Dustin Poirier odniósł się do ostatnich, pełnych emocji słów Alexandra Volkanovskiego po drugiej porażce z Islamem Makhachevem. Amerykanin sympatyzuje z Volkanovskim, ponieważ sam na co dzień walczy ze swoją psychiką.
Alexander Volkanovski po porażce z Makhachevem poprzez nokaut wysokim kopnięciem w pierwszej rundzie walki wieczoru gali UFC 294 w Abu Dhabi zabrał głos w sprawie swojego mentalnego nastawienia. Zdradził, że jednym z powodów, dla którego zgodził się na zastępstwo na niespełna dwa tygodnie przed, było jego psychiczne cierpienie z powodu braku aktywności. Powiedział też, że liczy na szybki powrót do oktagonu, ponieważ nie czuje się dobrze, kiedy nie ma przed sobą postawionego wyzwania.
Dustin Poirier skomentował te słowa Volkanovskiego, podkreślając, że sam zmaga się często z wewnętrznymi demonami:
Myślę, że każdy fighter, który poświęcił temu życie, ma podobnie. Podnosiłem już głos w tej sprawie, mówiłem, że jeśli nie walczę z przeciwnikiem, nie mam walki, to walczę z samym sobą. Taka jest prawda. Słysząc, jak mówi o tym [Volkanovski], czuję zapewnienie, że to nie tylko mój własny problem. Taka jest natura ludzi lubiących konkurować, musimy toczyć z czymś bitwę. Jak wspomniałem, jeśli nie jest to przeciwnik, jakaś data, czy ruch biznesowy – ofiarą padam ja sam.
Nic dobrego nie wynika z próżnowania, musisz być czymś zajęty, poruszać się naprzód, pracować na jakiś cel. Ten czas bezpośrednio po walce, kiedy nie wiesz jeszcze co będzie dalej – to sprawia, że twój umysł zaczyna analizować i płatać figle, a to niedobrze. Nadmierne analizowanie jest niekorzystne. Dlatego ja sam zawsze staram się zająć czymś głowę.
Dustin Poirier swoją ostatnią walkę również przegrał poprzez nokaut wysokim kopnięciem, więc tym bardziej może sympatyzować z sytuacją Volkanovskiego. Dla Poiriera porażka przyszła z rąk (i z nóg) Justina Gaethje’ego w lipcu na UFC 291 – panowie walczyli o pas BMF (Najgroźniejszego Sk******na). Podobnie do słów „Volka” odnosił się także Conor McGregor.
