Jon Jones kolejny raz aresztowany. Tym razem za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, posiadanie broni, brak ubezpieczenia samochodu oraz otwartą butelkę wódki (w czasie jazdy – co również jest nielegalne w USA).

Świat MMA żywo zareagował na te wieści. Starzy oraz potencjalni rywale uaktywnili się na mediach społecznościowych chcąc ugrać coś z sytuacji w której się znalazł Jones. Swoje trzy słowa wtrącił nawet Jan Błachowicz (MMA 26-8), który powiedział:

Daj spokój Jon, musisz znaleźć lepsze miejsce niż areszt, żeby się przede mną schować.

Teraz do gry wszedł jednak Thiago Santos (MMA 21-7), który na swoim koncie na Twitterze napisał:

Uważam, że waga półciężka zasługuje na nowego mistrza (takiego, który nie będzie notorycznie w tarapatach). Myślę, że zasługujemy z Reyesem na to by zawalczyć o pas.

Thiago Santos już walczył o pas z Jonesem 7 lipca 2019 roku. Przegrał wówczas dyskusyjnym niejednogłośnym werdyktem. Eliminatorem do tego boju była konfrontacja z Janem Błachowiczem. Brazylijczyk znokautował Polaka w trzeciej rundzie. Czy więc słusznie Thiago uważa, że można pominąć Jana w drodze do pas? Co prawda Błachowicz przegrał wtedy, ale tak samo Santos z Jonesem. W przeciwieństwie do „Marrety”, „Cieszyński Książę” zdołał jednak znów uzbierać passę zwycięstw. Jan w fenomenalnym stylu znokautował Luka Rockholda (MMA 16-5), wygrał decyzją Ronaldo Souzą (MMA 26-8, 1NC) oraz udało mu się zemścić na Coreyu Andersonie (MMA 13-5). O ile więc w bezpośredniej konfrontacji Santos faktycznie był lepszy od Błachowicza, to Janek zanotował trzy bardzo mocne zwycięstwa z bardzo dobrymi nazwiskami – w tym z dwoma byłymi mistrzami Strikeforce.

Z naszego, polskiego punktu widzenia, walka o potencjalnie zwakowany pas, miałaby sens między Dominickiem Reyesem a Janem Błachowiczem, ponieważ tylko te dwa nazwiska są dziś brane pod uwagę jako zestawienia dla Jonesa. Jeśli Jon wypadłby z gry, to naturalne, że ci zawodnicy, pomiędzy którymi był wyścig o walkę z mistrzem, powinni zawalczyć ze sobą o najwyższe trofeum.

Czy UFC może zawiesić Jona Jonesa? Tak – Już kiedyś tak zrobili, odebrali mu tytuł po wypadku Jona i jego ucieczce z miejsca zdarzenia.

ZOBACZ: Jon Jones pozbawiony pasa UFC! Cormier kontra Johnson o tytuł!

To nie byłoby więc nic nowego. Czy jednak potentat z Las Vegas tak uczyni? Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ruch UFC.

Jon Jones wielokrotnie na przestrzeni lat, pakował się w kłopoty. Lista problemów z wymiarem sprawiedliwości Jonesa sięga 2011 roku. To właśnie wtedy po raz pierwszy został złapany za jazdę bez ważnego dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów. Rok później wbił się samochodem w latarnię w stanie Nowy Jork, a sąd udowodnił mu jazdę pod wpływem środków odurzających. Jones został wtedy skazany na karę grzywny oraz 90 dni zajęć z programem Victim Impact Panel, który uświadamia sprawcom wypadków, że jazda „na dodatkowym gazie”, może się bardzo źle skończyć.

Największy skandal jednak wybuchł w kwietniu 2015 roku, kiedy to Jones spowodował wypadek drogowy, po czym porzucił swój samochód i uciekł pieszo z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy rannym.

ZOBACZ: Ucieczka pieszo z miejsca wypadku oraz marihuana – nowe dowody obciążające Jona Jonesa

Sprawa z wykroczenia przerodziła się w przestępstwo, a w samochodzie Jona znaleziono marihuanę. Wobec takich dowodów UFC zdecydowało się odebrać Jonowi tytuł oraz zawiesić go w organizacji. Sprawa ta zakończyła się dla niego zadziwiająco łagodnie, dostał bowiem tylko kuratora oraz zalecono mu rozmawiać z młodzieżą o skutkach „złych decyzji” w życiu.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.