Kopnięcie frontalne istniało w sztukach walki od bardzo dawna, w MMA jednak swój renesans przeżyło dopiero po tym jak Anderson Silva znokautował nim Vitora Belforta. Dwa miesiące później Lyoto Machida swą zmodyfikowaną wersją front kicka, odprawił z podobnym skutkiem Randy’ego Couture’a. Przez najbliższy okres po tych wydarzeniach, komentatorzy UFC Joe Rogan oraz Mike Goldberg wieszczyli rychły powrót do łask tipów (tip – po tajsku “kopnięcie frontalne”), które jednak jak szybko się pojawiły na ustach wszystkich, tak równie szybko z nich zniknęły. Powodów jest kilka. Przede wszystkim nie jest to technika nokautująca. W 2011 roku przypadek sprawił, że krótko po sobie to właśnie te techniki zakończyły walki – trzeba dodać “bardzo ważne i medialne walki”. Nokauty te były też udziałem dwóch wielkich mistrzów na… dwóch poprzednich mistrzach! Stąd ekscytacja i słowa o powrocie “frontów” do łask. Czym w ogóle jest to kopnięcie?
Technika polega na uniesieniu nogi – części udowej do góry przy zwisającym goleniu – po czym wyprostowaniu jej w kierunku przeciwnika. Następuje wyprost w kolanie dający pęd i moc naszej akcji. Ruch ten ma kilka zastosowań. Używa się go by zastopować nacierającego na nas przeciwnika (zastosowanie defensywne) lub by zaatakować rywala w głowę lub korpus (zastosowanie ofensywne).
W pierwszej opcji jest to tzw. kopnięcie stopujące. Jeśli widzimy, że oponent bez pardonu szarżuje, można go zniechęcić do tego wyprowadzając kopnięcie stopujące na korpus. Jego pęd oraz nasza dynamiczna technika zrównoważą się w punkcie krytycznym, który nastąpi w miejscu zetknięcia obu sił; czyli przeważnie na brzuchu/przeponie u rywala – co oczywiście zadziała na szkodę dla szarżującego.
Front kick możemy wykonać również ofensywnie. W ofensywnej wersji działamy w ten sam sposób co wyżej, tyle, że nie czekamy na natarcie rywala i sami inicjujemy technikę. Przy obu wariantach musimy pamiętać o tym by używać bioder. Ważne w technice jest to, aby zawsze powracać po niej do docelowej pozycji. Nie możemy tracić równowagi po front kicku.
W wersji ofensywnej możemy celować zarówno na korpus, jak i na głowę. Jak w tym przypadku:
Zawodnik po prawej (Jose Valle) jest świadom swych warunków, czyli długich rąk i nóg, wie, że jest wyższy od rywala i zasięg ma większy, więc inicjuje kopnięcie frontalne na głowę rywala (Jesusa Peraltę). Jose, jak widać na załączonym gifie trafił Jesusa pełną podeszwą stopy.
Jednak istnieje jeszcze inna wariacja tej techniki, nastawiona w całości na zadanie jak największej ilości obrażeń przeciwnikowi. Jest to front kick na brodę.
W kopnięciu na brodę staramy się, by ruch nogi szedł bardziej do góry, zamiast po ukosie do przodu. Naszym celem jest podbródek rywala, a nasza noga nie ma sprężynować, a być eksplozywnie (zwłaszcza część od kolana w dół) rzucona do góry. Pokazał to Anderson Silva:
Ale jeszcze ciekawiej tematykę ujął Travis Browne:
Proszę zwrócić uwagę na to, że Travis praktycznie wykonuje ruch bez użycia bioder – po prostu podnosi kolano i prostuje część goleniową wraz ze stopą – jednak robi coś innego, co jest równie ważne co biodra: wspina się na palcach.
Przy front kickach ważne jest aby technika była wykonywana nie na płaskiej nodze. Warto unieść na palce nogę podporową. Ma to na celu zyskanie zasięgu:
Każdy z zawodników przedstawionych w tym artykule staje na palcach przy wykonywaniu techniki, co można ujrzeć w gifach. Przy tej technice należy pamiętać też aby palce były możliwie jak najdalej odchylone w naszą stronę, by ich nie połamać na twardych szczękach przeciwników.
1. Jeśli celujemy w brodę, to palce u nóg bezwzględnie powinny być zadarte do tyłu. Jeśli celujemy w korpus to stopa może być lekko przechylona w stronę przeciwnika w stylu “badania” go.
2. Należy pamiętać by ręce chroniły głowę, a jeśli kopiemy w tajskim stylu, by jedna ręka nadawała siłę technice, a druga była przy skroni.
3. Nie wpadamy z front kickami i nie robimy ich siłowo, bo gdy nie trafimy lub noga nam odskoczy, to jesteśmy na widelcu dla przeciwnika.
4. Noga wraca do pozycji walki – nie może lecieć do przodu ciągnąć ciało za sobą. Ruch musi być płynny i ‘elastyczny’.
5. Nie odchylamy się tak samo za bardzo w tył.
6. Pamiętamy o biodrach przy kopnięciu. Unikamy kopnięć z samego kolana jak to ma miejsce w karate.