Desmond Green może mieć spore problemy z prawem. Według policji na Florydzie, zawodnik UFC brał udział w wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Green stracił kontrolę nad swoim samochodem, wjeżdżając na sąsiedni pas. Zawodnik uderzył w inny pojazd, powodując wypadek, w którym uczestniczyły jeszcze dodatkowo trzy inne auta. Dwie kobiety zginęły, a kilka osób doznało mniejszych urazów.
Teraz policja stara się ustalić dlaczego Green stracił panowanie nad pojazdem. 28-latek 2 tygodnie przed wypadkiem został złapany przy innym zdarzeniu oraz na jeździe bez aktualnych dokumentów. Później policja zatrzymała go za jazdę bez aktualnych tablic rejestracyjnych. Według policjanta, czuł on marihuanę w pojeździe. Sam zawodnik przyznał, że miał wtedy narkotyki wepchnięte w buta. Green miał pojawić się w sądzie 20 sierpnia, lecz tego nie zrobił. Jak tylko wydano nakaz jego aresztowania, zawodnik przełożył sprawę sądową na 30 sierpnia.
Zapytany przez MMAjunkie o komentarz Desmond odmówił. Najważniejszym w sprawie będzie wynik toksykologii zawodnika. Policja bada sprawę i ma zamiar sprawdzić co robił Green przed samym wypadkiem.
Amerykanin ma zmierzyć się na UFC w Moskwie z Mairbekiem Taisumovem. Według Rosjanina, walka jest cały czas aktualna, lecz nie wiadomo jak rozwinie się ta sytuacja.