Jeszcze tak niedawno Floyd Mayweather nie robił niczego innego jak tylko prowokował Conora McGregora i całe środowisko MMA. Wrzucał na swoje konta w mediach społecznościowych filmiki, w których chodził po klatce, zapowiadał swój pojedynek czy promował obrazki w których autor portretował go nokautującego McGregora. Niedawno Irlandczyk ostudził nieco zapał fanów i na swoim koncie na Instagramie napisał, że gratuluje Floydowi przejścia na emeryturę:
Jestem szczęśliwy, z powodu ogłoszenia Floyda, że wypadł już z tych wszystkich negocjacji w sprawie walk. To właśnie jest powód dla którego w pierwszej kolejności nigdy nie szukam rewanżu. Popieram i rozumiem go w kwestii emerytury (…) Pójdę do przodu w swoich negocjacjach i zobaczymy gdzie to mnie zabierze. Udanej emerytury Junior! A teraz podejdź tu i przytul staruszka za stare dobre czasy. Jestem z ciebie dumny.
Co ciekawe nigdzie nie było żadnego ogłoszenia, że Floyd wraca na emeryturę i dziennikarze zastanawiają się czy Conor ma własne źródła czy to po prostu jedna z wielu zagrywek w tej psychologicznej wojnie. Być może jest to reakcja na słowa Mayweathera, który w zeszłym tygodniu podczas meczu koszykówki, na pytanie “kiedy walka z McGregorem?”, odpowiedział zgromadzonym: “Już go przecież pokonałem”.