Israel Adesanya nie wykorzystał szansy danej mu przez UFC i nie został kolejnym podwójnym mistrzem organizacji, lecz „The Last Stylebender” nie wydawał się być zbytnio przejęty pierwszą porażką w karierze.

Na UFC 259 Adesanya dostał szansę zdobycia drugiego pasa mistrzowskiego największej organizacji MMA na świecie. Aktualny mistrz kategorii średniej mógł powtórzyć sukces Conora McGregora, Henry’ego Cejudo, Daniela Cormiera czy Amandy Nunes, lecz Jan Błachowicz pokrzyżował mu plany. Zobaczcie co w rozmowie z Joe Roganem miał do powiedzenia sam Adesanya zaraz po walce z Polakiem.

Nie poszło tak jak myślałem, bo byłem przekonany, że wygram. Nie mogłem spać w nocy, a potem Bruce Buffer dał mi jedną z tych butelek więc może jakbym to wypił to spałbym lepiej (śmiech). Nie poszło tak jak chciałem, ale ja pragnę być wielkim. Krytycy siedzą z boku, ale to ja ryzykuję. Nie kwestionowałem tego, że byłem lżejszy. Po prostu moje nogi były zmęczone. Nie wiem od czego, muszę to obejrzeć. Wiedziałem co mam robić i próbowałem to robić, ale… rozmiar miał znaczenie, moja technika mogła być lepsza. Przy Janie wyglądałem jakby był moim ochroniarzem. To był zły dzień na sparingach, tylko, że stało się to w „pracy”.

Adesanya wyznał, że nie był to jego ostatni występ w kategorii półciężkiej, lecz teraz zamierza wrócić do dywizji do 84 kilogramów, gdzie jest mistrzem i tam będzie bronić swojego tytułu. Do czasu walki z Błachowiczem, „The Last Stylebender” mógł pochwalić się nieskazitelnym rekordem 20-0. Polak został pierwszym zawodnikiem, któremu udało się pokonać niezwykle utalentowanego Nowozelandczyka w klatce MMA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.