Gunnar Nelson należy do grona tych zawodników MMA, którzy przed swoimi walki wolą się nie zamęczać i nie zbijają po kilkanaście kilogramów w ciągu kilku dni. Islandczyk zdaje sobie sprawę z tego jak dużym problemem jest nadmierne ścinanie wagi i wyniszczanie swojego organizmu. Nelson podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat.
Najlepiej gdyby coś z tym zrobiono. Dużo zawodników waży tyle samo, ścinają tyle samo wagi, żeby później znów nabrać masy i walczyć ze sobą. Na co dzień ważą po 90 kilogramów, czemu by nie spróbować pozbyć się tego gówna i zmusić zawodników do walki w swojej wadze.
Może warto rozważyć limity na przybranie wagi. Na przykład nie można byłoby ważyć więcej niż wynosi limit kategorii o jedną wyżej, niż ta w której walczysz. Wydaje mi się, że w niektórych organizacjach sprawdzają zawodników na tydzień lub nawet dziesięć dni przed galą. Jeśli ich poziom nawodnienia organizmu spadnie poniżej określonego poziomu, to nie mogą walczyć. Trzeba to przemyśleć. Istnieje wiele rozwiązań. Może nie jestem najlepszą osobą do wypowiedzi na ten temat, ale jestem przekonany, że jest wiele sposobów na rozwiązanie tego problemu i stworzenie bezpieczniejszego środowiska.
Wielu zawodników nalega na stworzenie dywizji do 165 funtów, Gunnar również popiera ten pomysł.
Byłoby doskonale. Mógłbym zejść do 165 funtów bez żadnego problemu. Nie mam kłopotów ze ścinaniem wagi, ciężko nawet nazwać to ścinaniem wagi w moim przypadku. Miałbym trochę więcej zbijania do 165 funtów, ale byłoby ze mną w porządku.
Za stworzeniem nowej kategorii opowiedzieli się już tacy zawodnicy jak m.in. Conor McGregor, Nate Diaz, Dustin Poirier, Kevin Lee, Donald Cerrone, Gunnar Nelson, Rafael dos Anjos, Ben Askren, Michael Chiesa, Diego Sanchez.
Ze zbijaniem wagi należy walczyć – to jest fakt absolutny….tylko kurcze jak?!? Oto jest pytanie :p