowałem się przez 2 tygodnie, uraz nie musiał być operowany. Wróciłem do pełni zdrowia i nadal chciałem walczyć z tym pie*dolonym Linekerem. Najpierw na jego miejscu był Dominick Cruz, ale on się wycofał. Otrzymałem korzystniejszy kontrakt na starcie z Linekerem, więc stwierdziłem „Je*ać, zróbmy to. Z moim kolanem jest już lepiej”. Było jednak kilka tygodni, gdy musiałem trochę odpuścić. Nie byłem w stanie trenować na najwyższych obrotach z powodu kontuzji.

Oczywiście wszystko już jest w porządku z moim kolanem. Ludzie ciągle mają jakieś wymówki. To pokolenie jest naprawdę słabe psychicznie.

Jimmie Rivera jest niepokonany od 2008 roku i może pochwalić się serią 20 zwycięstw z rzędu. W UFC zapisał na swoje konto już 5 wygranych walk, zostawiając w tyle takich zawodników jak Iuri Alcantara, Urijah Faber czy Thomas Almeida. Rivera kolejny pojedynek ma zaplanowany na galę UFC Fight Night 131, która odbędzie się 1 czerwca w Utice. Jego rywalem będzie Marlon Moraes.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.