W najnowszym wywiadzie z Marianem Kmitą, Andrzej Kostyra miał okazję podpytać szefa Polsatu Sport o tym co w Polsce jest bardziej popularne: MMA czy Boks?
Dziennikarz zadał pytanie: “Polsat Sport kupił prawa do gal UFC. Jak one się oglądają w porównaniu z boksem czy z KSW?”, na co Marian Kmita odpowiedział:
Relacja między MMA a boksem ma się bardzo źle bo to nie jest równowaga i boks jest naprawdę w potężnym kryzysie. Natomiast MMA z powodu popularności i KSW i UFC, to jest coś, co szczególnie lubią młodzi kibice. Liczby są tutaj bardzo wymowne i okrutne dla tej dysproporcji między MMA a boksem polskim. W lutym jeszcze panowie Wasilewski i pan Werner organizowali w Nysie galę boksu z udziałem byłych mistrzów naszych, Krzysztofem “Diablo” Włodarczykiem i Krzysztofem Głowackim i stu tysięcy nie było przed telewizorem, a sobotnia gala z Londynu z udziałem Jana Błachowicza skoncentrowała ćwierć miliona.
Ze słów szefa Polsatu Sport jasno wynika, że Polacy, a zwłaszcza młode pokolenie stawia na MMA jeśli chodzi o sporty walki i to właśnie ta dyscyplina po latach dominacji boksu, zaczyna przodować. Sukcesy naszych rodaków za oceanem, Joanny Jędrzejczyk, Oskara Piechoty, Marcina Tybury, Karoliny Kowalkiewicz, Jana Błachowicza i innych, a także robione z rozmachem gale KSW sprawiają, że dziś to MMA jest na pierwszym miejscu w Polsce jeśli chodzi o rywalizację toczoną na ringu czy w klatce.
Pełny wywiad z Marianem Kmitą dostępny jest na YouTube.
Szok, niedowierzanie… że tak długo im zajęło dojście do takich wniosków.
No nie wiem???Zastanawiam się czy Wilder vs Joshua nie sprzeda się szybciej i lepiej niż Miocic lub Conor vs ktokolwiek?
Widzę, że ekstaza do teraz po ostatniej wygranej Błachowicza. Ok, niezła walka, ale nic poza tym. Raczej ujmą dla Błachowicza jest jego wata w łapie i nieumięjętność skończenia szklanego, jedynowmiarowego murzyna, który ma tylko lewy cep w zanadrzu. MMA nigdy nie przebije boksu, bo nie jest to sport, któremu można każdemu pokazywać. Dla wielu kojarzy się z homoseksualistami, bo faktycznie nie da się ukryć, że wiele pozycji i walk kojarzy się tylko z jednym. Dwóch śmierdzących facetów leżacych na siebie, stykający się swoim przyrodzeniem. Lubię mma, ale nigdy w życiu bym nie trenował walki w parterze, bo nie wyobrażam sobie macanek z drugim facetem. Poziom sportowy mma, również nigdy nie dorówna boksowi. Pokażcie mi walki w mma, które dramaturgią, widowiskiem mogą się równać z większością walk Arturo Gattiego, nie mówię już o jego trylogi z Wardem, Corrales vs Castillo, Pacman vs Marquez, Barrera vs Morales, Bowe vs Holy i setki, żeby nie powidzieć tysiace innych. Bonnar vs Griffin? Bo czytałem, że to odpowiednik Gattiego z Wardem, LMAO. To ma być ta najlepsza walka w historii? A może Antonio Silva z Huntem? Obejrzyjcie sobie tę walkę, a potem włączcie np pojedynek Lewisa z Klitschko lub mniej znaną walkę, którą pewnie nikt na forum nie widział- Brewster vs Siarhei Liakhovich. To jest przepaść, ogromna przepaść w poziomie sportowym i umiejętnościach. Poziom boksu w mma jest żałosny. Junior Dos Santos uznawany jest za najlepszego boksera, a nie ma nic poza prawym cechem za ucho. Jego tarczowanie to jakiś śmiech na sali. Albert Sosnowski ma 100 lepszą technikę od niego, jak i reszty bumów z emmemej.