(Scena w 02:34 to spokojnie nominacja do Oscara)
Don Frye o aktorstwie:
Miałem szczęście, szczęścia Irlandczyka. Z jakiegoś powodu Michael Mann mnie lubi. Już trzy razy obsadził mnie w roli. Grałem u niego w Miami Vice, w Public Enemies i teraz wybrał mnie do reklamy AT&T. Zawsze dobrze mi się z nim pracuje. To porządny człowiek. Jedzenie na planie zawsze jest najwyższej jakości, miejsce do spania również i poza tym każdego bardzo szanuje. To akurat nie zdarzało się zbyt często w świecie MMA.
Zapytany o dalsze plany w MMA odpowiedział:
Właściwie to kończę z MMA. Mam dosyć tego gówna. Skończyłem z tym. Chęć współzawodnictwa cały czas siedzi we mnie, ale jestem już zmęczony tym gównem które serwuje nam promotorzy. Dosyć mam takiego chujowego traktowania, bycia okłamywanym i walki o należne mi czeki. Jeśli o mnie chodzi to mogą iść się jebać.
Najlepiej się prezentuje ze wszystkich zawodników MMA w filmach jakich widziałem. Powodzenia
Ja tam mu życzę szczęścia, w porządku facet z niego jest.
Ma po prostu dystans do swojej osoby.
Najznamienitszy wąs odchodzi z MMA 🙁
ten sport bez wąsów to już nie będzie to samo :/
Musze powiedziec, ze calkiem niezly amatorski z niego aktor. Calkiem dobrze mu to wychodzi.