Frankie Edgar na UFC 240 poniósł kolejną porażkę w walce o pas mistrzowski. Były posiadacz tytułu w kategorii lekkiej UFC trzeci raz, nieskutecznie, próbował zdobyć mistrzostwo w dywizji do 66 kilogramów. Tym razem lepszym od niego okazał się Max Holloway. Po walce na konferencji prasowej Edgar zapowiedział jednak, że nie powiedział ostatniego słowa.

Jestem załamany. To ciężkie kiedy czegoś bardzo chcesz, a nie możesz tego dostać. Byłem tak blisko już wiele razy… Jestem trochę wkurzony, trochę rozczarowany, ale dumny ze swojego występu. Jestem po prostu rozczarowany, bo zawiodłem swoją drużynę. Wiem, że oni są również ze mnie dumni, ale chciałbym wygrać dla nich – sporo poświęcili w trakcie przygotowań.

Myślałem, że wygrałem kilka rund. Ciężko to określić gdy się walczy, muszę sam obejrzeć tę walkę. Moi trenerzy też myśleli, że kilka rund było moich. Nieważne – i tak to nie wystarczyło.

Ostatecznie Max Holloway wygrał pojedynek przez jednogłośną decyzję sędziowską, 50-45, 49-46 oraz 48-47.

Edgar w wywiadzie po walce wyraźnie zapowiedział jednak, że nie powiedział ostatniego słowa.

Nie będę pier*olił głupot, nie obchodzi mnie co kto gada. Chodzi tylko o mnie. Nie można aż tak przejmować się przegranymi w życiu. Przegrałem już w przeszłości, nie będzie mnie to jednak wstrzymywać przed kolejnymi walkami.

3 KOMENTARZE

  1. Franek jak Cie lubię tak nie pierdol. Kilka wygrałeś czyli ile ? Tutaj maks co wygrałeś to rundę i to też mega naciąganą a w rzeczywistości przejebałeś wszystkie.

  2. Ten Kretyn Mark Henry myslal ze Frankie prowadzi 2-1 przed 4 Runda, na upartego mozna moze 1 runde punktowac dla Franka ale to bylo by i tak bardzo naciagane, jedyne czym Edgar zagrozil to bylo obalenie na 5sek w 2 rundzie ale to tez o wiele za malo zeby ta runde wygrac. Wlasnie takie uposledzone gadanie trenera sprawia ze zawodnik przegrywa wazne walki, daje mu nie prawdziwe poczucie ze dobrze mu idzie i zawodnik nie czuje ze musi zrobic wiecej zeby wygrac, a tak naprawde kazda runda jest w plecy.

  3. Serio dziwi was to, że zawodnik walcząc nieobiektywnie oceniał swoją walkę? Narożnika można się czepiać jak najbardziej bo obserwują to z boku, ale walcząc czasem inaczej odbiera się rundę. Szczególnie taką gdzie w gruncie rzeczy mało się działo.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.