Nie oczekiwano po nim zbyt wiele, tymczasem Derrick Lewis dorobił się w UFC serii sześciu zwycięstw z rzędu. Po znokautowaniu Travisa Browne’a wskazuje, z kim mógłby się zmierzyć w kolejnej potyczce.
Lewis, nokautując pięciu z ostatnich sześciu rywali, zapracował na opinię zawodnika, który kończy walki przed czasem w brutalny sposób. “Czarna Bestia” uważa, że na tym etapie kariery najlepszym oponentem dla niego byłby mistrz K-1 Mark Hunt:
Mark Hunt. Zawalczyłbym z Werdumem, ale Mark Hunt wyjdzie do walki po to, żeby się bić. On jest taki jak ja.
On nie będzie unikał wymian ciosów i to nie będzie nudna walka. Nie będzie mnie chwytał ani nic z tych rzeczy. Wejdzie [do klatki – przyp. red.] i będzie się po prostu nawalał, tak jak ja to zawsze robię.
Zanim jednak UFC podejmie decyzję, czy zestawić ze sobą obu panów, Hunt musi stoczyć jeszcze jeden pojedynek, bowiem na galę UFC 209 zaplanowano jego starcie z Alistairem Overeemem.
Lewis planuje małą przerwę od walk i powróci najprawdopodobniej w okolicach lata. Jeśli Hunt wygrałby z Overeemem, to starcie z “Czarną Bestią” mogłoby być tym, które zbliży zwycięzcę do walki o pas mistrzowski kategorii ciężkiej.
Derrick wyznał, że już wcześniej planował przerwę, ale zdecydował się na jeszcze jeden pojedynek:
Walczyłem regularnie co miesiąc albo dwa. Chciałbym trochę oczyścić umysł. Po ostatniej walce myślałem o przerwie, ale moi trenerzy zadzwonili w złym momencie, kiedy byłem pijany i zapytali czy nie chciałbym zmierzyć się z Travisem, a ja im odpowiedziałem, że tek – zawalczę z nim.
Już gościa lubię: po pijaku zgodził się na walkę:DKozak!…ale fakt parterowiec może go dość łatwo pokonać.
Dobry z niego luj. Czekam na kolejną walkę