Nie milkną echa po sobotniej gali FEN 33, podczas której doszło do kontrowersyjnej decyzji sędziego w trakcie pojedynku Rafała Kijańczuka (MMA 8-4-0) z Marcinem Filipczakiem (MMA 5-1-0). Do sprawy odniósł się Daniel Zaręba, który podczas tej walki podjął decyzję o przerwaniu.

Na początku sędzia podkreślił, że sędziowanie w klatce jest wymagającą pracą, podczas której decyzję trzeba podjąć bardzo szybko.

„Wszyscy wiemy, że oceniać i komentować łatwo jest już po fakcie, a najłatwiej za szklanym ekranem telewizora bądź komputera, widząc powtórki. Zdecydowanie trudniej jest wejść do środka klatki, czy też ringu i podjąć ważną decyzję w ułamku sekundy.”

Daniel Zaręba po części zgodził się z odczuciami Rafała Kijańczuka po walce, który był bardzo zdenerwowany całą sytuacją.

„Jako zawodnik, (nigdy nie byłem na takim poziomie jak Rafał, czy też Marcin), czy później jako trener, wielokrotnie nie zgadzałem się z decyzjami sędziowskimi, które w moim odczuciu były nieprawidłowe i przez to po części rozumiem, co mógł czuć Rafał po walce. Wiem, że MMA jest dla niego wszystkim, podporządkował całe swoje życie, aby spełniać marzenia i ile wyrzeczeń to wszystko kosztuje.”

Sędzia organizacji FEN przedstawił swój punkt widzenia na starcie Kijańczuka z Filipczakiem.

„W mojej ocenie było bardzo ściśle zapięte. Na samym początku Rafał próbował zepchnąć rękę, która go dusiła, po czym Marcin Filipczak poprawił swój chwyt. Przez to gilotyna była jeszcze ciaśniejsza. Zobaczyłem, że prawa ręka Rafał bezwładnie opadła na matę, po czym klęknąłem, żeby być jeszcze bliżęj zawodników i mniej więcej po trzech sekundach, widząc zamknięte oczy Rafała, krzyknął „Rafał”, na co nie widziałem żadnej reakcji i po tym przerwałem walkę.”

Zaręba skomentował również słowa Jana Błachowicza, który za pośrednictwem Twittera stanął po stronie Kijańczuka, domagająć się wyciągnięcia konsekwencji z błędu sędziego.

„Do mojej decyzji odniósł się również Jan Błachowicz, klubowy kolega Rafała Kijańczuka, broniąc i domagając się konsekwencji i odsunięcia mnie od sędziowania kolejnych gal FEN. To tak samo jak by zawodnika po jednej przegranej walce wyrzucali z jakiejś organizacji.”

Daniel Zaręba zasugerował również, że może jest to odpowiedni moment na wprowadzenie wideoweryfikacji podczas pojedynków.

„Wszystkie polskie organizacje próują czerpać wzorce od UFC, może to właśnie w Polsce przy obecnej technologii można było by spróbować wprowadzić VAR, czy też powtórki w walkach MMA, aby nie dochodziło w przyszłości do innych kontrowersji.”

Zaręba zakończył oświadczenie przeprosinami.

„Ja osobiście ze swojej strony mogę przeprosić za zamieszanie wynikające z podjętej przeze mnie decyzji. Nigdy nie chciałem i nie zamierzałem niszczyć nikomu kariery, wszystkim innym psuć obrazu i widowiska całej gali.”

Pełne oświadczenie możecie zobaczyć również na filmie poniżej:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.