Jan Błachowicz jasno dał znać fanom jaki według niego będzie miała zakończenie walka z Israelem Adesanyą. Polak zawalczy z mistrzem kategorii średniej UFC na zbliżającej się wielkimi krokami świetnej gali UFC 259.

6 marca w Las Vegas Błachowicz spróbuje obronić swój tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej w starciu z niezwykle doświadczonym w sportach walki „The Last Stylebenderem”. W rozmowie z Full Mount MMA wypowiedział się on na temat Adesanyi jako rywala i podał swój typ na zakończenie tego starcia.

Ma swój styl. Jest naprawdę dobry w stójce, ma tam unikalny styl. W tym czuje się bardzo dobrze. Jest też bardzo mocny mentalnie, widzę to w jego oczach. To będzie ciężka walka, jest twardym rywalem, ale znajdziemy wraz z trenerami sposób żeby go pokonać.

Zacząłem właśnie swój trening wizualizacji, bo to też jest dla mnie bardzo ważne. Myślę, że znokautuję go w drugiej rundzie wysokim kopnięciem.

Błachowicz (MMA 27-8) jest pierwszym Polakiem, który został mistrzem UFC męskich dywizji. Po trzech zwycięstwach z rzędu, z Coreyem Andersonem oraz nad byłymi mistrzami organizacji Strikeforce „Jacare” Souzą oraz Lukiem Rockholdem, dostał szansę zawalczenia o zwakowany przez Jona Jonesa pas kategorii półciężkiej. Drugą osobą, która dostąpiła zaszczytu powalczenia o najwyższe trofeum, został Dominick Reyes. Choć Błachowicz nie był faworytem, zwyciężył w pięknym stylu, nokautując Reyesa w drugiej rundzie. Warto przypomnieć, że przed walką z „Devastatorem” przepowiadał, że wygra przez nokaut w trzeciej rundzie.

Dla niepokonanego Adesanyi (20-0 MMA) będzie to szansa przedłużenia fenomenalnej serii zwycięstw i zdobycia pasa mistrzowskiego w drugiej kategorii wagowej. W ostatnich starciach 31-letni zawodnik pokonywał m.in. Yoela Romero, Roberta Whittakera, Kelvina Gasteluma i Paulo Costę. Na swoim koncie ma on 100 pojedynków w sportach walki – Israel poza doświadczeniem w MMA może pochwalić się sporą ilością walk w kickboxingu.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.